Dodany: 23.12.2010 22:03|Autor: Literadar

"Co u pana słychać?"


O książce "Co u pana słychać?" napisano bardzo wiele – to jedna z najbardziej znaczących pozycji w historii polskiego reportażu – wielokrotnie nagradzana, omawiana, adaptowana. Pierwszy raz wydana w 1975 roku, doczekała się wreszcie kolejnego wznowienia. Streszczając rzecz najkrócej – jest to zapis rozmów Kąkolewskiego z byłymi wojskowymi, urzędnikami, naukowcami, którzy w jakiś sposób przyczynili się do dokonywanych na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej zbrodni. Skwitowanie tej książki jednym zdaniem byłoby jednak znacznym niedomówieniem.

Krzysztof Kąkolewski należy do czołowych polskich reporterów, jest również autorem powieści, opowiadań, esejów – jego wszechstronność znakomicie widać w "Co u pana słychać?", gdzie nie tylko zdaje sprawę z przebiegu wywiadów i swoich przygotowań, ale nakreśla charaktery rozmówców i opisuje otoczenie ze sprawnością powieściopisarza, dając czytelnikowi złudzenie uczestnictwa w opisywanych wydarzeniach. Autor znany jest z tego, że nie boi się trudnych, kontrowersyjnych tematów, a za swoje dokonania został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Mamy więc do czynienia z nietuzinkową postacią. Książka, o której tu mowa, także nie należy do przeciętnych.

Kąkolewski starannie przygotowywał się do rozmów, wybierając osoby, które były sądzone, jednak zostały uniewinnione lub odbyły tylko część kary. Część wywiadów nie doszła do skutku, jedni rozmówcy odsyłali autora do innych – w rezultacie w książce znalazły się rozmowy przeprowadzone z dziesięcioma osobami. Wszyscy rozmówcy Kąkolewskiego cieszyli się w chwili przeprowadzania wywiadów wysoką pozycją społeczną i byli praworządnymi, szanowanymi obywatelami. Autor w detalach opisuje te przygotowania, próby dotarcia do poszczególnych osób, śledztwa, jakie musiał prowadzić, żeby uzyskać pożądane informacje. Nie skraca, nie upraszcza ani nie koloryzuje – zdaje sprawę z przebiegu wydarzeń, wie bowiem, że wymówki i uniki, jakie stosują rozmówcy, są równie interesujące i znaczące, jak same rozmowy.

Tym, co uderza w wywiadach najbardziej, jest ich zwyczajność. Gdyby nie tematyka, można by odnieść wrażenie, że przysłuchujemy się konwencjonalnej rozmowie obcych ludzi. Kąkolewski, mimo że biegle mówi po niemiecku, korzysta z pośrednictwa tłumacza, dzięki czemu jego rozmówcy czują się mniej zagrożeni i swobodniejsi. Na początek zadaje im grzeczne, proste pytanie: Co u pana słychać? – a oni odpowiadają, równie grzecznie i zdawkowo...



Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji w magazynie BiblioNETkowym "Literadar":







autor recenzji: Joanna Krasińska - Mia Wallace

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1421
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Monika.W 28.02.2023 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: O książce "Co u pana słyc... | Literadar
Odsłuchałam w Audiotece - gorąco polecam. Stara, dobra szkoła reportażu.
Tą zwyczajnością Kąkolewski pokazuje takie rzeczy, które można pokazać tylko, gdy ma się wspaniały warsztat i podbudowę kulturową. A pokazuje - jaką fikcją jest to, że faszyzm w Niemczech został rozliczony. Nie, nie został. Ale za to polityka historyczna zrobiła swoje.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: