Dodany: 17.09.2010 09:25|Autor: NiKiFoR
z okładki
O tym, jak królowa Egiptu podejmowała w Aleksandrii swego gościa, opowiadano wówczas i potem ze zgorszeniem, uciechą, podziwem. Bo też było o czym mówić. Przyjęcia w Tarsos zbladły wobec przepychu, jaki Kleopatra roztoczyła przed Antoniuszem w swej stolicy. Był to nieprzerwany ciąg uczt, zabaw, polowań; w przerwach prowadzono żartobliwe dysputy z filozofami lub uprawiano zapasy i fechtunek w salach gimnazjonu. A kiedy rozkosze pałacu, gdzie nocniki były ze złota, a perły dla dowcipu podobno rozpuszczano w winie, nudziły dostojną parę, oboje wychodzili na ulice miasta w przebraniu służby, aby podpatrywać życie i rozrywki prostaczków. Zresztą Antoniusz w ogóle zrzucił tu rzymską togę, ciężką i krępującą ruchy; pokazywał się tylko w lekkim odzieniu greckim.
[Ossolineum, 1969]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.