Dodany: 14.09.2004 10:10|Autor: Shadowmage

Niesamowity klimat


Robert Silverberg to jeden z moich ulubionych pisarzy. Cenię go bardzo wysoko, ale do tej pory uważałem raczej za wybitnego rzemieślnika niż artystę. Główną zaletą jego dzieł była konstrukcja, budowa napięcia czy zwroty fabularne. Nie posiadały jednak tej iskry, która powoduje, że czyta się jednym tchem, doskonale czuje się klimat. Tym większym zaskoczeniem była dla mnie ta krótka powieść, może wręcz nowela. Dodam, że bardzo pozytywnym zaskoczeniem.

Fabuła nie jest w tej powieści rzeczą najistotniejszą, ale stanowi doskonałe uzupełnienie całości. Jest to historia Gundersena, człowieka z burzliwą przeszłością. Po latach wraca on na Belzegor, planetę, na której był niegdyś zarządcą. Obecnie jest ona we władaniu dwóch rodzimych ras: słoniopodobnych nildorów oraz człekokształtnych sulidorów. Podróż została spowodowana dręczącymi naszego bohatera wspomnieniami, wyrzutami sumienia. Chce wziąć udział w miejscowym rytuale religijnym. Żaden człowiek nie wie, na czym on polega, ale Gundersen czuje wewnętrzną potrzebę jego wypełnienia. Być może jest to próba zmazania wcześniejszych win. Wyrusza na długą wędrówkę po planecie, niemal pielgrzymkę. Obserwuje, jak pozostałości ludzkiej cywilizacji przegrywają z dziką przyrodą, więzi międzyludzkie się rozpadają. Czuć atmosferę upadku. Zupełne przeciwieństwo stanowi kultura miejscowych ras. Pod względem technologicznym jest prymitywna, nie wykraczająca ponad epokę kamienia łupanego. Jej prawdziwą wartość stanowi bogactwo przeżyć duchowych, doznań religijnych, filozofii.

Największą zaletą „W dół, ku ziemi” jest klimat. Czułem niemal, że znajduję się w obcej dżungli, przemierzam zamglone lasy, stykam się z nieznaną, niebezpieczną fauną i florą. Wizja świata jest bardzo plastyczna. Doskonale są też pokazane odczucia głównego bohatera, jego dylematy moralne. Szczególnie dobrze są uwidocznione w dialogach, filozoficznych dysputach. Nie zrozumcie mnie źle, z prawdziwą filozofią ma to niewiele wspólnego, raczej chodzi o ukazanie spojrzenia na świat kompletnie obcej rasy. Istot posiadających zupełnie inny kodeks wartości niż przeciętny Ziemianin.

Tą książką Robert Silverberg udowadnia, że jest jednym z kluczowych pisarzy science fiction. Do doskonałej techniki pisarskiej dołączył odrobinę artyzmu, dzięki czemu z prostej w sumie historyjki stworzył opowieść na długo zapadającą w pamięć. Naprawdę warto zapoznać się z tą powieścią, dostarczy krótkiej, acz intensywnej rozrywki.

Ocena: 9/10

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4493
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: didunia 02.09.2005 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Robert Silverberg to jede... | Shadowmage
Od lat szukałam tej książki, narobiłam wiele byków życiowych, ale starałam się choć wewnętrznie być bogatym człowiekiem.
Cieszę się , że gdzieś tam krąży ta książeczka jako wskazówka dla pokolenia blokersów,w tamtym świecie łatwiej jest spróbowac żyć inaczej, mieć wybór.
Ja ją czytałam na początku lat 80 jako druczek z ksero(?).
Uwielbiam twoją recenzję i chciałabym, aby ktoś nakręcił tę powiastkę bo możliwości już są.
Użytkownik: Rigel90 13.05.2011 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Robert Silverberg to jede... | Shadowmage
Książkę przeczytałam dopiero dzisiaj, choć z tytułu ( pięknego, bardzo nawet) znam od dawna. Czułam, że to nie jest zwyczajna powieść, dlatego bardzo odwlekałam sięgnięcie po nią.
Pech (albo i szczęście) chciał, że rozmawialiśmy na zajęciach dotyczących utopii o
"Twarzą ku ziemi" Parowskiego - książce aż naszpikowanej intertekstualnością, więc automatycznie pomyślałam, że to musi być korespondecyjny utwór w stosunku do powieści Silverberga.

Jest czy nie, w tej chwili to nie takie istotne. Ważne, że miałam okazję zapoznać się w arcygenialną "W dół, do ziemi".
Gdyby science fiction nie traktowano marginalnie i nie szufladkowano jako cząstki, mniejszej lub większej, literatury fantastycznej - ta książka stałaby się czymś w rodzaju "Jądra ciemności". Jest nim zresztą, a raczej jego reinterpretacją na gruncie fantastyki naukowej. Ma nawet własnego Kurtza.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: