Dodany: 20.11.2006 02:21|Autor: mika_p
Iiiiiii tam
Obiektywnie rzecz biorąc, to nie jest zła książka, ale na tle wcześniejszych, rewelacyjnych tomów o Jakubie Wędrowyczu, ten jest kiepski - zatem, w ogólnym rozrachunku, czwórka.
Za mało jest magii, za dużo alkoholu. Większość problemów rozwiązuje mniejsza lub większa bomba, a nie chłopski spryt. Coraz trudniej pamiętać, że Wędrowycz nie jest w wieku i kondycji przeciętnego bohatera filmów akcji. Nie podoba mi się ewolucja bohatera, Jakub staje się coraz mniej niezwykły; jak tak dalej pójdzie, to niedługo będzie po prostu miłym starszym panem, a jego strój, pochodzenie i upodobanie do alkoholu dostaniemy tylko w odautorskich komentarzach, bo z działań ani słów bohatera nie da się wyczuć.
Jestem rozczarowana, bo spodziewałam się kolekcji błyskotliwych opowiadań, rzucających moją szczęką o podłogę, a dostałam garść poprawnych historyjek, jedną nudnawą powieść i antybonus na końcu. Nie mogąc doczekać się końca "Pól Trzcin" sprawdziłam w spisie treści, dokąd będą się ciągnąć, po nich były jeszcze dwie pozycje - druga okazała się plonem konkursu literackiego, a pierwsza wstępem do drugiej. A ja liczyłam na dwa smakowite opowiadanka, które poprawią wrażenie pozostawione przez powieść.
Nie polecam - zwłaszcza odradzam zapoznawanie się z Jakubem Wędrowyczem od tego tomu. Przeczytać można, nie jest zły. Ale powinien być lepszy.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.