Dodany: 19.12.2006 22:34|Autor: Method

Tomek Wilmowski


Pewnego dnia zostałem zaatakowany przez głód czytania, a moja uginająca się pod ciężarem książek półka niestety nie oferowała niczego, co wcześniej nie byłoby przeze mnie przeczytane… Prawie. Gdzieś między starymi słownikami języka niemieckiego i angielskiego a nieaktualnym atlasem świata znajdował się cykl o przygodach Tomka, na który, nie wiedzieć czemu, nie zwracałem do tej pory szczególnej uwagi. Wybrałem pierwszą lepszą książkę z brzegu i przeczytałem.

Muszę powiedzieć, że „Tajemnicza wyprawa Tomka” pozytywnie mnie zaskoczyła. „Wchłonąłem” ją bardzo szybko, co przyprawiło mnie o lekkie, aczkolwiek miłe, zdziwienie. Kiedyś przeczytałem kilka pozycji z cyklu przygód Tomka, ale było to już dość dawno. Nie wiedziałem, czy obecnie spodoba mi się tego typu literatura (w zamierzchłych czasach bardzo mi się podobała, a Tomek był jednym z moich ulubionych bohaterów).

Wartka akcja, niedostępne krainy, sympatyczni bohaterowie i dzikie zwierzęta to cechy charakterystyczne powieści Alfreda Szklarskiego. Jeśli dodamy do tego sekret, który przywiódł naszych bohaterów w dziewicze ostępy syberyjskiej tajgi, otrzymamy wciągającą mieszankę, od której trudno jest się oderwać.

Jest jeszcze jedna rzecz, która w pozytywny sposób wpłynęła na moją ocenę powieści - dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o Syberii Wschodniej. Interesuje mnie geografia, a „Tajemnicza wyprawa Tomka” dostarczyła mi, oprócz rozrywki, wielu ciekawych informacji o tamtym regionie.

Czytając książkę, natrafiałem na momenty, które sprawiały, iż zastanawiałem się nad intencjami autora. Wiem, brzmi to trochę dziwnie. Możliwe nawet, że jest to tylko wytwór mojej wybujałej wyobraźni, ale powieść napisana w latach sześćdziesiątych, czyli okresie bujnie rozkwitającej Polski Ludowej, jest przesiąknięta antyrosyjskimi wtrętami. Oczywiście chodzi o Rosję carską, a nie o Związek Radziecki, mimo wszystko miałem jednak ciągłe wrażenie, że Alfred Szklarski, omijając cenzurę, w literacki sposób ma zamiar utrzeć nosa władzom radzieckim i ich zwolennikom.

Na koniec jeden minus. „Tajemnicza wyprawa Tomka” jest momentami naiwna i może drażnić niektórych czytelników nadzwyczaj szczęśliwymi zbiegami okoliczności i wyidealizowanymi postaciami. Nie zapominajmy jednak, że jest to powieść adresowana głównie do młodych odbiorców i dlatego, moim zdaniem, wspomniany minus nie umniejsza naprawdę sporej wartości tej lektury. Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9989
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.12.2006 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia zostałem zaa... | Method
Otóż ja mam bardzo podobne odczucia. Akurat dzisiaj rano cierpiałam na bezsenność i żeby nie budzić męża, który chciał się na urlopie odrobinę wyspać, zadekowałam się w pokoju syna. Całą zawartość półek (za wyjątkiem "Fizyki dla szkół ponadgimnazjalnych", do której zresztą i jej prawowitego właściciela ciężko byłoby czterema końmi zaciągnąć) zdążyłam już "przerobić", w większości niejeden raz. A spośród nich jedyne tylko "Tomki" jakoś bardzo dawno. Wzięłam więc sobie "Tomka w krainie kangurów", stwierdzając, że wcale nie wydaje mi się gorzej napisany czy bardziej banalny niż wtedy, gdy czytałam go po raz pierwszy, będąc gdzieś w wieku bohatera albo i poniżej.
Gdzie indziej małoletni człowiek znalazłby tyle informacji geograficznych, historycznych, botanicznych, zoologicznych i etnograficznych, których w programie szkolnym albo nie było, albo były podane w sposób absolutnie wykluczający bezbolesne przyswojenie? Prawdę powiedziawszy, wiele z tego, co wiem dziś na temat np. historii uprawy kauczuku czy różnic pomiędzy odmianami kangurów, zawdzięczam nie komu innemu, jak tylko Szklarskiemu i jego "Tomkom".
A że fabuła nakierowana na obowiązkowe happy endy, a bohaterowie niemal idealni? To cecha niejednej powieści z gatunku przygodowych, przynajmniej tych, które z założenia nie mają być dramatami, lecz historiami krzepiącymi. Również i w moich oczach nie jest ona wadą, która mogłaby książkę zdyskwalifikować z powtórnego czytania.
Użytkownik: --- 21.12.2006 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia zostałem zaa... | Method
komentarz usunięty
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: