Dodany: 26.02.2004 16:03|Autor: bazyl3

bez tytułu


Ponieważ kiedyś usłyszałem o filmie, postanowiłem wszystko zrobić we właściwej kolejności. A więc najpierw książka... Nagrodzona Pulitzerem opowieść o człowieku, który przez właściwie większą część swojego życia pozbawiany jest pewności siebie. Ojciec, żona, właściwie wszyscy wykorzystują jego zagubienie i dobroć w nim tkwiącą dla własnych celów.

Dopiero śmierć żony, spotkanie z dawno niewidzianą ciotką i wyjazd w rodzinne strony powoli pomagają zamienić się Quoyle'owi w człowieka umiejącego cieszyć się życiem i radzącego sobie z nim. Ciekawa historia, w której oprócz procesu przepoczwarzania się głównego bohatera opisane są we wspaniały sposób krajobrazy Nowej Funlandii, gdzie toczy się akcja. Smaczku dodają rzucane nam przez autorkę rodzynki w postaci tajemnic rodzinnych (czasem wstrząsających), o których z wolna dowiaduje się Quoyle.

Jednym słowem, bardzo przyjemnie spędziłem przy tej pozycji czas. Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10382
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: dagunia1 01.03.2004 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ kiedyś usłyszałe... | bazyl3
"Przyjemnie" to chyba dość ryzykowne słowo na określenie tego, co opisała Proulx w "Kronikach". Cenię Pańskie opinie, Panie Bazyl, ale z tą się nie zgadzam.
Użytkownik: Pimpinellanisum 20.10.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przyjemnie" to chyba doś... | dagunia1
Ale ja chyba nie rozumiem czemu okreslenie "przyjemnie" jest ryzykowne. Owszem, może to nie książka którą należy czytać jednym okiem gotujac obiad, ale nie ukrywam, ze przy calym smutku i "ciezkosci" opisanej historii dla mnie też był to przyjemny czas. Opis Nowej Funlandii mnie zachwycil... czyt. po tej ksiazce spakowalabym sie i przeprowadzila tam (niektorzy maja dziwne potrzeby). Ja na szczescie zaczelam od ksiazki ale jako, że Quoyle jawil mi sie jako facet podobny do... Kurta Nilsena tyle, ze wyzszy moge miec problem z zaakceptowaniem kogos innego w tej roli :/
Użytkownik: joanna.syrenka 12.02.2007 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ kiedyś usłyszałe... | bazyl3
Właśnie obejrzałam film i jestem zachwycona! (pomijam fakt, że od zawsze podkochiwałam się w Kevinie Spacey :D) Nie miałam pojęcia o istnieniu tak książki, jak i tego filmu - cieszę się, że trafiłam na niego. Książka ląduje w schowku jako pozycja obowiązkowa, szkoda tylko, że nie uda mi się zachować właściwej kolejności. Trudno.
Użytkownik: norge 12.02.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie obejrzałam film i... | joanna.syrenka
Syrenko, ja też się filmem zachwyciłam i jeszcze wczoraj wygrzebałam przytłoczone innymi książkami "Kroniki portowe". Mnie taka sytuacja, że najpierw film, potem książka bardzo odpowiada. Dzięki temu teraz cały czas widzę twarz K. Spaceya :-) i pozostałych aktorów, którzy tak wspaniale zagrali swoje role. Książka jest o wiele bogatsza w szczegóły i trochę od filmu inna, może dlatego czyta mi się wspaniale.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.02.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, ja też się filme... | norge
No właśnie!!! A ja mimo mojej absolutnej i bezwarunkowej miłości do K. Spacey mimo wszystko wolałabym, żeby nie dominował mojej wyobraźni podczas czytania "Kronik" :)
Użytkownik: norge 12.02.2007 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie!!! A ja mimo m... | joanna.syrenka
Rozumiem. To może to zakłócać tzw. nieskażony odbiór książki. Ja zaś mam tak, ze jak film jest świetny i do tego bardzo polubiłam aktora/rkę, to książka podoba mi się zazwyczaj ze zdwojoną siłą :-) Jeśli natomiast film jest kiepskawy, to zdecydowanie lubię najpierw czytać.
Użytkownik: bazyl3 13.02.2007 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem. To może to zakł... | norge
Że się tak podepnę ;) Mnie Kevin Spacey jednoznacznie kojarzy się z protem. Po prostu aktorskie mistrzostwo świata, jeśli chodzi o zgodność z moimi lekturowymi wyobrażeniami :D
Użytkownik: norge 13.02.2007 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Że się tak podepnę ;) Mni... | bazyl3
Mowisz o procie z K-PAXa? Ksiazke czytalam. Czy film jest dobry? Lepszy od ksiazki? Jesli napiszesz, ze tak, to bede musiala go obejrzec :-)
Użytkownik: bazyl3 13.02.2007 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mowisz o procie z K-PAXa?... | norge
Film i książka, to dwa różne media. Z naciskiem na "różne". Nieuzasadnionymi wydają mi się więc, często słyszane, opinie, o wyższości ekranizacji nad literackim pierwowzorem i na odwrót. Filmowy "K-PAX" jest filmem dobrym, a Spacey nałożył się gładko na moje wyobrażenie prota. Ot i tyle ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 13.02.2007 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mowisz o procie z K-PAXa?... | norge
Film jest świetny, pamiętam że kuzyn strasznie długo mnie namawiał do obejrzenia, co oczywiście tylko podsycało mój dziki upór, ale w końcu się poddałam, usiadłam nadęta przed ekranem i... przepadłam. Aktorsko - mistrzostwo świata, plus rewelacyjna muzyka. Książki nie czytałam, poluję zawzięcie, więc nie mogę porównać :)
Użytkownik: joanna.syrenka 13.02.2007 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Że się tak podepnę ;) Mni... | bazyl3
Bazylku, ale to Twoja recenzja, co masz się podpinać :P Czuj się jak u siebie :D :D :D
Użytkownik: bazyl3 13.02.2007 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bazylku, ale to Twoja rec... | joanna.syrenka
W swoim domu jestem czasem nieznośny i dlatego też wolałbym tu tego uniknąć ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: