Dodany: 16.12.2006 11:32|Autor: wenoma
"Cień Poego"
Pora relaksu. Niedługo kolejna sesja, trzeba odpocząć i nabrać sił, aby wiedzy łatwiej zagnieżdżała się w zakamarkach mózgu. Świat dający odskocznie, niekoniecznie realny, niekoniecznie nierealny. Szukam ciągle nowych doświadczeń. Ostatnio sięgnęłam po „Cień Poego” M. Pearla. Wielkie rozczarowanie. Mimo, że książek nigdy nie oceniam po ilości stron tę muszę. Gdyby autor nie rozpisywał każdego zdania, gdyby nie starał się aż tak precyzyjnie wszystkiego „dookreślić”, opisać najdrobniejszych aspektów świata przedstawionego (co jest dobre dla mnie tylko przy fantastyce i s.f.), akcję zawarł w szybszym czasie czytałoby się w wielką przyjemnością. Za bardzo „rozciągnięte”, przez co ospałe i z brakiem jakiegokolwiek działania.
To tylko moja skromna opinia. Dziś „Chemia śmierci”. I praca zaliczeniowa…
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.