Dodany: 12.09.2004 14:34|Autor: avenaa
"Prawiek" - czyj czas?
"Prawiek" Olgi Tokarczuk to opowieść o małej wsi w okolicy Kielc, mikrokosmosie, który tworzy się i obraca w proch na naszych oczach, w którym ścierają się ze sobą biologia i historia. Rozdziały są podzielone na "czasy" poszczególnych bohaterów, a więc czas Misi, ale także czas Boga i czas Gry. Nasuwa się tu biblijny cytat: "Jest czas siewu i czas żniw, czas rodzenia i czas umierania..." (cytuję z pamięci). Czas nie jest tu więc ukazany linearnie, lecz raczej jako zazębiające się kręgi (niczym na fladze olimpijskiej), nie jest czasem-rzeką, a mandalą ludzkiego losu. Czas istnieje, dopóki my istniejemy i przechowujemy go w sobie. Pamięć, niczym fotoplastykon, zapisuje strzępy rozmów, scen, fragmenty życia, które ocalamy, czasem nawet wbrew naszej woli. Świat u Tokarczuk dąży do swego kresu, powoli umiera, Gra dobiega końca, powstaje mit... A może Bóg umarł dawno temu, a jego powoli konające szczątki rozprysnęły się w Kosmosie i to właśnie My nimi jesteśmy?
Przepiękny, niezwykle plastyczny język narracji sprawia, że nadchodzi czas Olgi! Moim zdaniem najlepszy utwór tej autorki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.