Czytam i czytam książkę Donny Tartt - połknęłam już ponad 300 stron :D

Staram się nie sugerować niczym i nie czytać recenzji, ani komentarzy dotyczących tej książki. Potem poszperam w Biblionetce ;)

Książka jest ciekawa, zajmujująca, czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Mimo tego, że wiadomo, do czego to wszystko zmierza. Biorę ją nawet do kuchni i czytam gotując obiadek - trzyma się dzielnie...

Im dłużej czytam, tym więcej pojawia się pytań:
- jaką role w tym wszystkim odgrywa Julian? (na początku podejrzewałam, że mogła to być zbrodnia doskonała "na zaliczenie")
- co jeszcze ukrywa 4 przyjaciół przed Richardem?
- jak będą się zachowywać w czasie poszukiwań kolegi?
- czy wrócą na miejsce zbrodni?
- jak pozbyli się kolegi? (na razie jeszcze nie jest powiedziane, tylko wspomniane) czy wszyscy przyłożyli rękę do jego zniknięcia, czy tylko jedna osoba?

Oj robi sie ciekawie, zblizam sie juz prawie do konca. :D

To by było na tyle ;)
Początkująca autorka czytatek