Dodany: 04.01.2007 10:57|Autor: pawelw

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrkonkurs LEMoniadowy


W ramach konkursu jeżycjadowego padła propozycja konkursu z Lema. No to proszę bardzo :)
Zapraszam wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem Syrenki (no, żeby też miała coś do pokonkursowania) i Sznajpera (bo się domagał).
Formuła konkursu codziennego, czyli odpowiadajcie na forum. Tylko nie od razu na wszystko, żeby innym też dać szanse :)



Część I. Fragmenty:


1.1.
Rzeczywiście, na wprost ujrzałem olbrzymią reklamę sepulek, pchnąłem więc szklane drzwi i znalazłem się we wnętrzu pustego o tej porze magazynu. Przystąpiłem do lady i z udaną flegmą poprosiłem o sepulkę.
- Do jakiego sepulkarium? - spytał sprzedawca, opuszczając się ze swego wieszaka.
- No, do jakiego... do zwyczajnego - odparłem.
- Jak to do zwyczajnego? - zdziwił się. - Prowadzimy tylko sepulki z odświstem...
- No więc poproszę o jedną...
- A gdzie ma pan kacież?
- E, mhm, nie mam przy sobie...
- No więc jak ją pan weźmie bez żony? - powiedział sprzedawca, patrząc na mnie badawczo. Mętniał powoli.
- Nie mam żony - wyrwało mi się nieopatrznie.
- Pan... nie ma... żony...? - wybełkotał sczerniały sprzedawca, patrząc na mnie z przerażeniem - i pan chce sepulkę... ? Bez żony... ?

1.2.
Przyszedłem na świat w podbiegunowej części Grenlandii, tam gdzie klimat tropikalny ustępuje umiarkowanemu, a miejsce gajów palmowych zajmują wysokopienne lasy liściaste. Dom nasz był starą, przesadnie oszkloną budowlą, jakich wiele można napotkać w tamtejszych okolicach. Otaczający go ogród wnikał do parterowych pokojów przez ściany otwarte niemal okrągły rok. Płynące stąd intymne sąsiedztwo kwiatów było niekiedy kłopotliwe i ojciec próbował nawet walczyć z tym nadmiernym, jak je nazywał, zakwieceniem mieszkania, ale babka, mająca po swej stronie matkę i siostry, zwyciężyła i ojciec wycofał się w końcu na piętro.

1.3.
P. zaczął kręcić regulatorem, ale okazało się, że świetlna plamka nie chce się w ogóle dokładnie wyostrzyć — więc drugim pryzmatem, służącym specjalnie do tego celu, przepołowił ją i zaczął naprowadzać na siebie obie przesunięte połówki, a gdy mu się to; udało, zerknął na skalę — i osłupiał po raz trzeci. Świecący obiekt leciał o cztery kilometry od rakiety! To tak, jakby ktoś znalazł się, jadąc bardzo szybko samochodem wyścigowym, o pięć milimetrów od innego auta — odległość taką uważa się w próżni za równie niebezpieczną i niedozwoloną.

1.4.
Wreszcie, po wielu latach, popadłszy w nową obsesję, zaczął skupować całymi workami cement. Utoczył z niego ogromną kulę, a gdy stwardniała, wywiózł ją w niewiadomym kierunku. Opowiadano, jako wynajął się na stróża przy opuszczonej kopalni i w jej szyb strącił pewnej nocy ogromny kloc betonowy, a potem do końca swych dni krążył po okolicy i nie było takiego śmiecia, którego nie zbierałby, aby je ciskać w głąb pustego szybu.

1.5.
Zatrzymałem się jak wryty. Z głębi owego odgałęzienia szła niespiesznym, kaczkowatym chodem ogromna Murzynka. Zobaczyłem błysk jej białek i prawie równocześnie usłyszałem miękkie, bose plaśnięcia jej stóp. Nie nosiła nic oprócz błyszczącej żółtawo, jakby ze słomy uplecionej spódniczki; miała olbrzymie, obwisłe piersi, a czarne ramiona dorównywały udom normalnego człowieka; minęła mnie, nie spojrzawszy nawet w moją stronę - w odległości metra - i poszła, kołysząc słoniowatymi kłębami, podobna do owych steatopygicznych rzeźb z epoki kamienia łupanego, jakie widuje się czasem w muzeach antropologicznych.

1.6.
Rozległy się słowa:

Trzy, samołóż wywiorstne, grezacz tęci wzdyżmy,
Apelajda sękliwa borowajkę kuci.
Greni małopoleśny te przezławskie tryżmy,
Aż bamba się odmurczy i goła powróci.

- Już jest lepiej! - zawołał z niezupełnym przekonaniem X. - Ostatnie słowa były do sensu, zauważyłeś?
- Jeśli to jest wszystko... - rzekł Y, który był teraz uosobieniem wykwintnej uprzejmości

1.7.
Jak wiadomo, smoków nie ma. Prymitywna ta konstatacja wystarczy może umysłowi prostackiemu, ale nie nauce, ponieważ Wyższa Szkoła Neantyczna tym, co istnieje, wcale się nie zajmuje; banalność istnienia została już udowodniona zbyt dawno, by warto jej poświęcać choćby jedno jeszcze słowo. Tak tedy genialny Kerebron, zaatakowawszy problem metodami ścisłymi, wykrył trzy rodzaje smoków: zerowe, urojone i ujemne. Wszystkie one, jak się rzekło, nie istnieją, ale każdy rodzaj w zupełnie inny sposób. Smoki urojone i zerowe, przez fachowców zwane urojakami i zerowcami, nie istnieją w sposób znacznie mniej ciekawy aniżeli ujemne. Od dawna znany był w smokologii paradoks, polegający na tym, że kiedy dwa ujemne herboryzuje się (działanie odpowiadające w algebrze smoków mnożeniu w zwykłej arytmetyce), w rezultacie powstaje niedosmok w ilości około 0,6. Otóż świat specjalistów dzielił się na dwa obozy, z których jeden utrzymywał, iż chodzi o część smoka, licząc od głowy, drugi natomiast - że od ogona.

1.8.
- Tam coś jest - odezwał się. Wtem znów zawyło, huknęło, gruchnęło i wzbiło się kurzawą opodal dziury w ziemi.
- Drugi meteor! Teraz na pewno się już zdziwiłeś! - piszczał zachwycony C.
- Meteory nie padają dwa razy w to samo miejsce - to się nie zdarza! - zawyrokował T., odzyskawszy przytomność umysłu. - Nie jest wykluczone, że obserwujemy nowy typ fatamorgany... Gdyby jednak miała to być rzeczywistość, wykluczyłaby na bardzo długi czas następny upadek meteoru, albowiem rozkład statystyczny -
Zagrzmiało i w chmurze szczątków, wyrzuconych w powietrze, wrył się w ziemię między dwoma lejami jakiś kształt połyskliwy, a tak potężnie, że dom zaniosło jak łódkę na fali.
- Trzeci! - pisnął uszczęśliwiony C.

1.9.
— A więc on rzeczywiście w ogóle nie mówi? — spytał Chemik.
— Mówi! Ten kaszel, któryście słyszeli, to właśnie mowa. Jedno "kaszlnięcie" to całe zdanie. Wyrzucane z wielkim przyśpieszeniem. Nagraliśmy je na taśmę — rozkłada się na widmo częstotliwości.
— A! Więc to jest mowa na zasadzie modulowanej częstości drgań dźwiękowych?
— Raczej szmerów. Jest bezdźwięczna. Dźwiękami wyrażają wyłącznie uczucia, stany emocjonalne.

1.10.
Był to komputer generacji zwanej ostateczną, ponieważ żaden inny nie mógł mieć większej mocy obliczeniowej. Granicę ustanowiły własności materii, jak stała Plancka i szybkość światła. Większą moc obliczeniową rozwijały tak zwane komputery urojone, projektowane przez teoretyków zajmujących się czystą matematyką, niezawisłą od realnego świata. Dylemat konstruktorów wynikał z koniecznych, a zarazem przeciwstawnych warunków, aby najwięcej neuronów upakować w najmniejszej objętości. Czas biegu sygnałów nie może być dłuższy od czasu reakcji składników komputera. W przeciwnym razie czas biegu ogranicza szybkość obliczeniową. Najnowsze przekaźniki reagowały w jednej stumiliardowej cząstce sekundy. Były wielkości atomów. Dlatego właściwy komputer miał ledwie trzy centymetry średnicy. Każdy większy pracowałby wolniej. Komputer "Hermesa" zajmował wprawdzie pół sterowni, lecz aparaturą pomocniczą, dekoderami, podzespołami tak zwanych medytatorów hipotezotwórczych, lingwistycznych i dlatego nie pracujących w czasie realnym. Natomiast decyzje w sytuacjach krytycznych, in extremis, podejmowało jego błyskawiczne jądro, nie większe od gołębiego jajka. Zwał się GOD, General Operational Device. Nie wszyscy uważali, że ów skrót powstał, przypadkowo.

1.11.
Otrzymując - a może kupując - taśmy od niewiadomego człowieka, miał w tym Swanson swój interes. Orientował się w fizyce na tyle, aby wiedzieć, że to, co na nich utrwalono, stanowi tak zwany "czysty szum", i wpadł na pomysł produkowania - za pomocą owych taśm - tak zwanych tablic losowych. Tablice takie, zwane też seriami liczb przypadkowych, potrzebne są w wielu dziedzinach badań; produkuje się je albo specjalnie programowanymi maszynami cyfrowymi, albo za pomocą wirujących tarcz, zaopatrzonych na obrzeżu w cyfry wyławiane nieregularnie błyskającą lampą punktową. Można je produkować też innymi sposobami, lecz ten, kto podejmie się takiej pracy, często ma z nią kłopoty, ponieważ uzyskiwane serie rzadko 'kiedy są "dostatecznie" losowe, wykazując przy odpowiednio dokładnym badaniu mniej lub bardziej jawne regularności występowania poszczególnych cyfr, gdyż - zwłaszcza w seriach długich - pewne cyfry "jakoś" skłonne są pojawiać się częściej od innych, co wystarczy, aby podobna tablica , uległa dyskwalifikacji. Wytworzyć bowiem działaniem rozmyślnym "kompletny chaos", i to "w stanie czystym", jest zadaniem nie zawsze łatwym.

1.12.
Najpiękniejszy dzień jego życia nastąpił, mówi, gdy E. Coli Eloquentisima zareagowała na zapalenie światła w laboratorium słowami "Dzień dobry" - wyartykułowanymi rozrostem kolonii agarowych - w znaki Morsego...

1.13.
Rzuciłem się wtedy na pokój, tak, na pokój — porozrywałem sznury od firanek i zasłon, zdarłem ich materiał z zaczepów, ściągnąłem z łóżka pościel, cisnąłem cały zabójczy kłąb do wanny, zamknąłem łazienkę, a klucz złamałem, wbijając go w otwór zatrzasku zewnętrznych drzwi, ale kiedy oparłem się zdyszany o framugę na pobojowisku, pojąłem, że to nic nie pomoże. Nie mogłem usunąć okien ani murów. Wyrzuciłem na podłogę rzeczy z walizek, dokopałem się płaskich obrączek z łączącym je metalowym króćcem — Randy wręczył mi je z uśmiechem w Neapolu, bym mógł zakuć mordercę, jeśli go będę miał. Miałem go. Spomiędzy koszul sypnęły się ciemne bryłki, migdały z rozerwanego opakowania — nie mogłem już o nich pisać, bałem się, że nie zdążę, rzuciłem tylko garść na blankiet depeszy, przywlokłem fotel do grzejnika, rozsiadłem się w nim, z grzbietem wpartym w obicie, nogami w podłogę i przykuty do grzejnej rury, napięty do ostatka czekałem na TO jak na start.

1.14.
Każdy mówca dysponował czterema minutami czasu dla wyłożenia swych tez, co i tak było sporo, zważywszy, że zgłoszono 198 referatów z 64 państw. Aby przyspieszyć tempo obrad, referaty należało przestudiować na własną rękę, przed posiedzeniem, orator zaś mówił wyłącznie cyframi, określając w ten sposób kluczowe ustępy swej pracy; dla ułatwienia recepcji tak bogatych treści wszyscyśmy nastawili swoje podręczne magnetofony oraz komputerki — między tymi ostatnimi dojść miało potem do zasadniczej dyskusji. Stanley Hazelton z delegacji USA zaszokował od razu salę, powtarzając z naciskiem: — 4, 6, 11, z czego wynika 22; 5, 9, ergo 22; 3, 7, 2, 11, skąd wynika znowuż 22!! — Ktoś wstał wołając, że jednak 5, ewentualnie 6, 18 i 4; Hazelton odparował zarzut błyskawicznie, tłumacząc, że tak czy owak 22. Poszukałem w jego referacie klucza numerycznego i dowiedziałem się, że cyfra 22 oznacza katastrofę ostateczną.

1.15.
Z wolnej dotąd przestrzeni zachodu nadlatywał z chyżością orkanu wirujący, czarny obłok. Przez mgnienie stanowił jeszcze boczną część chmury, lecz oderwał się od niej i smużąc za sobą wyciągniętymi gwałtownym pędem odnogami, wzbijał się stromo. Pilot, który dostrzegł to zjawisko na ułamek sekundy przed ostrzeżeniem, poszedł pionową świecą, zdobywając wysokość, ale chmura goniła go, bijąc czarnymi słupami w niebo. Przenosił ogień z jednych słupów na drugie, trafiony czołowo, najbliższy, czarny kłąb rozdwoił się, ściemniał. Nagle cały obraz zaczął drgać.

1.16.
Jak widzę, im więcej wyjaśniam, tym ciemniejsze się to robi. Chyba wezmę się do rzeczy od samego początku. Inna rzecz, że nie wiem, jaki był ten początek, bo musiałem go zapamiętać przeważnie w prawej połowie mózgu, a mając do niej odcięty dostęp, nie mogę zebrać myśli. Wnoszę to stąd, że nie pamiętam masy rzeczy i żeby się choć po trochu o nich dowiadywać, muszę lewej ręce dawać prawą takie znaki na migi, jakie należą do języka głuchoniemych, ale ona nie zawsze chce odpowiadać. Pokazuje na przykład figę, a to jest jeszcze najgrzeczniejszy wyraz jej odmiennego zdania.

1.17.
W okresie drugim, neocredonie, wiara przybrała charakter odmienny. Pierwiastek metafizyczny wcielił się niejako w świat materialny, ziemski. Dominował wówczas, jako jeden Z głównych, kult bóstwa Kap-Eh-Thaalu (albo Kappi-Thaa w transkrypcji palimpsestycznych notowań kremońskich). Bóstwo to czczone było na całym obszarze Ammer-Ku, nadto kult jego ogarniał Australoindię i część Półwyspu Europej¬skiego. Związek znajdowanych na terenie Ammer-Ku podo¬bizn słonia i osła z kultem Kap-Eh-Thaalu wydaje się wątpliwy. Samego imienia Kap-Eh-Thaalu nie wolno było wymawiać (zakaz analogiczny do Iz-Raelskich); w Ammer-Ku nazywano to bóstwo głównie Thoo-Llar. Miało zresztą bardzo wiele innych nazw liturgicznych, których bieżącym wartoś¬ciowaniem zajmowały się specjalne zakony (np. Makk-Le-rów).

1.18.
— Nie jestem psychologiem ani psychiatrą — prawie opryskliwie rzucił doktor. — Nekrofilię można w każdym razie wykluczyć. Dotknięci nią bywają wyłącznie osobnicy ciężko upośledzeni umysłowo, debile, kretyni, na pewno niezdolni do planowania jakiejś bardziej skomplikowanej akcji. To nie ulega wątpliwości. Dalej, obłęd, moim zdaniem, można wykluczyć. Nic nie pozostawiono przypadkowi, za dużo skrupulatności, żadnych potknięć — takiej logiki działania obłąkani na ogół nie wykazują.
— Paranoja? — cicho poddał G. Lekarz spojrzał na niego niechętnie. Przez chwilę zdawał się smakować z powątpiewaniem to słowo na języku, potem wykrzywił cienkie, żabie usta.
— Nie. To znaczy, nie wydaje mi się — osłabił kategoryczność swego sprzeciwu. — Obłęd nie jest, proszę panów, workiem, do którego można pakować wszystkie czyny ludzkie o niepojętych dla nas motywach. Obłęd ma swoją strukturę, swoją logikę postępowania. Na upartego nie da się wykluczyć ewentualności, że jakiś ciężki psychopata, tak, psychopata, właśnie psychopata mógłby być sprawcą. To jedyna możliwość...
— Psychopata ze skłonnościami do matematyki — zauważył niby od niechcenia S1.
— Jak pan to rozumie?
S2. zaglądał w twarz S1. z głupawo-szyderczym uśmieszkiem, w którym było coś obraźliwego. Nie domknął ust.
— No, psychopata, który obliczył sobie, jak to będzie zabawnie, jeżeli iloczyn z odległości i czasu między kolejnymi wypadkami, pomnożony przez różnicę temperatur, będzie pewną stałą, constans.

1.19.
Właśniem skonstruował machinę, o której tyleśmy ostatnimi czasy rozprawiali. Kopie, jakie za ich pomocą sporządzam w niczym nie różnią się od oryginałów. Człowiek, którego z atomów składa moja machina, nie tylko powłoką cielesną nie różni się od oryginału, ale posiada też wszystkie cechy umysłu takie same, że dla przykładu wspomnę o pamięci - jak wiesz polega ona na pewnych indywidualnych właściwościach struktury mózgu. Otóż machina moja stwarza kopię, ze wszystkimi szczegółami budowy mózgu, a więc i pamięcią zdarzeń przeszłych, a myślami pragnieniami i wspomnieniami. Króko mówiąc mój H., gdy za godzinę ulegniesz przemocy i skonasz, twoja powłoka jeszcze nie zdąży ostygnąć, a już w prawię w ruch machinę i z atomów takich samych, jakie się teraz na twoje ciało składają, zbuduję żywego, myślącego H.

1.20.
Wszedł wówczas w życie akt ustawodawczy senatora Mac Płacona. W myśl tej ustawy właściciel nie odpowiadał za sprzeczne z prawem czyny swych urządzeń rozumnych, o ile zaszły bez jego wiedzy i zgody. Ustawa otwarła, niestety, pole licznym nadużyciom. Właściciele wchodzili ze swymi pralkami czy wyżymaczkami w tajne porozumienia, mocą których te dopuszczały się występków, a stawiany przed sądem właściciel uchodził bezkarnie, powoławszy się na ustawę Mac Płacona.
Zaszła konieczność nowelizacji tej ustawy. Nowy akt Mac Płacona - Glumbkina przyznawał rozumnym urządzeniom ograniczoną osobowość prawną, głównie w zakresie karalności. Przewidywał kary w postaci 5,10, 25 i 250 lat przymusowego prania, względnie froterowania, obostrzonego pozbawieniem oleju, jak również kary fizyczne aż do krótkiego zwarcia włącznie. Ale wprowadzenie w życie i tej ustawy napotkało przeszkody. Na przykład w sprawie Humperlsona pralka tego osobnika, oskarżona o dokonanie mnogich napadów rabunkowych, została przez właściciela rozebrana na kawałki i przed sądem postawiono kupę drutów i cewek. Wprowadzono potem nowelę do ustawy, która, znana odtąd jako akt Mac Płacona - Glumbkina - Ramphomeya ustalała, że dokonanie jakichkolwiek zmian bądź przeróbek elektromózgu, przeciw któremu wszczęte jest dochodzenie, stanowi czyn karalny.

1.21.
Widział go teraz zupełnie inaczej niż dotąd. Było to zarazem wstydliwe i żałosne widowisko. A więc to dlatego mył ręce po dwadzieścia razy dziennie i musiał uganiać się za tymi muchami, i wściekał się, gdy zginęła mu kartka–zakładka do książki, i trzymał ręcznik pod kluczem, i nie mógł siadać na cudzym krześle… Jedne czynności przymusowe rodziły następne, coraz mocniej obłaził go ich pomiot, aż stawał się pośmiewiskiem. Nie uszło to w końcu uwadze lekarzy. Zdjęli go z pokładu. Gdy P. wytężył pamięć, wydało mu się, że na samym dole stronicy znajdowały się trzy słowa rozstrzelone: "niezdolny do lotów". A że psychiatra nie znał się na komputerach, pozwolił mu pracować w "Syntronics". Pewno uznał, że to właśnie doskonałe miejsce dla takiego skrupulanta. Co za pole do popisu dla pedanterii!

1.22.
Konstruktor T. zbudował raz ośmiopiętrowa maszynę. rozumną, którą, kiedy skończył najważniejszą pracę, pociągnął najpierw białym lakierem; potem narożniki pomalował liliowo, przypatrzył się z daleka i dorobił jeszcze mały deseń na froncie, a tam, gdzie można sobie było wyobrazić jej czoło, położył lekki pomarańczowy rzucik i, bardzo zadowolony z siebie, pogwizdując od niechcenia, niejako z czczego obowiązku rzucił sakramentalne pytanie: ile jest dwa razy dwa?

1.23.
Pytanie: Czy chcesz powiedzieć, że, dajmy na to, ręce poruszały się tak, jak nie mogą się poruszać ludzkie ręce ze względu na ograniczenia ruchomości w stawach?
Odpowiedź Bertona: Nie. Wcale nie. Tylko... te ruchy nie miały żadnego sensu. Każdy ruch coś znaczy na ogół, służy do czegoś...
Pytanie: Tak uważasz? Ruchy niemowlęcia nie muszą nic znaczyć.
Odpowiedź Bertona: Wiem o tym. Ale ruchy niemowlęcia są bezładne, nie skoordynowane.
Uogólnione. A te były, a, wiem! Były metodyczne. Odbywały się po kolei, grupami i seriami. Jak gdyby ktoś chciał zbadać, co to dziecko jest w stanie zrobić rękami, a co torsem i ustami, z twarzą było najgorzej, przypuszczam, że dlatego, bo twarz najwięcej wyraża, a ta była, jak twarz... nie, nie umiem tego nazwać. Była żywa, tak, ale jednak nie była ludzka. To znaczy rysy jak najbardziej, i oczy, i cera, i wszystko, ale wyraz, mimika nie.
Pytanie: Czy to były grymasy? Czy wiesz, jak wygląda twarz człowieka w ataku epileptycznym?
Odpowiedź Bertona: Tak. Widziałem taki atak. Rozumiem. Nie, to było coś innego. W epilepsji są skurcze i drgawki, a to były ruchy najzupełniej płynne i ciągłe, zgrabne, czy jak by powiedzieć, melodyjne. Nie mam innego określenia. A znów twarz, z twarzą było to samo. Twarz nie może wyglądać tak, żeby jedna połowa była wesoła, a druga smutna, żeby jedna jej część groziła albo bała się, a druga triumfowała czy coś w tym rodzaju; ale z tym dzieckiem tak właśnie było. Poza tym te wszystkie ruchy i gra mimiczna odbywały się z niesłychaną szybkością. Ja tam byłem bardzo krótko. Może dziesięć sekund. Nie wiem nawet, czy dziesięć.


1.24.
Nie pamiętam dokładnie cyfr (pamięć zawodzi mnie ostatnio), ale czytałem, jak nieprawdopodobne jest powstanie żywej komórki ze zbiorowiska atomów… coś jak jedna szansa na trylion. Potem, żeby się te komórki w liczbie iluś tam bilionów odpowiednio zebrały, konstytuując ciało żywego człowieka! Każdy z nas jest losem, na który padła główna wygrana: parędziesiąt lat życia, wspaniałej zabawy. W świecie gazów rozpalonych, wirujących do białości mgławic, twardego mrozu kosmicznego pojawił się wyskok białka, galaretowatej mazi, usiłującej natychmiast rozleźć się w wyziewy bakteryjne i gnicie… Sto tysięcy kruczków utrzymuje ten dziwaczny podskok energii, który jak błyskawica rozdziera materię na trwanie i ład: węzeł przestrzeni pełzający w pustym krajobrazie, i po co? Po to aby niebo znalazło potwierdzenie w czyimś oku? W oku, rozumie pan? Czy nigdy nie zastanawiał się pan nad tym, dlaczego chmury i drzewa, złotogniade jesienią, bure zimą, ten pejzaż deklinowany przez pory roku, dlaczego wszystko wali w nas pięknem jak młotem, jakim prawem tak się dzieje? Przecież powinniśmy być czarnym prochem międzygwiezdnym, strzępami mgławicy Psów Gończych, przecież normą jest huczenie gwiazd, potopów, meteorów, próżnia, ciemność, śmierć…

1.25.
- Bredzisz! - zawołał - człowieku, ja jestem środowy, a ty jesteś wtorkowy, co się natomiast tyczy rakiety, to przypuszczam, że ona jest, by tak rzec, łaciata, to znaczy miejscami jest w niej wtorek, miejscami środa, gdzieniegdzie może nawet jest trochę czwartku. Czas przetasował się po prostu podczas przechodzenia przez te wiry, ale cóż to nas obchodzi, jeśli jesteśmy we dwóch i przez to mamy szansę naprawienia steru?!


1.26.
W nagłym błysku zrozumienia uprzytomniłem sobie, ten uchyłek korytarza jest najgłębiej w rufę wchodzącym miejscem statku zwróconym ku Gwieździe Polarnej, to znaczy bliższym niż jakiekolwiek inne Ziemi. Bliższym o kilka dziesiątków metrów — wobec lat świetlnych, które nas od niej dzieliły. Roześmiałbym się, gdyby nie to, że chciało mi się płakać.

1.27.
W powietrzu, tuż przed moją twarzą, na tle oparcia poprzedzającego fotela, zapalił się, jak pisany końcem rozżarzonego papierosa, napis STRATO. Pochyliłem się, żeby zobaczyć, jak powstał ten napis, i drgnąłem. Oparcie fotela poszło za moimi plecami i objęło je elastycznie. Wiedziałem już, że sprzęty wybiegają naprzeciw każdej zmianie pozycji, ale wciąż o tym zapominałem. Nie było to przyjemne — jak gdyby ktoś śledził każdy mój ruch. Chciałem wrócić do poprzedniej pozycji, zbyt energicznie widać. Fotel źle to zrozumiał i prawie się rozłożył, jak łóżko. Poderwałem się. Co za idiotyzm! Więcej opanowania. Usiadłem wreszcie.


1.28.
(...)nikt nie wie, że pewna szuflada naszego biurka zacina się. Biegniemy do domu i sprawdzamy, jak się mają rzeczy. Zacinająca się szuflada czyni realność świata, w którym jesteśmy, wielce prawdopodobną. Jakże musiałby śledzić nas twórca wizji, aby — przed naszym pójściem do fantomatu — wykryć i utrwalić na swych taśmach nawet taką drobnostkę, jak owa spaczona szuflada! Wizję najłatwiej jeszcze zdemaskować analogicznymi szczegółami. Ale maszyna ma zawsze możliwość manewru taktycznego. Szuflada nie zacina się. Pojmujemy, że jesteśmy dalej wewnątrz "wizji". Pojawia się nasza żona; oświadczamy jej, iż jest tylko "złudzeniem". Dowodzimy tego, wymachując wyjętą szufladą. Żona śmieje się litościwie i wyjaśnia, że szufladę rano podstrugał stolarz, którego wezwała. A więc znowu nic nie wiadomo. Albo to świat prawdziwy, albo maszyna dokonała zręcznego manewru, parując nim nasze pociągnięcie.

1.29.
Piotr przepieprzył wieprza pszenicą i dzięgielem. Anzelm natomiast, nie opuściwszy okazji, zjadł dwa talerze sparzonych flaczków, a to kręgosłup w galarecie, omlet z żółcią oraz brzuch świński podsmażany. Przyprawił pieczeń pietruszką, lecz tak przeżarł się wieprzkiem przepieprzonym, że przez pomyłkę zamiast pszenicy wrzucił do studni gomółkę. Zjedzony wieprz był smutny, nie chrząkał, jeno w soku żołądkowym pogrążony, czeluście jamy brzusznej powolutku zwiedzał. Kur zapiał, kiedy Piotr szynkę, ostatni ślad po świni, w spichrzu wieszał, myśląc o jutrzni i o cioci Maryni.

1.30.
W ostatnim czasie pojawiły się głosy poddające w wątpliwość autorstwo pism X-ksa. Prasa podawała, jakoby X posługiwał się czyjąś pomocą, nawet jakoby nie istniał, dzieła zaś jego stworzyć miało urządzenie określane jako tak zwany "LEM". W myśl pewnych skrajnych wersji "LEM" ma być nawet człowiekiem. otóż każdy - obznajomiony choć po łebkach z historią kosmanutyki - wie, że LEM jest to skrót nazwy LUNAR EXCURSION MODULE, czyli eksploracyjnego pojemnika księżycowego, który był budowany w USA w ramach "Projektu Apollo" (pierwszego lądowania na Księżycu). X nie potrzebuje obrony ani jako autor, ani jako podróżnik. Korzystając z okazji, pragnę jednak przygwoździć bezsensowne pogłoski. W szczególności: LEM był wprawdzie zaopatrzony w mały móżdżek (elektronowy), [...]


Część II. W jakich książkach były pojazdy o nazwach:

2.1 "Gea"
2.2 "Prometeusz"
2.3 "Koriolan"
2.4 "Eurydyka"
2.5 "Cyklop"
2.6 "Hermes
2.7 "Ariel"

Część III. Hasłowo:

3.1. "Jak się wygląda smacznie, lepiej nie spacerować wieczorem po parku".
3.2. "Chcesz być wesoły - poluj na ośmioły!"
3.3. "Twoja pralka zrobi z Ciebie Einsteina!!!"
3.4. "Kocham Cię nad życie na tym meteorycie",
3.5. Byle tylko nie myśleć! Dobra nasza!
3.6. "Chwycę majzel wraz z ferszlusem, na bagnety ruszę kłusem"
3.7. Gniewny Gienek Gienerator, garbiąc garści, grzązł gwałtownie...
3.8. "Będzie z pana komputer"
3.9. "Nic dobrego nie wynika, jeśli słabość łączy się ze słabością. Zero a zero jest zero"
3.10. Nie strasz mi szafy
3.11. A więc — ja. Jaźń. Ty. Tyźń. My, myźń. Widzi pan



Część IV. Pytania:

4.1. Jak się poluje na kurdle?
4.2. Do czego służą sepulki?
4.3. Gdzie Automateusz nosił przyjaciela?
4.4. Gdzie zginął Pirx?
4.5. Kogo zabiła mucha?
4.6. Kogo betryzowano
4.7. Co się stało z murkwiami i pćmami łagodnymi
4.8. Jak kazała się tytułować maszyna walcząca ze smokiem
4.9. Kto wymyślił wszechświaty "naprzemiennie zaskakujące"
4.10. Kto miał syndrom anankastyczny
4.11. Gdzie działał Dobrowolny Upowszechniacz Porządku Absolutnego
4.12. Ile lat zgubił Hal Bregg
4.13. Ilu było odmrożeńców
4.14. Jak wcześniej nazywał się "Albatros"?
4.15. Kogo nienawidzili wspanialce?
4.16. Czym zajmuje się prognostyka lingwistyczna?
4.17. Jakie były ośmioły?

Część V. Pytania dodatkowe

5.1. W jakiej książce występował wuj Lem?
5.2. Główny bohater jakiej książki miał na imię Lemuel?
5.3. Gdzie ukazała się "Ostatnia podróż Ijona Tichego"?
5.4. Kto twierdził, że Lem nie istnieje i jest to tyko prowokacja komunistów?
Wyświetleń: 28514
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 117
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Paweł, czy to Lem? :-)
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Paweł, czy to Lem? :-) | Czajka
Z powodów formalnych (brak numeru fragmentu), nie uznaję odpowiedzi :)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Zacznę od pytania ostatniego (V, 5.4). To oczywiście wielki Philip K. Dick wpadł na taki pomysł.
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Następne w kolejce (V. 5.3). Ostatnią podróż Ijon zaliczył w magazynie Playboy 1999/5. Też bym tak chciał na starość.
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Następne w kolejce (V. 5.... | neutrinO7O1
Oba dobrze.
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.2 Do żony? Żeby może zmywała?

Co mi przypomina od razu stary dowcip sklepowy, pani prosi:
- Poproszę fafkulce
- Nie mamy fafkulców - odpowiada sprzedawca
- To poproszę Fa w aerozolu.

Hihi, i drugi. Wchodzi pan i prosi:
- Poproszę ldhlsdnhsdwpw w butelce.
- W czym?!
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.2 Do żony? Żeby może zm... | Czajka
> 4.2 Do żony? Żeby może zmywała?

Zmywanie? Takie prozaiczne? Nie :)
Sepulki służa do czegoś znacznie bardziej wyrafinowanego.
Użytkownik: Natii 04.01.2007 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.2 Do żony? Żeby może zm... | Czajka
He he, niezłe, Czajko, jak przeczytałam mojej przyjaciółce, to prawie spadła z krzesła. ;-)
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Część V

5.1. w "Szpitalu przemienienia"?
5.2. "Podróże Guliwera"
5.3. "Playboy" 5/1999
5.4. Philip Kindred Dick
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Część V 5.1. w "S... | Sznajper
Lemuela wiedziałam! Tylko Paweł mnie Lemem zmylił.
:-(
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Część V 5.1. w "S... | Sznajper
>5.1. w "Szpitalu przemienienia"?

To nie. Podpowiem, że to też nie jest autorstwa Lema

Reszta się zgadza.
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: >5.1. w "Szpitalu przemie... | pawelw
Chodzi o książkę napisaną przez jakiegoś krewniaka Lema? Widziałem tylko zapowiedź pare lat temu. Pisało coś o "talencie wyrastającym pod czujnym okiem sławnego wuja" czy coś w tym stylu... Ale autora, ani książki nie znam.
Użytkownik: gosiaw 04.01.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzi o książkę napisaną... | Sznajper
O nienienie. Coś z zupełnie innej bajki. :)
Użytkownik: gosiaw 05.01.2007 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: O nienienie. Coś z zupełn... | gosiaw
Jakoś nikt nie zgaduje tego wujka, więc zamieszczę podpowiedź. Tym chętniej, że fragment ten uwielbiam. :)
Wujek funkcjonował głównie jako Lemuel, ale czasem też był nazywany wujkiem Lemem.

"Lemuel nie był nawet na tyle zaradny, żeby mieć w domu jakieś zapasy. Budził się po prostu od czasu do czasu, żeby zahipnotyzować gdzieś w lesie szopa i ten szop przyłaził na żądanie, zupełnie ogłupiały, gotów do zjedzenia. Lemuel musiał się odżywiać głównie szopami, bo one mają bardzo zręczne łapy, zupełnie jak ręce. I niech no skisnę, jeśli ten niezaradny wujek Lemuel nie potrafił tak zahipnotyzować szopa, żeby sam rozpalił ogień i sam się ugotował. Jednego tylko nie wiem do dziś, jak on je obdzierał ze skóry. Może po prostu wypluwał futro. Są ludzie za leniwi na wszystko.
A jak mu się zechciało pić, to zwyczajnie puszczał sobie nad głową mały deszczyk i otwierał usta. Wstyd."
Użytkownik: piotrg 05.01.2007 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś nikt nie zgaduje te... | gosiaw
5. 1 Henry Kuttner "Stos klopotow" Lemuel Hogben o ile pamietam...
Użytkownik: gosiaw 05.01.2007 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. 1 Henry Kuttner "... | piotrg
Lemuel Hogben we własnej osobie. :)

"Nie widzieliśmy Lemuela jakieś sześćdziesiąt lat. Żył w południowej części gór a my, reszta na północy Kentucky. I myślę, że nigdy nie wpadlibyśmy w te wielkie tarapaty, gdyby Lemuel nie był taki piekielnie niezdarny.
A przez jakiś czas wyglądało, że będą to kłopoty nie lada. Bo my, Hogbenowie, zanim się przenieśliśmy do Piperville, i tak mieliśmy tego dość: ludzie bez przerwy do nas zaglądali i wsadzali swoje trzy grosze usiłując się dowiedzieć, dlaczego w promieniu wielu mil tak szczekają psy. Doszło nawet do tego, że w ogóle nie mogliśmy latać. Wreszcie dziadek powiedział, żebyśmy zaryzykowali i przenieśli się do Lemuela na południe."
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Część IV
4.1. należy zaopatrzyć się w bombę zegarową i szczotkę, po czym wysmarować się twarogiem ze szczypiorkiem. Tak przygotowany myśliwy daje się połknąć kurdlowi. Pasta powoduje wzmożone ruchy jelit kurdla, a co za tym idzie wydalenie mysliwego, ale bez bomby, która zostaje dobrze przymocowana.
4.2. do sepulenia
4.3. w uchu
4.4. na Tytanie i być może na Kwincie
4.5. chodzi o "Test" ze zbioru opowiadań o Pirksie? Ale czy drugi kadet zginłą czy tylko stracił przytomność?
4.6. prawie wszystkie małe dzieci w "Powrocie z gwiazd"
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Część IV 4.1. należy zao... | Sznajper
Wszystko się zgadza.
do 4.1 wystarczyła by odpowiedć "Od środka" :)
4.5 a w sumie nie wiem czy zginął
"We wnętrzu drugiej akiety rozległ się słaby trzask…
Jakiś brązowy, pręgowany, wijący się kłąb wypadł stamtąd, niewyraźną plamą latała głowa bez hauby, dławiła się rykiem…"
Jak ryczał i się wił, to pewnie żył.
Ale faktycznie chodziło o kadeta Boersta.
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko się zgadza. do ... | pawelw
Ale co to jest sepulanie?
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale co to jest sepulanie? | Czajka
Sepulenie, to czynność wykonywana w sepulkariach przy pomocy sepulek.
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale co to jest sepulanie? | Czajka
z Encyklopedii kosmicznej:

"SEPULKI - odgrywający doniosłą rolę element cywilizacji Ardrytów (ob.) z planety Enteropii (ob.) Ob. SEPULKARIA.
Poszedłem za tą radą i przeczytałem:
SEPULKARIA - obiekty służące do sepulenia (ob.).
Poszukałem pod “Sepulenie”, było tam:
SEPULENIE - czynność Ardrytów (ob.) z planety Enteropii (ob.). Ob. SEPULKI."

I z odpowiedzi Lema na jego stronie internetowej:
"Jak już wielokrotnie wyjaśniałem, sepulki są bardzo podobne do murkwi, a kolorystycznie trochę przypominają pćmy łagodne. Oczywiście, ich funkcja użytkowa jest inna, ale tego Panu, jako dorosłemu człowiekowi, nie muszę już chyba tłumaczyć."
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: z Encyklopedii kosmicznej... | pawelw
Czyli mówiłam, to jest ardrycki sposób zmywania. :-)
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Część III

3.2. "Wizja lokalna"

3.5. "Bajki robotów" Trzej elektrycerze

3.11 "Maska"
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Część III 3.2. "W... | Sznajper
> 3.2. "Wizja lokalna"

tak. Albo Dzienniki gwiazdowe, podróż czternasta

> 3.5. "Bajki robotów" Trzej elektrycerze

tak

> 3.11 "Maska"

nie
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
I. 1.5 "Solaris" - rozdział "Goście"
I. 1.7 "Cyberiada" - rozdział "Wyprawa trzecia, czyli smoki prawdopodobieństwa"
I. 1.10 "Golem XIV" - nie pamiętam który rozdział, książki nie posiadam, chociaż to jedna z moich ulubionych
I. 1.14 "Kongres futurologiczny" - książka rozdziałów nie posiada :)

Ja tu jeszcze wrócę.. ;)
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: I. 1.5 "Solaris"... | neutrinO7O1
1.10 to "Fiasko" GOD zapada w pamięć :)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.10 to "Fiasko"... | Sznajper
a ha. w takim razie lecę do apteki po wyciąg z miłorzębu japońskiego :)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: a ha. w takim razie lecę ... | neutrinO7O1
No tak. Nie miłorzęb, tylko miłorząb. Bardzo smaczne. Nie pozwolono mi jednak w aptece gulnąć na miejscu %)
Które pytania są najwyżej punktowane?
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.10 to "Fiasko"... | Sznajper
Tak to Fiasko.
Reszta się zgadza.
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Część II.

2.1 "Gea" - "Obłok Magellana"
2.2 "Prometeusz" - "Solaris"
2.3 "Koriolan" - "Opowieści o pilocie Pirxie" "Terminus"
2.4 "Eurydyka" - "Fiasko"
2.5 "Cyklop" - "Nizezwyciężony"
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Część II. 2.1 "Ge... | Sznajper
Tak.
w 2.2 myślałem o czymś innym, ale faktycznie w Solarisie też był.
To poproszę jeszcze o ten drugi.
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. w 2.2 myślałem o cz... | pawelw
"Powrót z gwiazd"?
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "Powrót z gwiazd&quo... | Sznajper
tak
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.2. to nie "Dyktanda" i nie "Dzienniki gwiazdowe"... Hmmm...
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.1 Dzienniki Gwiazdowe podróż XIV
1.6 Cyberiada Wyprawa Pierwsza A czyli Ellktrybałt Trurla
1.13 Katar
1.22 Maszyna Trurla
1.25 Dzienniki Gwiazdowe podróż VII
4.7 zlikwidowałą je maszyna Trurla podczas robienia "nic"
4.8 Wielki Hetman Cyfrowy, Wasza Ferromagnetyczność
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
3.1 Dzienniki Gwiazdowe podróż XIV, w orginale jest "....pluj na ośmioły :P
3.7 Cyberiada Wyprawa Pierwsza A czyli Ellktrybałt Trurla
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 3.1 Dzienniki Gwiazdowe p... | Cirilla
> 3.1 Dzienniki Gwiazdowe podróż XIV, w orginale jest "....pluj na ośmioły :P
Tzn. 3.2 miało być?

U mnie było polowanie, nie plucie. Kontekst by się zgadzał, bo obok jest "Myśliwi! używajcie tylko pasty do polowania MLINI"

Reszta się zgadza.
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: > 3.1 Dzienniki Gwiazdowe... | pawelw
Oczywiście, 3.2 :P
W moim wydaniu jest pluj, wiem, że poluj bardziej pasuje do kontekrtu innych reklam na Enteropii... :)
Czy wystarczy opis ośmioła na podstawie rysunku (autora)?

Czy jest przewidywany taki w formie zamkniętej, tak jak obecnie trwający o Jeżycjada odpowiedziami na maila? :)
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, 3.2 :P W moi... | Cirilla
>Czy wystarczy opis ośmioła na podstawie rysunku (autora)?

Wystarczy jedno słowo - nazwa gatunkowa. :)
Sokoły wędrowne, rzekotki drzewne, a ośmioły jakie?

Konkurs Jeżycjadowy jest seryjnym, z odpowiedziami tradycyjnie na mejla. (chociał w nietypowej formie) LEMoniada jest zrobiona doraźnie na zgłoszone zapotrzebowanie. Dlatego w ten sposób.
Póki co formuła cyklicznych konkursów jest według tematów a nie autorów. Może kiedyś się zmini, albo zrobimy jakiś równoległy cykl konkursów autorskich. :)

Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: >Czy wystarczy opis ośmio... | pawelw
Dzięki, wszystko jasne. A - 4.17 - ośmioły oczywiście skowytne. :)
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, wszystko jasne. A... | Cirilla
Zgadza się, skowytne, ale kląskają :)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.01.2007 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Litości, Pawle!
Czytałam jednego Lema i nie będę się chwalić co mu wystawiłam :P
Chyba że podam odpowiedzi takie jak Sznajperek... :P
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Litości, Pawle! Czytałam... | joanna.syrenka
Lemoniadę już zgadli. :-)
Chodź do Jeżycjad właściwych i mniej. :-)
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Litości, Pawle! Czytałam... | joanna.syrenka
Roztrzęsło mnie, kiedy zobaczyłem Twoją ocenę <drżączka> ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.01.2007 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Roztrzęsło mnie, kiedy zo... | Sznajper
Kochany, nie uważasz, że VII klasa podstawówki, to było albo za wcześnie, albo nie ta lektura? Przepraszam za drżączkę :P
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochany, nie uważasz, że ... | joanna.syrenka
Droga moja, w takim razie najwyższa pora udać się do dobrego psychoLEMolityka (służę), pozbyć się kompleksów, traum i psychicznych blokad i spróbować Lema jeszcze raz :)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.01.2007 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga moja, w takim razie... | Sznajper
Niewykluczone, że spróbuję. Ale ja Cię do Musierowicz nie zmuszam :P
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewykluczone, że spróbuj... | joanna.syrenka
Do niczego nie zmuszam, ale obiecuję wymianę czytelniczą i wzajemną likwidację traum z dzieciństwa :) Ja przeczytam 1 (słownie: jedną) książkę Pani Musierowicz w zamian za przeczytaną przez Ciebie 1 (słownie: jedną) książkę Lema. Tytuły do negocjacji. Może się nam spodoba :)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.01.2007 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Do niczego nie zmuszam, a... | Sznajper
Hihi, wiedziałam że tak to się skończy :)
Problem w tym, że mam bardzo, bardzo dużo do przeczytania w najbliższym czasie, ale mogę wrzucić coś do schowka, a jak przeczytam, to dam Ci znać :)
Co polecasz komuś, kto zbytnio nie lubi s/f czy tam fantastyki (pewnie znowu zadrżysz, ale dla mnie to jest jedno i to samo :P), a już zwłaszcza filozofii? :P
Użytkownik: Czajka 05.01.2007 04:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, wiedziałam że tak t... | joanna.syrenka
Syrenko, podejrzewam, że tu jakieś nietypowo dobre kawałki wystawili lemofobom dla zachęty i zmylenia. ;-)
Użytkownik: gosiaw 05.01.2007 08:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, podejrzewam, że ... | Czajka
Wystawili to co najbardziej lubią, ograniczając znacznie udział w konkursie "Dzienników gwiazdowych" i "Cyberiady" bo tylko stamtąd można zaczerpnąć smakowite fragmenty na co najmniej dwa konkursy. :)
Użytkownik: gosiaw 05.01.2007 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, wiedziałam że tak t... | joanna.syrenka
Ja zdecydowanie polecam Lema nawet nieczytaczom s-f. Wszelka twórczość Lema ma drugie, trzecie, a może i nawet dalsze dna i naprawdę warto je odkryć. A jeśli komuś zdecydowanie przeszkadza wszelka fantastyka to przecież jest "Szpital przemienienia", eseistyka. Dla każdego coś pysznego... :)

To mówiłam ja, Gosia, wyleczona już antagonistka Lema i wszelkiej fantastyki, ofiara traumy z dzieciństwa jaką było czytanie "Bajek robotów" w szóstej klasie szkoły podstawowej. Pomogła mi terapia rodzinna. ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 05.01.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zdecydowanie polecam L... | gosiaw
Echhh, może i ja się kiedyś wyleczę...
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, wiedziałam że tak t... | joanna.syrenka
A może kryminał? "Śledztwo" i "Katar"?
Użytkownik: joanna.syrenka 05.01.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A może kryminał? "Śl... | Sznajper
DObrze, pilnie notuję. Jak znajdę to poświęcę się dla Ciebie :P
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Bardzo przepraszam za to pytanie, mała awaria klawiatury + mój mały, sześcioletni gość, który na chwilę był pozostawiony sam na sam z moim komputerem... ;) Miało być: Czy jest przewidywany taki konkurs o Lemie w analogicznej formie, jak obecnie trwający o Jeżycjadzie?

1.4 Bajki Robotów Przyjaciel Automateusza
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam za to ... | Cirilla
Temat dużego konkursu jest zawsze wielką tajemnicą, ale na ogół konkursy są tematyczne a nie autorskie.
Można liczyć na zagadki codzienne, albo zpoczątkować tradycję lemkursów (tak jak zagadki poetyckie). Podejrzewam, że cieszyłby się zainteresowaniem.
Użytkownik: Czajka 04.01.2007 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam za to ... | Cirilla
O, można kontynuować jako kolejne LEMoniady. :-)
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: O, można kontynuować jako... | Czajka
Genialny pomysł! :) Tym bardziej, że nazwa LEMoniada jest mojego autorstwa, zrodzona z rozpaczy przy okazji konkursu nr 34 o obcej mi czytelniczo (już niedługo!) Jeżycjadzie... :) Nazwa owego noworodka brzmiała: LEMoniada czyli nektar dla cyberduszy ;)
Użytkownik: gosiaw 05.01.2007 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O, można kontynuować jako... | Czajka
Jest to nawet wskazane. Organizatorzy niniejszego konkursu też chcieliby sobie coś czasem pozgadywać. :)
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam za to ... | Cirilla
>1.4 Bajki Robotów Przyjaciel Automateusza

Zgadza się.
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
3.3 "Dzienniki gwiazdowe" - Ze wspomnień Ijona Tichego V - Tragedia pralnicza
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.12. Ile lat zgubił Hal Bregg?
Odpowiadam: 60
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.12. Ile lat zgubił Hal ... | neutrinO7O1
Więcej.
A 3.3 - tak.
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Więcej. A 3.3 - tak. | pawelw
4.12 127 lat ziemskich
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.12 127 lat ziemskich | neutrinO7O1
Chyba nie za bardzo rozumiem znaczenie słowa "stracił". Z punktu widzenia paradoksu czasowego Einsteina zyskał 117 lat w stosunku do upływu czasu ziemskiego (127). Lot trwał 10 lat czasu pokładowego.
Użytkownik: Czajka 05.01.2007 04:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie za bardzo rozum... | neutrinO7O1
Stracił z upływu zewnętrznego, tego najciekawszego, czyli ominęły go wydarzenia, mecze siatkówki, cudownie mroźne zimy, o ludziach już nie wspomnę (i o imprezkach).
Użytkownik: neutrinO7O1 05.01.2007 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Stracił z upływu zewnętrz... | Czajka
No tak. Cały czas zapominam o Einsteinie, szczególnie zaś o względności życia codziennego :) "Powrót.." czytałem dawno temu, ale o samym Lemie wiem co nieco. Te mecze siatkówki i imprezki to raczej nie był jego świat. Swoimi bohaterami można się jednak bawić i pokazywać im ile przez swoją mizantropię mogą stracić. Mam nadzieję, że przynajmniej ja nie jestem takim bohaterem w czyjejś wzruszającej historii.
Mizantropi wszystkich światów! Łączcie się! :))
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.29. Domyślam się, że są to "Lata czterdzieste Dyktanda"
Użytkownik: pawelw 04.01.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.29. Domyślam się, że są... | neutrinO7O1
Zgadza się :)
Dyktanda - improwizowane przez Lema dla siostrzeńca żony.
Użytkownik: Natii 04.01.2007 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Heh, te fragmenty utwierdziły mnie w przekonaniu, że po Lema sięgnąć najwyższy czas! :-)
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.3 Opowieści o pilocie Pirxie
1.15 Solaris (?)
1.16 Pokój na Ziemi (?)
1.18 Śledztwo
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.11 DUPA działał na planecie która zamieszkiwana była od dawien dawna przez Spirytów, Dostojnych i Tyrałów aż pewnego razu.. (podróż 24 - Dzienniki gwiazdowe)

Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.11 DUPA działał na plan... | neutrinO7O1
A wiecie co to jest CIPEK? Centralny Instytut Pełnej Estetyzacji Kończyn (podróż 21)
Użytkownik: Sznajper 04.01.2007 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Prośba do Organizatora.
Czy możliwa jest lista (numerkowa) fragmentów, które jeszcze nie są odganięte?
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.13 dwóch
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.17 Pamiętnik znaleziony w wannie (ze Wstępu :)
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.5 Niezwyciężony
Użytkownik: Cirilla 04.01.2007 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.5 Niezwyciężony | Cirilla
1.15 Niezwyciężony
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.11 Głos Pana
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.23 Solaris - Mały apokryf
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.10 Dzienniki gwiazdowe -Ze wspomnień Ijona Tichego - V (tragedia pralnicza)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.10 Dzienniki gwiazdowe ... | neutrinO7O1
Przepraszam. Chodzi oczywiście o 1.20!!
Użytkownik: Sherlock 04.01.2007 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.30 - "Dzienniki gwiazdowe" - wstęp.
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.24 Szpital przemienienia - Węzły przestrzeni - rozmowa Stefana z Sekułowskim :)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.16... .bada przyszłość podług transformacyjnych możliwości języka. Człowiek potrafi owładnąć tym tylko, co może pojąć, a pojąć z kolei może jedynie to, co się da wysłowić. Niewysłowione jest niepojęte. Badając dalsze etapy ewolucji języka, dochodzimy tego, jakie odkrycia, przemiany, rewolucje obyczaju język ten będzie mógł kiedykolwiek odzwierciedlić.
- Bardzo dziwne. Jakże to w praktyce wygląda?
- Badania prowadzimy dzięki największym komputerom, bo człowiek nie może sam wypróbować wszystkich wariantów. Chodzi głównie o wariacyjność języka syntagmatyczno-paradygmatyczną, ale skwantowaną...

Kongres futurologiczny oczywiście :)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 4.16... .bada przyszłość ... | neutrinO7O1
3.11 no to już wiemy czym jest prognostyka lingwistyczna. Kongres futurologiczny (jak wyżej)
Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
2.6. Fiasko

Użytkownik: neutrinO7O1 04.01.2007 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.2 "Obłok Magellana"
Użytkownik: pawelw 05.01.2007 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Podsumowanie, żeby było widać co zostało niezgadnięte:
1.8
1.9
1.10
1.12
1.19
1.21
1.26
1.27
1.28

2.7 "Ariel"

3.1 "Jak się wygląda smacznie, lepiej nie spacerować wieczorem po parku"
3.4 "Kocham Cię nad życie na tym meteorycie"
3.6 "Chwycę majzel wraz z ferszlusem, na bagnety ruszę kłusem"
3.8 "Będzie z pana komputer"
3.9 "Nic dobrego nie wynika, jeśli słabość łączy się ze słabością. Zero a zero jest zero"
3.10 Nie strasz mi szafy

4.9 Kto wymyślił wszechświaty "naprzemiennie zaskakujące"
4.10 Kto miał syndrom anankastyczny
4.14 Jak wcześniej nazywał się "Albatros"?
4.15 Kogo nienawidzili wspanialce?

5.1. W jakiej książce występował wuj Lem?

Na końcu też będzie podsumowanie, żeby wszystkie odpowiedzi były zebrane razem.
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
1.8. "Cyberiada" Edukacja Cyfrania
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
1.10. "Fiasko" chyba było już odgadnięte
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
1.12 to chyba Kobyszcze z "Cyberiady"
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
1.28. "Dzienniki gwiazdowe" Profesor Corcoran
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
3.4. RATUJMY KOSMOS (List otwarty Ijona Tichego), "Dzienniki gwiazdowe"
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 09:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
3.6 ponownie "Cyberiada" Wyprawa pierwsza czyli pułapka Gargancjana
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
1.27 i 3.10 "Powrót z gwiazd"
Użytkownik: pawelw 05.01.2007 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.27 i 3.10 "Powrót ... | Sznajper
1.8 tak
1.10 tak, faktycznie już było zgadnięte
1.12 nie
1.28 nie
3.4 tak
3.6 tak
1.27 tak
3.10 tak
Użytkownik: piotrg 05.01.2007 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
3.1 To jedna z podrozy Tichego, ale ktora?
4.15 Lepniaków (z Bryi oczywiście)
5.1 Lemuel Hogben
Użytkownik: pawelw 05.01.2007 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 3.1 To jedna z podrozy Ti... | piotrg
3.1 a która? :)
4.15 tak
5.1 tak
Użytkownik: Sznajper 05.01.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie, żeby było w... | pawelw
3.8. "GOLEM XIV"
Użytkownik: neutrinO7O1 05.01.2007 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
4.9. Learney i Sinester - "Głos Pana"

"... NEUTRINA są ziarnem rozpadu tylko dlatego, że to cząstki najtrwalsze ze wszystkich. Ich niezniszczalność jest gwarantem kołowego powracania kosmogenezy, jej powtórzeń..."

"... Kosmos stanowi twór pulsujący, z naprzemiennymi fazami niebieskich skurczów i czerwonych rozkurczów..."
Użytkownik: neutrinO7O1 06.01.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.21 Opowieści o pilocie Pirxie - Ananke
2.7 Opowieści o pilocie Pirxie - Ananke
4.10 Warren Cornelius - Opowieści o pilocie Pirxie - Ananke

Zadziwiający jest ludzki mózg. Pirxa czytałem raz w życiu jako lekturę. Czyli jeszcze w poprzednim systemie raczej.
Ale ananke i anankastyczny można skojarzyć a następnie przypominać sobie powoli aczkolwiek systematycznie każdy szczegół...:)
Użytkownik: pawelw 06.01.2007 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.21 Opowieści o pilocie ... | neutrinO7O1
Zgadza się.

Nieźle! Ja po przeczytaniu Pirxa jako lektury w szóstej klasie pamiętałem tylko że mi się nie podobał. A po przeczytaniu jeszcze raz, dziesięć lat później stał się moją ulubioną książką :)

4.9 to nie Głos Pana.
W tekście było dosłownie "wszechświaty zaskakujące". Chodziło o coś w stylu procesora i przełączania kontekstu. Że istnieje wiele równoległych wszechświatów, ale jeden czas i co ułamek sekundy każdy ze światów dostaje chwilę na życie. Teoria powstała doraźnie w ramach konkursu (gry towarzyskiej?) na wymyślenie ciekawej teorii.

Zostało:
1.9
1.12
1.19
1.26
1.28

3.1
3.9
4.9
4.14

Przy czym już się nie dziwię dlaczego 4.14 jest nie zgadnięte. Po prostu pytanie jest błędne. Zlały mi się w jedno dwa opowiadania. Prawidłowa wersja jest:

4.14. Jak wcześniej nazywała się „Błękitna gwiazda”?
Użytkownik: neutrinO7O1 06.01.2007 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się. Nieźle! Ja... | pawelw
Imię i nazwisko (Warren Cornelius) to już oczywiście z książki przepisałem :)
Użytkownik: Sherlock 06.01.2007 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się. Nieźle! Ja... | pawelw
1.19 - "Dialogi".
Użytkownik: gosiaw 08.01.2007 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.19 - "Dialogi"... | Sherlock
Tak jest. Brawo. :)
Użytkownik: neutrinO7O1 06.01.2007 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się. Nieźle! Ja... | pawelw
Chyba zaraz eksploduje mój mózg ;) Przyznam szczerze, że od godziny próbuję przypomnieć sobie cokolwiek co może dotyczyć [4.9]. Już nawet nie zbliżam sie do mojej biblioteki. Jeśli to dotyczy książki Lema którą czytałem, po ogłoszeniu wyników będę biczował się nią aż do ostatniej kartki :)

Może jeszcze jedna mała, maluśka podpowiedź? :)))
Użytkownik: Cirilla 06.01.2007 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.9 i 1.26 Eden
Użytkownik: gosiaw 08.01.2007 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.9 i 1.26 Eden | Cirilla
1.9 to Eden, 1.26 to zdecydowanie coś innego.
Użytkownik: Cirilla 08.01.2007 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.9 to Eden, 1.26 to zdec... | gosiaw
Oj, znam to przecież tylko nie mogę skojarzyć... :(
Użytkownik: Cirilla 07.01.2007 06:24 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
1.28 Wejście na orbitę (?)
A teraz idę do pracy i będę myśleć nad tą resztką pytań... ;)
Użytkownik: gosiaw 08.01.2007 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach konkursu jeżycja... | pawelw
Konkurs LEMoniadowy czas chyba rozwiązać. Organizatorzy bardzo dziękują wszystkim uczestnikom, są pełni podziwu dla ich wiedzy i przyznają wszystkim bez wyjątku Order Wielkiej Sprężyny i Gwiazdę Helikonoidalną. I jest to dodatkowa zagadka na koniec, skąd się wziął pomysł na takie właśnie wyróżnienie. :)

A nieodgadnięte pozostały pytania:
I.
1.12
Chyba przesadziłam z trudnością fragmentu. Wredne i złośliwe to było, bo fragment pochodzi z eseistyki Lema. Konkretnie z "Wielkości urojonej" i apokryficznej recenzji prac naukowych Reginalda Gullivera z zakresu Erunatyki, który poświęcił swe życie i karierę naukową uczeniu bakterii E.coli różnych przedziwnych sztuczek. :)

1.26
Tu z kolei trochę przesadził Paweł. Ten, przyznaję, trochę mało charakterystyczny fragment pochodzi z "Obłoku Magellana".

1.28. A to z kolei jest "Summa technologiae"

III.
3.1. Czy naprawdę nikt nie pamięta opowiadania "Profesor A. Dońda" z "Dzienników gwiazdowych", gdzie Ijon Tichy towarzyszył profesorowi, kierownikowi katedry Śwarnetyki w pewnym afrykańskim kraju?

3.9. Myśl ta została zaczerpnięta z "Obłoku Magellana".

IV.
4.9. Niestety nie podam teraz nazwiska naukowca, który wymyślił tę oryginalną teorię, ponieważ nie pamiętam, książką nie dysponuję, a współorganizator pojechał na delegację uwożąc mi laptopa z właściwym e-bookiem. :) W tej chwili mogę tylko zdradzić, że teorię tę wymyślił pewien naukowiec z "Obłoku Magellana".

Dziękujemy wszystkim za (naszym zdaniem) dobrą zabawę i na pewno weźmiemy udział w kolejnych odsłonach LEMoniady, jeżeli tylko znajdzie się ochotnik skłonny tę zabawę kontynuować. :)

G. & P.
Użytkownik: Cirilla 08.01.2007 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs LEMoniadowy czas ... | gosiaw
Orderem Wielkiej Sprężyny i Gwiazdą Helikonoidalną król obdarzył Trurla posłyszawszy o historii maszyny do spełniania życzeń. "Cyberiada" - "Wielkie lanie". Bardzo mi głupio, bo zapomniałam o "Obłoku". A "Summa" w pytaniu 1.28 miała być alternatywnym strzałem :)
Użytkownik: Cirilla 08.01.2007 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs LEMoniadowy czas ... | gosiaw
Ha! A wystarczyła jedna, "galaktyczna" podpowiedź i odgadłabym trzy pytania... :))
Użytkownik: neutrinO7O1 08.01.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs LEMoniadowy czas ... | gosiaw
A więc dwa pytania dotyczyły eseistyki Lema. Jak widzę powszechną niechęć wśród ludzi młodych do beletrystyki Lema to myślę sobie, że lepiej już polecić im do czytania "Historię filozofii " Tatarkiewicza, niż "Summe technologiae", "Tajemnicę chińskiego pokoju" czy "Bombę megabitową".
Mimo wszystko, jestem za włączeniem eseistyki Lema do następnego konkursu. Będzie bardzo trudno, ale kto powiedział, że książki Lema są łatwe?

Serdecznie dziękuję organizatorom konkursu jak i wszystkim którzy w nim udział wzięli. Dawno już tak dużo o Lemie myślałem. Nie wygrałem, ale i tak jestem najlepszy. Kiedyś nawet sam Mistrz powiedział mi: "Panie Tomaszu. Jest pan niezwykłym czytelnikiem moich książek. Pan rozumie z nich, prawie tyle co ja!". A może to był tylko sen.. Tak, to był tylko sen. Wspaniały sen ;)
Użytkownik: Sznajper 08.01.2007 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs LEMoniadowy czas ... | gosiaw
Dzięki piękne za konkurs! :)
Na pewno ktoś się znajdzie. A "materiału" jest na cysternę LEMoniady. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: