Dodany: 25.11.2006 08:16|Autor: Filip II

Książka: Opowieści starego Kairu
Mahfuz Nadżib (Mahfūz Najīb)

1 osoba poleca ten tekst.

Uwolnijcie Efendiego! Czyli pierwszy arabski noblista o rewolucji i Egipcie


W Imię Boga Najbardziej Miłosiernego, Najbardziej Litościwego[1]...

Amina, wierna towarzyszka życia As–Sajida Ahmada 'Abd al-Dżawwada, około północy budzi się i dziękuje Bogu za wszystko, co jej dał... Wierna żona! Jak to absurdalnie brzmi w domu, który opisuje Nadżib Mahfuz. Czy żona może nie być wierna? Czy kobieta ma inne wyjście...? W domu As–Sajida nawet wyjście żony z domu jest zbrodnią przeciwko ustalonemu porządkowi. Kiedy Amina kolejny raz dziękuje Allahowi, As–Sajid, jak co nocy, wraca pijany z hulanki. Mimo że Mahomet wyraźnie mówił:

"Będą ciebie pytać o wino i grę hazardową. Powiedz: »W nich jest wielki grzech i pewne korzyści dla ludzi; lecz grzech jest większy aniżeli korzyść z nich«. Będą ciebie pytać o to, co mają rozdawać. Powiedz: »To, co jest zbyteczne«. Tak Bóg wyjaśnia wam znaki. Być może, wy się zastanowicie"[2].

Tak zaczyna się książka pierwszego arabskiego noblisty, Nadżiba Mahfuza – w Polsce chyba niedocenionego. Jak to jest, że w Polsce wyszły tylko dwie jego książki, a wspaniałe „Opowieści Starego Kairu” w Biblionetce oceniło tylko 19 użytkowników?! Prozę Mahfuza czyta się wspaniale, jest tutaj wszystko, czego czytelnik polski może od pisarza arabskiego oczekiwać – historia nieznanego Egiptu bardzo ciekawie opisana, zapachy i muzyka kairskich zaułków unoszące się znad kolejnych stronic jego powieści... Do tego bardzo ciekawie opisana mentalność społeczeństwa egipskiego i transformacja, która nastąpiła tam na początku XX wieku.

Czym są „Opowieści Starego Kairu”? Wyobraźcie sobie „Księgę 1001 nocy” połączoną z Dostojewskim albo Camusem. To wszystko opisane w czasie egipskiej rewolucji, walki o uwolnienie spod okupacji.

Noblista z 1988 dostarczył mi tego wszystkiego, czego brakowało mi po lekturze tegorocznego, również arabskiego noblisty. Piękny język, nawiązujący zarówno do tradycji europejskiej, jak i arabskiej. Ciekawe tło społeczne – czytelnik może spotkać tutaj przedstawicieli wszystkich klas społecznych, od zamożnych kupców po angielskich żandarmów i kobiety lekkich obyczajów. Ciekawe studium roli kobiety i m ę ż c z y z n y w islamie. Opisanie ważnego okresu z historii Egiptu (tak, tak, w Egipcie nie tylko faraonowie biegali).

Wszystkim, dla których świat arabski jest bliski lub interesujący, żeby swoje przypuszczenia potwierdzili - polecam.

Polecam także ludziom, którzy do świata arabskiego czują niechęć, w książce znajdą kilkanaście kolejnych argumentów, dlaczego ten egzotyczny świat jest inny i gorszy. Chociaż oni będą hipokrytami lub ludźmi zaślepionymi, nie dostrzegając tam cech pozytywnych...


___
[1] Sura Al-Fatiha.
[2] Koran, 2:219.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12835
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: Harey 25.11.2006 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W Imię Boga Najbardziej M... | Filip II
Z zainteresowaniem przeczytałam Twoją recenzję - teraz nie przejdę oboętnie obok tej książki.
Użytkownik: carmaniola 26.11.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W Imię Boga Najbardziej M... | Filip II
Cudnie, że skreśliłeś słów parę o tej książce, która i moim zdaniem warta jest gorącego polecenia. Doskonała historia i do tego świetnie napisana. Nie mogę przeboleć, że kolejne dwa tomy trylogii zostały przez wydawcę zlekceważone i nie doczekały się polskiego przekładu :(.

PS. Dlaczego u Ciebie ten "m ę ż c z y z n a" taki podkreślony? Zaraziłeś się przy okazji poglądami As–Sajida? ;-)
Użytkownik: Filip II 26.11.2006 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Cudnie, że skreśliłeś słó... | carmaniola
Zamiast odpowiedzi na to pytanie, popatrzę się na Ciebie pogardliwym wzrokiem. Gdybym był w Egipcie powiedziałbym jeszcze kilka słów o kobiecie, a gdybyś była moją żoną to hohohoho!

Na poważnie, mężczyzna się u mnie podkreślił dlatego, że Mafhuz o jego rozterkach także wspomina.
Użytkownik: carmaniola 26.11.2006 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast odpowiedzi na to ... | Filip II
Hihihi, gdybyś był Egipcjaninem z powieści Mahfuza nie zaszczyciłbyś mnie nawet spojrzeniem. Nie podsuwano mi wystarczającej ilości smakołyków i moje ciało nie wylewa się kusząco z uginającego się pod moim ciężarem powoziku ;p
Użytkownik: Filip II 26.11.2006 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, gdybyś był Egipcj... | carmaniola
To prawda, u Mahfuza biblionetka byłaby miejscem rozpusty - tyle inteligentnych i pyskatych kobiet w jednym miejscu, Boże ratuj!
Użytkownik: carmaniola 26.11.2006 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, u Mahfuza bibl... | Filip II
;-)
Użytkownik: sulla 26.11.2006 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) | carmaniola
Książki nie czytałem, tematycznie nie odpowiada mi. Chodzi mi tylko o ten arabski świat. Nie przekonał mnie. Nie byłem wprawdzie nigdy w Egipcie, ale trzy miesiące w Arabii Saudyjskiej (1994) w Jeddah (służbowo) nie wywołał we mnie zachwycenia. Pogarda dla wszystkiego co nie jest z Islamem związane, złe traktowanie sił roboczych z krajów azjatyckich (Indie, Filipiny,Pakistan i inne) oraz kobiet, których rola w życiu kraju równa jest zeru. Wtedy (1994), kobiety nie mogły prowadzić nawet samochodu.Teraz jak jest, nie wiem. Jedynie co mi się spodobało, to pobyty piątkowe (nasza niedziela) nad Morzem Czerwonym.
To jest tylko moje prywatne zdanie, związane z moim pobytem w jednym z najbardziej religijnych krajów arabskich.
Użytkownik: carmaniola 27.11.2006 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki nie czytałem, tem... | sulla
Nie bardzo rozumiem. Co Cię nie przekonało? Świat opisywany przez Mahfuza w niczym nie odbiega od tych kilku słów, które skreśliłeś o Arabii. Jego powieść to kronika z życia przeciętnej egipskiej rodziny, gdzie przemoc i całkowite ubezwłasnowolnienie jej członków, na rzecz pana i władcy, są na porządku dziennym. Mahfuz tylko relacjonuje, bez odautorskich komentarzy, bez wskazywania punktów zapalnych - to my, czytelnicy z innego kręgu kulturowego przeżywamy pewien szok czytając. Ale Mahfuz wskazuje także, co podkreśla Filip w swoim tekście, że religia jest tylko swego rodzaju przykrywką, traktowaną bardzo wybiórczo, wg własnych egoistycznych potrzeb.

Islam zabrania picia alkoholu, gier hazardowych, uprawiania nierządu. I co? Niemal wszyscy mężczyźni to robią. Allah jest Wielki i Litościwy, i wystarczy wyznać grzechy i okazać skruchę (nawet nie trzeba chyba obiecywać poprawy), a Allah wybaczy. Ale gdy chodzi o ubezwłasnowolnione kobiety, które nie mogą zostać skalane wzrokiem obcego mężczyzny, i które w związku z tym żyją zamknięte w domu ojca, a potem w domu męża - tu, religia jest bardzo pomocna i jej ścieżki są przestrzegane bardzo rygorystycznie przez egotycznych mężczyzn.

Ten świat się zmienia, ale zmienia się bardzo powoli, bo zmiany wymagają uszczuplenia władzy przyzwyczajonych do niej przez wieki pokoleń mężczyzn. Łatwiej jest wychować syna takiego jak Jasin - wierne odbicie ojca - samo ego jest tu pomocą - niż synów otwartych na nowe i gotowych zrzec się odrobiny swojej władzy. A i tym jest ciężko, bo są ograniczani otaczającą ich niechęcią i pogardą. W tym wypadku religia jest tylko wygodnym pretekstem.
Użytkownik: sulla 27.11.2006 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bardzo rozumiem. Co C... | carmaniola
Powołujesz się głównie na powyżej recenzjowaną książkę i stosunki rodzinne opisane w niej. Jak już wcześniej napisałem, nie znam tej książki i nie mogę się do niej odwoływać. Będąc w Arabii Saudyjskiej nie interesowały mnie stosunki rodzinne tego kraju. Nie można było jednak nie zauważyć kobiety targającej pięć walizek, idącej za mężem, który właśnie palił papierosa.
Nie polubiłem tego świata. Nie próbowałem go zrozumieć. Może mam taki charakter. Denerwowało mnie wczesne budzenie( 5 rano) z meczetu, nawołujące do pierwszej z pięciu modliw, temperatury (ok.40 C) i bardzo wysoka wilgotność powietrza. Byłbym jednak niesprawiedliwy. Po pracy, z braku alkoholu, spędzałem mój czas na basenie i siłowni hotelowej. Po trzech miesiącach w tym kraju, byłem naprawdę w świetnej formie. Było to jedyne pozytywne przeżycie w jednym z krajów "tysiąca i jednej nocy".
Użytkownik: carmaniola 27.11.2006 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Powołujesz się głównie na... | sulla
Powołuję się na to, na co powoływać się mogę. Podobnie jak Ty. W dalszym ciągu jednak myślę, że spojrzenie na tamten świat mamy podobne. Różnica jest może tylko ta, że ja chcę i staram się zrozumieć to, co Ciebie nie interesuje. Ale to już zupełnie inna inkszość.;-)
Pozdrawiam.
Użytkownik: Filip II 29.11.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Powołujesz się głównie na... | sulla
As salaam - alaikum ;)

Nie wiem kim jesteś, nie wiem gdzie pracujesz.
Wiem tylko, że nie poznasz i nie zrozumiesz żadnego kraju - tym bardziej europejskiego przebywając tylko w hotelu i w pracy.

>>>Denerwowało mnie wczesne budzenie( 5 rano) z meczetu, nawołujące do pierwszej z pięciu modliw

W Polsce mamy dzwony kościelne, też mogą denerwować. W Krakowie jest Hejnał, może być strasznie irytujący...
Nie narzekamy bo mamy taką kulturę.

>>>temperatury (ok.40 C)

Wybacz, siła wyższa ;)

>>>i bardzo wysoka wilgotność powietrza

Strasznie mnie denerwują te mgły które utrzymują się od kilku dni.

Czy podczas swojego pobytu poznałeś jakiegoś Araba?

Chciałbym zauważyć, że w Polsce mamy te same problemy. Chyba problem w tym, że ludzie się nie szanują...


Użytkownik: Filip II 29.11.2006 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: As salaam - alaikum ;) ... | Filip II
pardon, miało być oczywiście nieeuropejskiego.
Użytkownik: emkawu 29.11.2006 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: As salaam - alaikum ;) ... | Filip II
Pax! :-)

Filipie, jak sam zauważyłeś, mało wiesz o swoim rozmówcy, nie możesz więc zakładać, że przebywał wyłącznie w pracy i w hotelu.

Nie wiem, kiedy można na serio powiedzieć, że poznało się jakiś kraj... Zawsze zna się tylko pewien wycinek rzeczywistości. Mariusz Wilk twierdzi, że korespondenci, którzy siedzą od lat w Moskwie nie maja pojęcia o Rosji.

Upał JEST częścią świata arabskiego, choć narzuconą z góry. :-) Tak samo jak mgła jest częścią naszej rzeczywistości, czy tego chcemy, czy nie.
Użytkownik: Filip II 29.11.2006 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pax! :-) Filipie, jak ... | emkawu
Oczywiście, że "pax". Nawet tak samo zacząłem swoją wypowiedź, tylko w innym języku.

Czyżbyś sugerowała, że te dwie kultury mają inne pojęcie pokoju? ;)

Pozdr.
Użytkownik: emkawu 29.11.2006 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że "pax&... | Filip II
Nie, chciałam tylko w łacińskim duchu nawiązać do Twojego powitania. :-)

Użytkownik: carmaniola 30.11.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: As salaam - alaikum ;) ... | Filip II
Mogę się tu wcisnąć z polecanką dla Ciebie? ;-) Przeczytaj, dla porównania "Fioletowy hibiskus". Każda religia może stać się zmorą. Więcej nie powiem, bo pięknie i obszernie omówiły to Bogna i Verdiana - polecam zajrzeć ;-)
Użytkownik: carmaniola 30.11.2006 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę się tu wcisnąć z pol... | carmaniola
Ktoś mnie właśnie "rugnął", że moja wypowiedź brzmi jak polecenie. Podkreślam więc, że to tylko propozycja! ;-)
Użytkownik: librarian 29.11.2006 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W Imię Boga Najbardziej M... | Filip II
Zachęciłeś mnie do tej książki. Przyznam się, że zupełnie nie znam pisarzy arabskich. Może od niej właśnie zacznę. Jestem przekonana, że i tam, jak i w naszej kulturze, są ludzie ciekawi, niezaślepieni i warci poznania, ta inna zupełnie otoczka kulturalna jest pewną barierą dla każdego kto czuje się niepewnie wśród innych zwyczajów.
Użytkownik: sulla 29.11.2006 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęciłeś mnie do tej ks... | librarian
Nie chciałem właściwie do tego tematu więcej wracać. Zdenerwowała mnie trochę naiwność (przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się obrażony) powyższych wypowiedzi. Są one przypuszczam oparte trochę na przeczytanych książkach.
Jak już napisałem, moje spostrzeżenia dotyczą jednego kraju - Arabii Saudyjskiej - kraju od zzarania arabskiego. Jest krajem zamkniętym, w którym nie istnieje turystyka. Przebywałem w mieście oddalonym tylko ok. 150 km od kulturalnych i religijnych center Islamu - Mekka i Medina. Myślałby ktoś, po prostu pojechać tam i zachwycać się kulturą Islamu. Wsiadasz do autobusu, albo pociągu i zwiedzasz sobie kulturalne zabytki kraju. Nic błędnego. Miasta te, dla nie muzułmanina są miastami zabronionymi. Nie masz do nicht wstępu. Powiem więcej, jako innego wyznania, nie masz w tym kraju żadnych praw. Na drobnym przykładzie wyjaśnię różnicę : Arab m i e j s c o w y - Europejczyk.
- Arab powoduje wypadek samochodowy, wjeżdza ci np. na tył twojego samochodu. przyjeżdza policja. Araba wypuszczają, ciebie zamykają na 24 godziny.
Arabów, podkreślam miejscowych, poznałem kilku - wszyscy do zapomnienia. Nie mówię o tych arabskich biedakach, przybyłych z innych krajów, pracujących po 14 godz. i mieszkających w katastrofalnych warunkach. Tych ludzi było naprawdę mi żal. Budzili mój podziw, bo na bardzo długi czas opuszczali swój kraj, swoje rodziny, żeby poprawić tylko trochę, beznadziejność swojego i rodziny życia.
Na zakończenie, żeby mnie ktoś nie posądził o bezinteresowność kulturalną i społeczną. Mam swojego faworyta- jest nim Portugalia. Cudowny kraj, ze wspaniałymi ludźmi, bogatą przeszłością i kulturą. Z łatwościa pozwala mi to zapomnieć o np. Arabii Saudyjskiej.
Użytkownik: librarian 29.11.2006 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałem właściwie do... | sulla
Witaj Sullo, albo po prostu "Bom dia". Ja myślę, że nic nie tracimy na wymianie zdań, wręcz przeciwnie. Po to właśnie mamy Biblionetkę. Asolutnie nie neguję Twoich doświadczeń, czasem bardzo trudno lub wręcz nie da się przebić bariery kulturowej czy w tym wypadku religijnego fanatyzmu, dalej jednak nie wątpię w to, że i w Arabii Saudyjskiej są ludzie warci poznania. Może się na nich nie natknąłeś, a może po prostu nie miałeś szczęścia. Ja z kolei podróżując obserwowałam turystów, którzy byli bardzo niezadowoleni, że dany kraj nie jest po prostu repliką ich własnego, zastanawiałam się po co w takim razie podróżują skoro nie ma w nich ciekawości ani nawet najmniejszej chęci poznania ludzi i miejscowych obyczajów, kuchnii etc.

W Portugalii mieszkałam ponad rok, uczyłam się i nawet pracowałam, i bardzo lubię ten kraj. A swoją drogą zwróciłeś na pewno uwagę na ogromne naleciałości kultury arabskiej w tym kraju, choćby słynne "azulejos" lub "fado", nie mówiąc o architekurze i ornamentyce. Pozdrawiam.
Użytkownik: sulla 29.11.2006 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj Sullo, albo po pros... | librarian
Noite boa librarianko! Cieszy mnie, że jesteśmy tego samego zdania o Portugalii. Niestety, może nie mam szczęścia, jeżeli chodzi o moje kontakty z światem i kulturą arabską. Byłem w najbardziej portugalskiej części Portugalii. Miasteczko nazywa się Santo Tirso i znajduje się ok. 40 km na północ od Porto i 25 km od dawnej stolicy Portugalii Guimares. W okresie tylko dwóch miesięcy które tam spędziłem, nie miałem możliwości i czasu, oprócz Porto i Guimares, no i plaż atlantyckich (Vila de Conde),więcej zobaczyć. Przypuszczam, że bardziej na południe w rejonach Lizbony, miałbym więcej szczęścia natknąć się na reszki wspaniałej kultury Maurów.
Użytkownik: carmaniola 30.11.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałem właściwie do... | sulla
To co Ty nazywasz "naiwnością", ja określam po prostu jako "brak uprzedzeń". Dodam tylko - uprzedzeń nabytych na podstawie powierzchownych obserwacji i krążących obiegowych opinii. Howgh!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: