Carmen, Bee, Tibby i Lena właśnie skończyły szkołę, ale muszą się jeszcze wiele nauczyć. I znów wszystko spada na Bogu ducha winne, kupione przypadkiem Dżinsy... Tego lata będą się musiały nieźle namęczyć, żeby przygotować bohaterki do "dorosłego życia", jakie je czeka.

To już ostatnia część książki - na szczęście!!! Odniosłam wrażenie, że była napisana jakby z konieczności, żeby jakoś sensownie zakończyć serię. Nie chcę przez to powiedzieć, że książka mi się nie podobała - bynajmniej, była ciekawa i bardzo zabawna, ale... czegoś mi w niej brakuje. A może to wina kiepskiego zakończenia? Sama nie wiem. Może się czepiam, a może wynika to z przekonania, że pierwsza część jest zawsze najlepsza.

W każdym razie warto przeczytać (najlepiej latem).