Dodany: 24.09.2004 14:42|Autor: amoretka
Gniot nawiedzonego polonisty
Kilka miesięcy temu na polski rynek wydawniczy weszła kontrowersyjna powieść Janusza Paliwody pod tytułem "Joint", traktująca o realiach polskiego nauczania.
Uściślając, nie byłoby w niej nic kontrowersyjnego, gdyby autor nie był polonistą i gdyby nie został zwolniony za swoje grafomaństwo. Całkiem słusznie zresztą, bo książka jest gorzej niż kiepska. Paliwoda nieudolnie przejaskrawia postaci, smakuje się w wykreowanym przez siebie szkolnym terrorze, a wszystko to jest tylko mierną próbą "wypłynięcia", uzyskania rozgłosu na fali kontrowersji (swoją drogą dobrze trafił w moment - vide: sprawa toruńskiego nauczyciela) pod przykrywką poruszenia tzw. ważnych (i dotąd według Paliwody nieporuszanych) tematów.
I wszystko byłoby fajnie, gdyby podlaskie gazety nie poruszyły nieba i ziemi w obronie wolności słowa. Dzięki temu poczytność wyraźnie wzrosła, a pan Paliwoda z nieudanego debiutanta stał się postacią znaną i lubianą. Mamy zwyczaj solidaryzować się z pokrzywdzonymi. Mamy zwyczaj ich bronić. I robić wielki szum wokół jeszcze jednego gniota nawiedzonego polonisty.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.