Jest to kontynuacja książki PL-Boy. Rzecz ponownie dzieje się w redakcji PL-Boya, ale tym razem przenosi się również na płaszczyznę prywatną, a to za sprawą nowego mieszkania Marcina i jego niechcianej współlokatorki. Ale od początku.

W redakcji zmiany. PL-Boy został wykupiony. Pojawia się Alicja, żeby przeprowadzić weryfikację pracowników. Właśnie ona dowiaduje się na "wieczorku zapoznawczym", że Marcin dostał (dokładniej zamienił kawalerkę na większe w budynku czynszowym - bez dopłaty!) mieszkanie na Pradze (o zgrozo! - dla nie zorientowanych w warszawskich dzielnicach: Praga za Wisłą jest chyba najniebezpieczniejszym miejscem na ziemi, wszystkie slumsy się chowają - przynajmniej w opinii znajomych bohatera naszej książki). Alicji jednak nie przestraszyła Praga i szantażując Marcina (a przynajmniej on tak sądzi) wprowadza się do jednego z pokojów. Żeby nie było niedomówień - nie za darmo! Po prostu ten pokój wynajmuje, bo nie lubi mieszkać sama. Ale to, co myśli ona, a co sądzi on to dwie różne rzeczy, o czym utwierdzamy się ciągle na przestrzeni całej książki. Pikanterii dodaje fakt, że jest ona niejako jego przełożoną i od niej zależy, czy on utrzyma pracę. W każdym razie zaczyna się polka galopka. Śmiesznie jest jednak od samego początku. Uśmiech wywołuje również tata Marcina i jego przygody z (trzecią? czwartą?) młodą żoną.

Uwaga: książka nie nadaje sie do czytania w miejscach publicznych! Parę razy uśmiałam się w głos przy jej czytaniu. Jest równie dobra jak część pierwsza, jeśli nie lepsza. Poza tym bardzo dobrze napisana, bez niezręczności językowych i silenia się na humor. Jest to książka lekka, nie aspirująca do wielkiej literatury, ale bardzo pozytywna. I jako taką polecam wszystkim z czystym sumieniem.