Dodany: 18.11.2010 11:33|Autor:

z okładki


Opowiadania Izaaka Babla (w wyborze i tłumaczeniu Jerzego Pomianowskiego) są jedyne w swoim rodzaju za sprawą tego, co opisują: egzotyczny świat zamożnych odeskich Żydów oraz lustrzane względem polskiego doświadczenie wojny 1920 roku. Od klimatów trochę jak z "Ziemi obiecanej" (aksamitne jarmułki i kamień pogromów), przez kurz i szrapnele starć pod Beresteczkiem i Zamościem, trafiamy znów do Odessy, gdzie króluje romantyczny gangster Benia Krzyk.

Opowiadania te są niepowtarzalne również za sprawą sposobu, w jaki opisują cwaniaków, Kozaków i kokoty. Te teksty nie pozostawiają żadnych złudzeń w kwestii okrucieństwa świata, a zarazem przepełnione są bezradną litością. Zdarzały się w literaturze XX wieku teksty równie, a pewnie i bardziej brutalne. Ale to zachłyśnięcie się krwawą prawdą życia – gwałty krasnoarmiejców, dobijanie rannych przez polskie i sowieckie zagony, brukowana dżungla odeskiej Mołdawanki – i współczucie dla wszystkich, którzy ranią i są ranieni, jest jedyne w swoim rodzaju, niczym pocałunek i policzek doświadczone w tej samej chwili.

Ale proszę państwa, tu nie ma co pisać. To trzeba czytać - po to, żeby przekonać się, że "żadna kula nie przeszywa ludzkiego serca z taką siłą, jak dobrze postawiona kropka na końcu zdania".


Izaak Babel (1894–1940) przez całe pisarskie życie opowiadał swoją historię żydowskiego dziecka w okrutnym świecie – więc cały życiorys wygląda jak złożony z fragmentów jego opowiadań. Tak, urodził się w Odessie, w rodzinie biednego kupca rodem z Ukrainy. Tak, był chorowitym i utalentowanym dzieckiem, cudem ocalał w jednym z pogromów 1905 roku, uczęszczał do gimnazjum handlowego i stronił od nauki gry na skrzypcach. Tak, przymierał głodem i publikował pierwsze opowiadania w Petersburgu, słuchał rad Gorkiego, zdezerterował z carskiej armii, by zaciągnąć się w 1920 roku do Armii Konnej Budionnego. Tak, chwiał się w siodle, poprawiając binokle, patrząc na ruiny kościołów pod Zamościem i pędząc do ataku z pustym magazynkiem – i to zdążył opisać.

W latach 30. zamilkł – więc tylko z trzecich ust wiemy, że nie chciał pisać o Dnieprogresie, że próbował grać z NKWD niczym mysz z kotem, i że wyrok śmierci nań podpisał osobiście Stalin. Człowiek, który zabił Babla, po paru tygodniach wystrzelał 6311 polskich jeńców, leżących dziś w Miednoje.

[Wydawnictwo Polityka, 2010]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1249
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: