Dodany: 17.09.2006 17:06|Autor: irbis

Liczyłam na coś innego


Książka jest dobra. Nie napiszę inaczej, bo musiałabym skłamać. Jednak rozczarowała mnie.

Jest w niej wiele opinii, które uważam za błędne. Poza tym nie podoba mi się to, co dzieje się z głównym bohaterem w czasie trwania tej książki, w czasie jego "przygody". Mamy tu człowieka, który jest bardzo dobry, ma dobre serce i mądrą głowę, a w momencie zagrożenia życia staje się stworzeniem gorszym od zwierzęcia. I do tego, jak na początku stara się siebie usprawiedliwiać i mówić, że robi źle, tak potem okropne (dla mnie wręcz makabryczne) rzeczy opisywane są, jakby były czymś normalnym.

Nie umiem się pogodzić z tym, że każdy z nas dla ratowania swojego życia wyzbywa się tak lekko i bez walki swoich wartości i zasad moralnych. Lepszym bohaterem jest tu dla mnie tygrys, gdyż on postępuje zgodnie ze swoją naturą, natomiast nasz bohater zachowuje się, jakby zasady, jakimi się kierował do tej pory, były tylko szatą, którą szybko zrzuca dla potrzeb chwili. Zdaję sobie sprawę, że ta "chwila" to było coś nieopisanie ciężkiego i zupełnie niezgodnego z pojmowaniem normalności, ale żeby takie rzeczy przychodziły tak łatwo?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3307
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Panna_Paulina 26.12.2006 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest dobra. Nie n... | irbis
Czytając Twoją wypowiedź pomyślałam sobie o historiach ludzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne. Kierowanie się najniższymi instynktami i okrucieństwo ludzi jest w nich ukazane znacznie wyraźniej niż w "Życiu Pi". Bohaterowie "obozowych historii" są w stanie wyrządzić największe zło drugiemu człowiekowi byleby przedłużyć własną egzystencję choćby o dzień. Postępowanie Pi wcale nie zaskakuje jeśli skonfrontuje się je z tymi historiami.

W czym Pi jest gorszy od zwierzęcia? Pozwalamy zwięrzętom na więcej w momencie zagrożenia. Zastanawiam się czy aż tak bardzo różnimy się od nich. W pewnym sensie (na pewno fizycznym) sami nimi jesteśmy. Czy wobec tego powinno nas dziwić zachowanie ludzi, których fizyczna egzystencja jest zagrożona? Wydaje mi się,że w wypadku tej książki można co najwyżej komentować opisywane sytuacje i działania Pi jednak bez oceny głównego bohatera. Nikt z nas nie może mieć pewności, że w podobnej sytuacji instynkt przeżycia nie przezwyciężyłby moralnych rozterek.
Użytkownik: irbis 28.12.2006 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając Twoją wypowiedź ... | Panna_Paulina
Dziekuję za odpowiedź na mój komentarz.

Nie mam zamiaru nikogo zapewniać, że w takiej sytuacji zachowałabym sie inaczej. Bo nie wiem.

Jestem miłosniczką zwierząt. Pozwalam im na wiele, bo wiem, że to jest ich natura. Za to my, ludzie wypieramy się tej natury, uważamy się za lepszych. Myślimy, że potrafimy powstrzymać nasze instynkty i w imię róznych racji (dla usprawiedliwienia samych siebie) robimy rzeczy dużo gorsze od nich. Mnie to denerwuje, że my uważamy się za postawionych wyżej od zwierząt a tak naprawde jesteśmy jeszcze gorsi.

Jeśli zaś chodzi o ludzi w obozie to w tych samych, a nawet gorszych warunkach byli ludzie którzy nie stracili swojego "człowieczeństwa", nie zatracili zasad moralnych, nawet przy najgorszej próbie.

A co do książki to pamiętam, że spodziewałam sie po niej czegoś kompletnie innego od tego co dostałam. Zaszokowało mnie jak łatwo i lekko pisało sie tam o okrócieństwie, które mnie przerażało. A potem taki człowiek wraca spokojnie do społeczeństwa i uważa, że jest normalny. Ja bym nie była, gdyby sytuacja zmusiła mnie do takich czynów.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: