Dodany: 27.01.2007 09:13|Autor: dd60

Ponowne odczytanie


"Braci Karamazow" Dostojewskiego można odkrywać na trzech płaszczyznach. Pierwsza jest prosta, dotyczy fabuły, zdarzeń, wielu wątków skupionych wokół rodziny Karamazowów, ojca i trzech synów (czterech - Smierdiakow). Druga warstwa sięga poziomu psychologicznego. Dostojewski jest znany z tego, że po mistrzowsku obrazuje skomplikowane mechanizmy podświadomości, umiejętnie wprowadza czytelnika w sferę pre-intencjonalną decyzji czy nieuświadamiane przyczyny i motywacje ludzkich zachowań. Niemniej sam pisarz zżymał się na opinie identyfikujące jego pisarstwo z osiągnięciami psychologii. Bierdiajew nazywał pisarza wprost - największym metafizykiem Rosji. Na tym poziomie smakujemy Dostojewskiego najbardziej. To płaszczyzna pneumatologiczna (duchowa). Nie zapominajmy o tym, że pisarz identyfikuje bohaterów z określonymi ideami. Wielki to kąsek dla miłośników filozofii. W "Braciach Karamazow" trzech braci tworzy "bohatera kolektywnego" zawieszonego pomiędzy zdegradowaniem ojcostwa Fiodora Karamazowa a ojcostwem rodzącym Zosimy. Najstarszy z braci, Dymitr - to personifikacja uczuć i emocji; Iwan reprezentuje czysty rozum (Kant), a Aloszka uosabia najwznioślejsze pokłady duszy ludzkiej. Czwarty z braci - Smierdiakow może być rozumiany jako eksplikacja nieusercowionego rozumu, inteligencji bez miłości.

W odróżnieniu na przykład od Tołstoja, Dostojewski nie stara się uchwycić procesów historiozofii, w których prawidła nieuchronnie wkomponowany jest byt ludzki. Interesuje go to, co w samym człowieku jawi się jako pierwotne, archetypiczne, co decyduje, że człowiek jest tym, kim jest. Jego oryginalna analiza antropologiczna, przekazana językiem artysty operującego kategoriami religijnymi. To właśnie dusza ludzka jest tym subtelnym i właściwym proscenium akcji w "Braciach Karamazow", gdzie w sposób genialny potrafił uchwycić i przedstawić niełatwy do opisania moment intymnej relacji człowieka z sobą samym i z Bogiem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7197
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Braci Karamazow" Dostoje... | dd60
Świetny, celny tekst, szkoda, że niewyróżniony.

PS. Polecam bardzo gorąco "Braci" w tłumaczeniu Adama Pomorskiego (Znak, 2004).
Użytkownik: castorp 28.07.2011 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Braci Karamazow" Dostoje... | dd60
Trochę przeintelektualizowany ten komentarz („płaszczyzna pneumatologiczna”, „eksplikacja nieusercowionego rozumu”, „sferę pre-intencjonalną”);-), ale generalnie okay. Natomiast nie do końca zgadzam się co do tych „etykietek” przy braciach Karamazow. Moim zdaniem: Dymitr - to personifikacja emocji i popędów natury ludzkiej, zwłaszcza popędów; postać dosyć banalna i przeciętna. Taki literacki dowód na słuszność freudowskich obserwacji odnośnie ludzkiej psychiki. Iwan reprezentuje, no właśnie na pewno nie czysty rozum, lecz rozum silnie zaburzony postępującym szaleństwem, a więc choroby (rozum, w którym rzeczywistość toczy walkę z omamami na polu bitwy, którym staje się sumienie). Alosza z kolei uosabia, z tym się zgodzę, najwznioślejsze pokłady duszy ludzkiej i... ludzkiego charakteru (dobro, szlachetność, miłość, braterstwo, współczucie, uczynność). Czwarty z braci – Smierdiakow, jegomość z punktu widzenia psychologii bardzo intrygujący i zasługujący na nieco głębszą refleksję, przywodzi mi na myśl inną postać literacką, mianowicie Uriasza Heepa z „Dawida Cooperfilda”.Choć w porównaniu do Heepa jest osobowością o wiele bardziej wewnętrznie skomplikowaną, pokręconą, zagadkową. Jest on uosobieniem skrajnego spaczenia charakteru, któremu towarzyszy ponadprzeciętny intelekt. Co do kwestii jego uczuciowości, to byłbym daleki od przypisywania mu takiego defektu, jak brak zdolności do miłości, do przeżywania uczuć wyższego rzędu. Ze względu na warunki wychowania i życia owa zdolność nie została w jego duszy po prostu aktywowana lub raczej należałoby powiedzieć uległa odwróceniu zamieniając się w zdolność do nienawiści. To na pewno nie jest człowiek zimny, o duszy jałowej, zobojętniałej. Wręcz przeciwnie, jest owładnięty gorączkową nienawiścią, rozpalającą pokłady jego duszy do czerwoności. Oczywiście ów żar, dzięki predyspozycjom intelektu, umiejętnie jest skrywany przed światem zewnętrznym pod wystudiowaną maską, by nie zostać zdemaskowanym i nie pogrześć zamysłów rozumu. Smierdiakow to człowiek, którego ukryta w głębi duszy tęsknota za uznaniem ze strony ojca, za miłością ojcowską i być może braterską, tęsknota niezaspokojona i wręcz brutalnie deptana każdego niemal dnia, prowadzi w końcu do wykrystalizowania się osobowości wyrachowanej i bezwzględnej. Ów płonący w jego wnętrzu ogień nienawiść został przyniesiony z piekieł i przez szatana podłożony. Ale w moim odczuciu Smierdiakow to nie był człowiek „z urodzenia”, z natury pozbawiony takiego przymiotu duszy jak zdolność do kochania. Nieustanne życie w cieniu poniżenia, w poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości sprawiają, że staje się on tym, kim się staje. Silnie motywowana nienawiść i rozbudzona żądza zemsty pchają go do tego, iż decyduje się on na autodestrukcję, byleby tylko przeprowadzić własne zamysły. A doskonałość jego perfidii staje się ewidentnym dowodem na nieprzeciętne walory intelektualne jego umysłu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: