Dodany: 24.11.2006 13:25|Autor: infrared

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pocałunek kobiety-pająka
Puig Manuel

1 osoba poleca ten tekst.

Kino za kratkami


„Ta właśnie »filmowa« konstrukcja stanowi o atrakcyjności powieści »Pocałunek kobiety-pająka«. Historia przyjaźni dwóch więźniów zamkniętych we wspólnej celi i opowiadających sobie melodramatyczne lub budzące dreszcz grozy przygody filmowych bohaterów jest zarazem zabarwioną ironią refleksją nad sensem i obliczem współczesnej kultury filmowej”*.

Po przeczytaniu powyższych słów mimowolnie ustosunkowałem się do powieści jeszcze przed rozpoczęciem jej lektury. Spodziewałem się, że jej bohaterowie będą mieli dla fabuły znaczenie marginalne, figuratywne, a sama opowieść przypominać będzie wielki przekład intersemiotyczny, w którym słowo - tworzywo literatury - posłuży do wyrażenia audiowizualnej sztuki filmowej. Dlatego ucieszyłem się, kiedy zrozumiałem, że wspomniany opis jest nieco mylący. Bo błędem chyba jest ograniczanie fabuły książki do jednej tylko jej warstwy, jeśli ta ma przynajmniej cztery poziomy.

1. Opowiadania treści filmów – ukazują podstawowe cele i funkcje sztuki. Akcentują jej kompensacyjny charakter oraz to, że w zamierzeniu każde dzieło sztuki (filmowej także) ma tłumaczyć jej odbiorcom otaczający ich świat, nawet jeśli wykorzystuje do tego celu schemat i stereotyp.

2. Właściwa akcja książki – którą stanowią rozmowy prowadzone pomiędzy dwoma więźniami – homoseksualnym, uczuciowym Moliną oraz intelektualnym buntownikiem i rewolucjonistą Valentinem – ich zmieniające się wraz z rozwojem fabuły relacje. W trakcie rozmów bohaterowie nawzajem komentują swoje myśli i postępowanie, dzięki czemu ich charaktery wydają się bardzo naturalne. Szczególnie istotna jest ponadto przemiana, jaką każdy z nich przechodzi pod wpływem współwięźnia z celi.

3. Przypisy – w większości z nich Manuel Puig rozwija historię i podstawowe tezy badań nad ludzką homoseksualnością; stanowią w ten sposób naukowy komentarz do zachowań bohaterów.

4. Zapis snów - najbardziej tajemniczy ze wszystkich poziomów, wyróżniający się na tle reszty tekstu przez zastosowanie kursywy.

Taka budowa książki czyni jej autora maksymalnie zdystansowanym wobec treści. Dzięki temu powieść nie razi tendencyjnością i subiektywizmem. Warto ponadto podkreślić, że opisywany tu utwór argetyńskiego pisarza składa się praktycznie wyłącznie z rozmów, przez co czyta się go trochę jak dramat, w którym warstwy nakładające się na podstawową treść książki zastąpiły didaskalia. Poszerza to dość znacząco kontekst interpretacyjny powieści. Prócz refleksji o sztuce filmowej dużą rolę w „Pocałunku kobiety-pająka” odgrywa analiza psychologiczna bohaterów: ich wewnętrzne bolączki, dylematy, ich więzienna samotność oraz próby, jakie podejmą w celu jej pokonania. Akcję powieści wzbogaca także intryga sensacyjna, stanowiąca dobre tło dla przemiany wewnętrznej bohaterów.

Niestety, forma, w jakiej Puig napisał „Pocałunek kobiety-pająka”, wpływa na to, że lektura powieści nie jest łatwa. Co jakiś czas trzeba się przestawiać z jednego sposobu pisania na inny, a występują między nimi znaczne różnice wynikające z samych funkcji poszczególnych stylów wypowiedzi (np. różnice pomiędzy stylem naukowym i potocznym). Z tego powodu odniosłem wrażenie, że jest to bardzo ciekawy, niemniej kolejny przykład postmodernistycznego przerostu formy nad treścią.


---
* Manuel Puig, „Pocałunek kobiety-pająka”, tłum. Zofia Wasitowa, PIW, 1984, tekst z obwoluty.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8424
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: carmaniola 26.11.2006 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: „Ta właśnie »filmowa« kon... | infrared
Bardzo się cieszę, że zdecydowałeś się zamieścić także w Biblionetce swoje przemyślenia na temat tej książki. Puig już zerka na mnie z półeczki a dzięki Tobie coraz pilniej mi do niego ;-)
Użytkownik: infrared 26.11.2006 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że zde... | carmaniola
Przecież Ci to obiecałem :-)
Użytkownik: carmaniola 27.11.2006 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież Ci to obiecałem ... | infrared
Już zwątpiłam. To chyba był pierwszy tekst udostępniony publicznie (na blogu), ale zanim tu trafił musiał się dłuuugo naczekać ;-)
Użytkownik: infrared 27.11.2006 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Już zwątpiłam. To chyba b... | carmaniola
Idź i nie wątp więcej :-) Hmm, w jakimś sensie stało się tak dlatego, że jestem typem człowieka, który długo się oswaja. Nawet w środowisku tak ciekawych ludzi. Prywatna przestrzeń z pewnych powodów była wówczas bardziej odpowiadającym mi miejscem. Tam tekst mógł się dobrze uleżeć. Jak wino :)
Użytkownik: carmaniola 27.11.2006 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Idź i nie wątp więcej :-)... | infrared
Idę i nie wątpię. Ale jeszcze tu wrócę! ;-)
Użytkownik: verdiana 26.11.2006 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: „Ta właśnie »filmowa« kon... | infrared
Twój nick pasuje Ci coraz bardziej. Ta książka już od dawna za mną chodzi. Kilkakrotnie natykałam się na nią w Biblionetce. Widziałam ją też kiedyś w mojej ex bibliotece. Ale jakoś nigdy nie miałam na nią ochoty. Jeszcze raz o niej coś powiesz i będę chciała ją przeczytać, Kusicielu Sadystyczny. :P
Użytkownik: infrared 26.11.2006 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój nick pasuje Ci coraz... | verdiana
A wiesz, właśnie pomyśliwuje nad zmianą nicka, ten jest jakiś taki za długi, poza tym nie do końca odpowiada mojej osobowości :-P Spokojnie, nic więcej o niej nie powiem, promiss ;-)
Użytkownik: carmaniola 03.12.2006 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: „Ta właśnie »filmowa« kon... | infrared
Powracam z sympatią do kobiety-pająka i jego „ofiary”, oraz pewnym poczuciem nadmiaru naukowych treści. Złośliwie nieco (ten drobny druczek na zażółconych kartkach!), napiszę, że naukowe wywody na temat homoseksualizmu, które przytacza Puig (podstawiane, wg mnie, bez większego ładu i składu) miały na celu jedynie podkreślenie sceny, w której dwóch fachowców/dwóch mężczyzn tłumaczy sobie nawzajem jak to jest być kobietą. ;-)
Wydaje mi się, że książka nic by nie straciła, gdyby ich tam nie było. Tym bardziej, że Puig pisze przecież szerzej: o związkach między ludźmi, nie tylko o stosunkach między homoseksualistami, a te przypisy w jakiś sposób ograniczają pole widzenia.

Treści filmów i rozmowy na ich temat potraktowałam po prostu jako specyficzny rodzaj przedstawienia sylwetek bohaterów. Co w niczym nie zmienia mego wielkiego zaskoczenia, co do tego, ile wniosków dotyczących zachowań ludzkich można wyciągnąć ze zwykłego horroru!

Podobał mi się sposób wzajemnego wpływania na siebie dwóch odizolowanych od świata mężczyzn. I dla mnie, głównym przekazem tej powieści jest chyba to, że często, z powodu istniejących w nas uprzedzeń i niechęci omijamy ludzi, wydarzenia, które mogłyby być dla nas ważne i piękne. Gdyby nie więzienie Valentino nigdy nie zamieniłby słowa z Manolito, a przecież dali sobie nawzajem tak wiele.
Użytkownik: infrared 03.12.2006 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Powracam z sympatią do ko... | carmaniola
W zasadzie podpisuje się pod Twoją wypowiedzią niemal stu procentach. Traktowałem istnienie tych przypisów dokładnie tak samo jak Ty, aczkolwiek chyba nie wyprowadzałem tak daleko idących wniosków jak ten, że książka bez tych przypisów nic by nie straciła. Bo może książka Puiga miała spełniać pewną misję - pokazać homoseksualistów jak normalnych ludzi. Fakt niezaprzeczalny - bohaterowie Puiga są normalni. Dlatego z książki najbardziej pamiętam scenę erotyczną (jeśli można to tak nazwać) oraz zakończenie. Z przypisów nie pamiętam nic. I może właśnie tak miało być :-)
Użytkownik: carmaniola 04.12.2006 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie podpisuje się ... | infrared
Z tą zbędnością przypisów nieco przesadziłam - odreagowałam złość za czytanie stron drukowanych maczkiem. ;-) Ale niezupełnie. Nie jestem psychologiem i ocenić prawdziwie nie mogę, ale wydaje mi się, że teorie przytaczane przez Puiga są już nieco... zaśniedziałe. Ponieważ stanowią nierozerwalną(?) część powieści, rzutują nieco na odbiór całości. A nie powinny. Wszak problemy poruszone przez Puiga są uniwersalne i ponadczasowe! Dlatego eksperyment z włączeniem treści naukowych wydaje mi się nieco chybiony.
Tak czy tak, książka niezła i na pewno warto po nią sięgnąć. Dziękuję za dodatkową zachętę. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: