Dodany: 20.09.2004 18:37|Autor: Aja

bez tytułu


Dzięki korzystnemu zapisowi w testamencie żyjący dotąd w cieniu kochanków swej matki Lafcadio Wluiki otrzymuje pewną sumę pieniędzy. By dowieść swej niezależności, popełnia zupełnie bezzasadny czyn - wyrzuca z pociągu niewinnego człowieka.

Powieść zawiera kilka wątków, które w pewnym punkcie splatają się ze sobą. Wszystkich bohaterów łączy mniejsze lub większe pokrewieństwo. Gide ciekawie buduje fabułę książki, dodaje nowe epizody, które powoli układają się w jedną całość, by osiągnąć punkt kulminacyjny...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12683
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: kati179 04.10.2005 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki korzystnemu zapiso... | Aja
Muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z autorem/ką tej recenzji, mam zupełnie odmienne zdanie na temat postaci Lafcadia. Dostaje on w spadku sporą sumę pieniędzy - to fakt, ale to wcale nie powoduje, że nagle nasz bohater czuje się bardziej niezależnym niż był przedtem. Pieniądze dla niego nie grają roli, czego dowodzi to, iż Lafcadio nie zabrał sześciu tysięcy, które znalazł w kieszeni swojej ofiary. Dla niego liczyła się tylko rozrywka, nuda to było coś, czym gardził najbardziej. Dlatego również sądze, że morderstwo nie było popełnione, aby "dowieść swojej niezależności". To był impuls, którego początekim było narodzenie się myśli o zbrodni bez motywu, która byłaby nie do wykrycia przez policję. Chcąc sprawdzić swoją teorię, wypchnał Bogu ducha winnego współpasażera...
Myślę, że skomplikowana osobowość Lacfadia zasługiwałaby na szczególne omówienie w jakiejś dyplomowanej pracy :-) na temat np. motywów zbrodni, w rozdziale pt. "brak motywu" :) Polecam tę książkę wszystkim pasjonatom psychologii!!
Użytkownik: ozzymo 06.04.2006 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę powiedzieć, że nie ... | kati179
Moja koncepcja tej różni się od obu tu przytoczonych. Lafcadiu chciał poznać siebie, uzyskać absolutną prawdę o sobie, zgodnie z przesłaniem: "Wejdź w siebie. We wnętrzu człowieka mieszka prawda". W kulminacyjnym momencie, tuż przed popełnieniem zbrodni narrator ujawnia nam jego myśli: "Zresztą nie tyle wypadków jestem ciekawy, ile samego siebie. Niejeden, który uważa się za zdecydowanego na wszystko w obliczu czynu cofnie się...". Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy okazuje się, że morderstwo nic nowego nie wniosło w jego życie, a przeciwnie, stało się początkiem degradacji jego osobowości...
Użytkownik: medius1 16.07.2009 02:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki korzystnemu zapiso... | Aja
Tak naprawdę „bezzasadna zbrodnia” Lafcadio jest możliwa do umotywowania. Podejrzewam, że gdyby doszło do faktycznego śledztwa niechybnie uznano by, iż motywem zbrodni była zazdrość. Bo czyż nieszczęsny Amadeusz nie był kochankiem nałożnicy swego kata? I czyż nie jest prawdą, iż owa podarowała biednemu starcowi tandetne spinki, które niegdysiejszy, zbrodniczy kochanek sam jej podsuną pomimo prezencie?
Pomimo tego, że w chwili popełniania zbrodni sam zainteresowany nie miał pojęcia ani o koligacjach rodzinnych Amadeusza, ani o tak zwanym cichym romansie swej ofiary, to jednak motyw jakby sam się nasuwa… ;)
Ach, u tego pisarza wszystko się składa, aż ZA dobrze(!) Ale ostatecznie można to wziąć za dobrą monetę(!);)
Użytkownik: koczowniczka 07.06.2013 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak naprawdę „bezzasadna ... | medius1
Ale jakiemu "biednemu starcowi"??? Amedeusz miał pięćdziesiąt lat (jego wiek został wymieniony w notatce prasowej). Pięćdziesięciolatek to przecież nie starzec.
Użytkownik: medius1 16.07.2009 02:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki korzystnemu zapiso... | Aja
Tak naprawdę „bezzasadna zbrodnia” Lafcadio jest możliwa do umotywowania. Podejrzewam, że gdyby doszło do faktycznego śledztwa niechybnie uznano by, iż motywem zbrodni była zazdrość. Bo czyż nieszczęsny Amadeusz nie był kochankiem nałożnicy swego kata? I czyż nie jest prawdą, iż owa podarowała biednemu starcowi tandetne spinki, które niegdysiejszy, zbrodniczy kochanek sam jej podsuną w prezencie?
Pomimo tego, że w chwili popełniania zbrodni sam 'zainteresowany' nie miał pojęcia ani o koligacjach rodzinnych Amadeusza, ani o tak zwanym cichym romansie swej ofiary, to jednak motyw jakby sam się nasuwa… ;)
Ach, u tego pisarza wszystko się składa, aż ZA dobrze(!) Ale ostatecznie można to wziąć za dobrą monetę(!);)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: