Dodany: 28.12.2006 21:34|Autor: dansemacabre

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Niziny
Müller Herta

1 osoba poleca ten tekst.

Podróż w głąb cierpienia


Nowa książka Herty Müller jest zarazem jej najstarszą książką, bo Wydawnictwo Czarne zdecydowało się wydawać jej powieści od najnowszej. I chyba dobrze się stało, że po lekturze sześciu książek tej wielkiej pisarki teraz mogłem przeczytać teksty głęboko osadzone w dzieciństwie, którego traumę, specyfikę i klimat łatwiej mi zrozumieć znając już Müller bardzo dokładnie.

"Niziny" są zbiorem piętnastu opowiadań koncentrujących się na okresie pobytu autorki w rodzinnym domu, na wsi. Tytułowy tekst jest najdłuższy, jest także kluczem do zrozumienia całości zbioru. Widziany oczyma dziecka świat jest miejscem pełnym niepokoju, zła i smutku. Traumatyczne dzieciństwo przedstawiane jest w taki sposób, że chwilami przy czytaniu przechodzą ciarki. Dominujący, szorstki i nieprzyjemny ojciec, podległa mu całkowicie, zapracowana matka, apodyktyczna babcia i dziadek, który żywy wydaje się być tylko w sensie fizycznym. Cała galeria przerażających postaci na tle równie przerażającego i wywołującego niemy krzyk na ustach otoczenia zapadłej wioski, znajdującej się z dala od cywilizacji, żyjącej własnym, dziwacznym i skomplikowanym rytmem.

Müller ma dar pięknego pisania o okrutnych sprawach, dar nadawania słowom i frazom nowego znaczenia, dar ukazywania okrucieństwa w finezyjny i bardzo elegancki sposób. Opowiadaniom z piekielnego dzieciństwa brak jeszcze dojrzałości i magii późniejszych powieści, niemniej jest to proza tak plastyczna i introwertyczna, że chwilami ma się wrażenie pełnego bycia we wnętrzu świadomości Müller. "Niziny" mocniej dotykają konkretu, język bardziej opisuje, niż tworzy, a całość stanowi makabryczną podróż do wnętrza skrzywdzonej fizycznie i psychicznie dziewczynki, która wybucha swym dziecięcym szlochem na kartkach opowieści pisanej przez dojrzałą kobietę. Kobietę, której wrażliwość i wewnętrzny ból przygnębiają i zachwycają zarazem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7958
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nowa książka Herty Müller... | dansemacabre
Wysoko oceniłeś tę książkę. Ciągle próbuję zrozumieć fenomen prozy Muller i ciągle nic mi z tego nie wychodzi. Gdzieś pod skórą mam wrażenie, że coś ważnego mi umyka, ale nie umiem jej czytać i nawet nie potrafię powiedzieć, co takiego mnie do niej zraża. Help! :-)
Użytkownik: Czajka 30.12.2006 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wysoko oceniłeś tę książk... | verdiana
Zainteresowana recenzją przeczytałam właśnie fragment, zupełnie nie dla mnie. W moim odczuciu histeryczne i manieryczne.

"Później podeszła do mnie pomarszczona, chuda baba, splunęła na ziemię i powiedziała fuj."
Niziny, Herta Müller
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zainteresowana recenzją p... | Czajka
No tak, ale Jelinek potrafi być bardziej... odrażająca? turpistyczna? A jednak nie razi mnie to i nie denerwuje, doceniam dostosowanie formy do treści. Coraz bardziej mnie ta Muller nurtuje i irytuje, że nie wiem, dlaczego. :-)
Użytkownik: dansemacabre 30.12.2006 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zainteresowana recenzją p... | Czajka
Histeryczne?
Jak dla mnie najbardziej zrównoważona proza traktująca o tak bardzo niezrównoważonym czasie i emocjach.
Manieryczne?
W jakim sensie? Jeżeli za manierę uznajesz niepowtarzalną wręcz frazę i sztukę niezwykłego żonglowania słowem to owszem, Muller jest manieryczna.
Użytkownik: mazalova 30.12.2006 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nowa książka Herty Müller... | dansemacabre
Nizin nie czytałam, ale uwielbiam Hertę. Uważam, że jej pisanie ma charakter zaraźliwy.:)
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nizin nie czytałam, ale u... | mazalova
A potrafisz powiedzieć, dlaczego ją uwielbiasz, czy to coś nieracjonalnego? (tak tylko pytam... może mi to pomoże określić, czemu ja jej nie lubię, i co tracę :-))
Użytkownik: mazalova 30.12.2006 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A potrafisz powiedzieć, d... | verdiana
Ma styl, który bardzo mi się podoba. Literacko mi leży, powiedzmy. Lubię jej metafory, to jak buduje nastój, jak łączy ze sobą wyrazy. Nie jest pretensjonalna. Nie pisze o życiu w dyktaturze przez pryzmat cierpienia narodu, podpalania się nawzajem, jej bohaterom nie wystaje z ust na wpół zeżarta flaga.
Pisze specyficznie, ale w taki sposób, że kiedy już zapominam tytułu książki, wciąż pamiętam całe zdania.
Takie obcinanie paznokci, jazda tramwajem, jedzenie precla z solą, to wszystko jest takie nic, ale detale codzienności połączone z atmosferą zagrożenia, taką ciemnozieloną mgłą, dają efekt piorunujący. To mi się podoba.
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma styl, który bardzo mi ... | mazalova
Dzięki. Wiesz, wszystko, co wymieniłaś, lubię. A przez Muller nie mogę się przebić. Jej książki mają wszystko, czego od książki oczekuję, a jednak coś mi nie gra. :(
Użytkownik: mazalova 30.12.2006 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki. Wiesz, wszystko, ... | verdiana
We wszystkich coś nie gra czy w jednej konkretnej?
Sądzisz, że ma zbyt brunatny styl pisania?
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: We wszystkich coś nie gra... | mazalova
Nie gra mi w bażantach. I boję się sięgać po inne, chociaż coś każe mi dociekać, co jest nie tak, zamiast zapomnienia o całej kwestii.
Styl mi pasuje, lubię takie... eksperymenty. :-)
Użytkownik: dansemacabre 30.12.2006 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki. Wiesz, wszystko, ... | verdiana
Jedno jest pewne- to nie jest proza dla każdego. Sposób pisania Muller można albo pokochać ( z przesłanek czysto nieracjonalnych, jej powieści czuje się całym sobą albo jest się nimi zmęczonym) albo zniechęcić się zaraz po przeczytaniu dwóch akapitów.
Użytkownik: Dora Diamant 30.12.2006 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma styl, który bardzo mi ... | mazalova
Całkowicie się z Tobą zgadzam i wydaje mi się, że nasze odczucia mogą być zbliżone. Po przeczytaniu jej trzech książek odważę się stwierdzić, że Herta jest moim największym odkryciem roku i ją bezapelacyjnie wielbię.
Przy każdej próbie wytłumaczenia, dlaczego proza Müller wywołuje u mnie skutki podobne do porażenia i na długo zagnieżdża obrazy w głowie, odnoszę się bardziej do sfery własnego odczuwania, a nie do jakichś zracjonalizowanych przesłanek. Zarys charakterystyki tej specyfiki sposobu przedstawiania, jej pochodzenie, pewnego rodzaju usprawiedliwienie można odnaleźć w ‘Król kłania się i zabija’ – zbiorze esejów o istocie języka, pełniącego poprzez swoją formę lub swój brak rozmaite funkcje.
Użytkownik: jarosuaf 11.02.2007 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nowa książka Herty Müller... | dansemacabre
Zacznę od tego, że mam wszystkie książki Muller, a 1 z nich czytałem również po niemiecku. Spotkanie z jej prozą to spotkanie z narkotykiem, który działa przez cały czas czytania i długo później.

Jeśli chodzi o "Niziny" to zgadzam się w pełni z Justyną Jaworską, która napisała, że czytając te opowiadania czuje się, że mamy do czynienia z debiutem i rzeczywiście tak jest. Nie można jednak powiedzieć, że jest to słabe...Jak dla mnie bardzo dobre...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: