Dodany: 19.01.2007 14:17|Autor: veverica

Płacz na pustyni


"Tam, gdzie wyją szakale" to moja druga książka Amosa Oza, po esejach z "Czarownika swojego plemienia". Myślę, że nie ostatnia, chociaż nie czytało się jej bardzo łatwo i choć nie jestem do końca przekonana, co tak naprawdę myślę, bo dostałam do ręki zbiór opowiadań dziwnych, dość odległych kulturowo, niepokojących.

Izrael z tych opowieści to ziemia nieprzyjazna, sucha, wietrzna. To kraina szakali i koczowników, pełna piasku i skał. Ale równocześnie jest to dla bohaterów ojczyzna, którą z trudem budowali i o którą walczyli, kraj umiłowany mimo wszystko, kraj, który nasiąkł ich potem i determinacją.

Oz przedstawia jakieś wydarzenia, ale są one tylko tłem dla emocji, uczuć, przemyśleń. Początkowo przeszkadzało mi to swoiste niedopowiedzenie, fakt, że opowiadanie kończy się jakby bez puenty, że czytelnik nie bardzo wie, co autor ma na myśli. Co ciekawsze, niektóre historie nawet się nie zaczynają, jeśli mogę to tak ująć - jeżeli czekamy na wydarzenia, akcję, zawiedziemy się. W końcu przywykłam do takiego sposobu pisania, przestałam zastanawiać się, o co właściwie chodzi, zasmakowałam w specyficznym sposobie przedstawiania postaci, przywoływania wspomnień, narracji.

Bohaterowie Oza zwykle nie są szczęśliwi - bywają smutni, tragiczni, żałośni... Przeżywają swoje rozterki, żyją życiem przegranym, podejmują rozpaczliwe próby przemiany albo wręcz przeciwnie - pogrążają się w marazmie i letargu. Żyją na pustyni w kibucach zbudowanych własnymi rękami, stworzonych od podstaw. Dzielą się wszystkim - posiłkami, mieszkaniem, pracą, życiem. Pomagają sobie, ale wymagają też lojalności. Kibuc nie jest czymś, co do mnie osobiście przemawia, ale muszę przyznać, że może intrygować.

Niektórzy wybierają inne życie, porzucają rodziny, pewnego dnia znikają. Idą na cudzą wojnę i umierają bohatersko albo zwyczajnie, bez fanfar i bez potrzeby. Odsuwają się od społeczeństwa i żyją we własnym, pełnym zgorzknienia, koszmarnym świecie upiększanym jedynie przez rybki w akwarium lub kolorowe ryciny. Pragną za wszelką cenę pokazać, że są niezwykli, więc zdradzają, szarżują, giną nawet, jak tragikomiczny spadochroniarz z jednego z opowiadań - bezskutecznie...

Niekiedy w tle toczy się ciągła wojna, walka będąca elementem życia, kultury prawie - prowokacje znane od dziecka, służba w armii, przez którą wszyscy przechodzą, "obcy", którzy mieszkają tuż obok, niedaleko, za linią wroga. Są koczownicy w poszukiwaniu pożywienia ciągnący przez kraj, oskarżani o kradzieże, nienawidzeni. Są wioski, spalone do ostatniej chaty w odwecie. Są martwi, pozostawieni na ziemi niczyjej. Nie we wszystkich opowiadaniach tak jest - w niektórych ciężkie, ale ustabilizowane życie kibucowe dominuje, przygniata. Znajdziemy tu też historię odległą w czasie, historię poświęcenia tego, co najważniejsze.

To historie różnorodne, opisujące uczucia, czyny i myśli kobiet, mężczyzn, starców, biblijnych bohaterów i współczesnych młodych ludzi. Ale niezależnie od opowiadania, od bohaterów, czasu i miejsca, na pustyni wciąż rozlega się wycie szakali.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4226
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: carmaniola 22.04.2007 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tam, gdzie wyją szakale"... | veverica
Ładnie napisane - oddaje klimat tej książki. Czytam właśnie i zajrzałam, by przypomnieć sobie co o niej pisałaś. Dwa światy: Żydzi i Beduini, obozy koczowników i kibuce... I wszyscy Ci ludzie... Nie miałaś wrażenia, że ten zew szakali to nie tylko tło tej opowieści ale także pewne przyrównanie do ludzkich bohaterów? Ta gorąca, spierzchnięta ziemia ma w sobie coś, co przydaje pewnych cech nie tylko zamieszkującym ją zwierzętom ale i ludziom.

Użytkownik: veverica 23.04.2007 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie napisane - oddaje ... | carmaniola
Masz rację, to rzeczywiście chyba nie tylko tło, nie tylko kolejny, oddzielny zwierzęcy świat. Surowe warunki, skomplikowana, niełatwa historia - na pewno nie pozostają bez wpływu na ludzi. Zmuszają do przystosowania się, ale to ma swoją cenę...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: