Dodany: 13.09.2006 12:46|Autor: aniaposz

Patchwork literacki


Książkę czytałam na raty, kilka opowiadań ponad rok temu, resztę dopiero teraz. Poprzednim razem zniechęciła mnie specyfika tych tekstów - nie byłam na coś takiego przygotowana. Nie potrafiłam ich nawet sklasyfikować. Bajki filozoficzne? Realizm magiczny? Groteski fantasy? Tak naprawdę nie chodziło mi oczywiście o klasyfikację, chciałam po prostu oswoić sobie jakoś ich odmienność. Są oniryczne, stanowią pomieszanie konwencji, czasem (np. w "Czterdziestu małych kochankach") fabuła rozwija się w kierunku, którego nie sposób przewidzieć, a faktyczny tor narracji wywołuje dezorientację; co więcej - ma się wrażenie, że identyczne odczucia miał sam autor, jakby tekst stanowił po części zapis strumienia świadomości. Nie wszystkie opowiadania zrozumiałam, niektórych nawet nie starałam się zrozumieć. A jednak Zimniak musiał mnie czymś zaintrygować, skoro po książkę sięgnęłam ponownie.

Nie wracałam do tekstów sprzed roku, zaczęłam od pierwszego poprzednio pominiętego opowiadania "Rozpakuj ten świat, Evitt". I znów - jak je określić? Może fantastyka religijna? Można by się pewnie spierać w nieskończoność, ale i tak najważniejszy jest efekt, który podsumować da się krótko: świetny pomysł, doskonała realizacja, niekonwencjonalne podejście do mitu Adama i Ewy. Ten tekst okazał się dobrą zachętą do dalszej lektury. Zaraz potem przeczytałam "Na końcu będzie słowo" i to jest tekst rewelacyjny. Oczywiście świat postindustrialny, nadejście ery bytów wirtualnych to żadna nowość we współczesnej s.f., ale klucz tkwi w formie opowiadania - jednostronna korespondencja, która powoli przybliża nas do rozwiązania zagadki, wokół której nadawca listów cały czas nieświadomie a uparcie krąży. Podobał mi się też "Egzorcysta" - bajka filozoficzna (?) o pochodzeniu i wiecznym ścieraniu się sił dobra i zła w człowieku. Klimatem i scenerią przypominał trochę "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza. Z zainteresowaniem przeczytałam "Przynieś mi serce Matki Teresy". Chociaż puenta nieco mnie zawiodła, to sam pomysł na przemieszczanie się w czasoprzestrzeni jest świetny i niesamowicie działa na wyobraźnię. Zwłaszcza początkowe fragmenty, kiedy jeszcze nie wiemy, co autor dla nas przygotował, kiedy poruszamy się po omacku po całkiem odmiennej od naszej rzeczywistości, są intrygujące i wywołują przyjemny dreszczyk podekscytowania związany z wkraczaniem w świat nieznany a kuszący.

Dochodzę do wniosku, że Zimniak podoba mi się bardziej, kiedy celuje w kierunku s.f., mniej - gdy eksperymentuje na dość odległych od tej niszy polach i idzie w moralitety, groteski czy bajki w fantastycznym sztafażu. Mimo to jest coś, co nie ulega dla mnie wątpliwości - to autor o dużej wiedzy i inteligencji, z łatwością poruszający się po różnych poletkach fantastyki i umiejący modyfikować styl swoich tekstów w zależności od przyjętej konwencji i formy. Wielkim atutem jest też poetyckość tej prozy; to sprawia, że nawet jeśli nie do końca dociera do czytelnika koncept czy przesłanie jakiegoś tekstu, to i tak ma się przyjemność z obcowania z tak perfekcyjnym sposobem narracji.

Warto sięgnąć po ten zbiór, choćby po to, aby wyrobić sobie zdanie o jednym z bardziej oryginalnych autorów polskiej fantastyki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2278
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: exilvia 13.09.2006 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Książkę czytałam na raty,... | aniaposz
Zgadzam się - to bardzo oryginalny pisarz SF. Mało się o nim jakoś mówi, chociaż należy do czołówki polskiej fantastyki. Pisze rzeczy poważne - z tego co udało mi się zorientować po jednym zbiorze opowiadań. Dzięki za recenzję!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: