Dodany: 25.10.2006 21:14|Autor: stock

Chwała ofiarom


Zabrałem się do książki Fallady z wielkim apetytem, jako do pierwszej nieznanej mi wcześniej, a poleconej przez BiblioNETkę. W dodatku jej tematyka była podobna do tej z "Siódmego krzyża" A. Seghers, jednej z moich ulubionych książek. A jak to zwykle bywa z mocno rozbudzonymi apetytami, sama potrawa może na początku nie smakować tak, jak tego oczekiwaliśmy. Na szczęście, w tym wypadku z każdym kęsem było coraz lepiej, na końcu zaś czekała mnie prawdziwa uczta.

Powieść koncentruje się wokół wątku starszego małżeństwa - Anny i Ottona Quanglów, którzy po śmierci na froncie jedynego syna postanawiają rzucić wyzwanie Hitlerowi i jego przerażającej totalitarnej machinie. Robią to jednak w sposób, który w praktyce okazuje się nieudolny: podrzucają w uczęszczanych miejscach karty o treści oskarżającej Hitlera, których jednak nikt ze strachu nie czyta, ale czym prędzej są oddawane policji. Z naszego punktu widzenia sposób walki nie ma jednak znaczenia - liczy się samo jej podjęcie, kiedy większość milczy, i gotowość Quanglów na śmierć już po napisaniu pierwszej karty.

Największym chyba atutem książki jest wierne oddanie obrazu społeczeństwa niemieckiego w czasie II wojny światowej. To czas, kiedy sprawiedliwi ludzie są w odwrocie, triumfuje zaś brutalna siła, podłość, donosicielstwo i tępe posłuszeństwo nakazom państwa. Następuje degrengolada więzi społecznych oraz rodzinnych. Nawet powolni systemowi i profesjonalni urzędnicy, jak komisarz gestapo Escherich, żyją niepewni swojego losu, uzależnieni od jednego zmarszczenia brwi zwierzchnika i zmuszeni pokornie wysłuchiwać jego krzyków i wyzwisk.

Na wykreowanie tego przygnębiającego obrazu autor przeznacza większą część książki. Efektem ubocznym tego jest jednak spowolnienie tempa akcji, widoczne zwłaszcza w jej pierwszej połowie. To wolne tempo to chyba jedyny, w ostatecznym rozrachunku nie tak istotny zarzut przeciwko "Każdy umiera w samotności". Z pewnością wynagradza nam je świetna część czwarta (i ostatnia) powieści, wywołująca ogromne wzruszenie, choć jednocześnie porażająca okrucieństwem. Choćby tylko dla niej szczerze zachęcam do przeczytania utworu Fallady.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10903
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: --- 26.10.2006 01:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabrałem się do książki F... | stock
komentarz usunięty
Użytkownik: ella 26.10.2006 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Dzieki, stock. Nastepna pozycja do schowka.
Użytkownik: exilvia 26.10.2006 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabrałem się do książki F... | stock
To mi przypomina film o podobno autentycznej postaci - Sophie Scholl, która wraz z bratem i kolegą drukowała ulotki o treści antyhitlerowskiej i...została złapana (brat i kolega też) oraz skazana na śmierć. Przygnębiający film, wg mnie źle zrobiony, bo nie czułam do Sophii zbyt pozytywnych uczuć. Oczywiście tylko podczas oglądania filmu, bo jak się nad tym zastanowić, to przecież piękne, że były w Niemczech osoby, które poświęciły swoje życie w walce z Hitlerem. Tym bardziej, że te ulotki potem nie pamiętam w jaki sposób, dostały się w ręce Brytyjczyków i zostały zrzucone z samolotu nad Niemcami. Jakoś niewiele mówiło się o tym, że Niemcy oprócz emigracji jakoś inaczej sprzeciwiali się Hitlerowi.
Użytkownik: Lenia 20.02.2009 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabrałem się do książki F... | stock
Też zauważyłam, że akcja toczy się powoli, z oporami, chyba przez to, że autor bardzo drobiazgowo prowadzi charakterystykę bohaterów, dokładnie opisuje wsyzstkie ich uczucia i przeżycia - to niektórych może trochę niecierpliwić. Ale ogólnie książka jest bardzo ciekawa; mówi o wojnie z zupełnie innej perspektywy (mnie np. dotąd nieznanej). Warto przeczytać.
Użytkownik: Krulowa 22.01.2011 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabrałem się do książki F... | stock
Powieść wspaniała i wielka. Jedna z tych, które zostają w sercu na długie lata. Pochłonęłam tę sporych rozmiarów książkę w 6 dni (pracując od 8:00 do 20:00) - część I i II rzeczywiście może być nużąca, ale nad III i IV spędziłam całą sobotę, nie mogąc się oderwać, aż do finału (słońce dobra na chwilę rozrywa chmury, błyska nadzieja dla świata, okaleczonego II wojną światową).
Postacie autentyczne, wiarygodne. Doskonałe opisy stanu psychicznego poszczególnych bohaterów, ich osobowości, motywów działania, wad, zalet, lęków..., sugestywnie odmalowana rzeczywistość Berlina podczas II wojny - to atuty tej, że użyję określenia Stocka, porażającej powieści.
Nie powiem, ze zrozumiałych względów, że chciałabym tam być - w świecie wykreowanym przez Falladę (może lepsze byłoby określenie "ożywionym"?), ale - byłam i na długo tę literacką wyprawę zapamiętam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: