Dodany: 17.08.2006 18:30|Autor: pajpa

cytat z książki


Zabawne. Zabawne. Odkąd przed rokiem Laura po raz pierwszy poruszyła na serio sprawę Janusza Pyziaka - jaki był, dlaczego odszedł i jak to możliwe, żeby nie chciał nawet zobaczyć córki, urodzonej po jego wyjeździe na emigrację - cała rodzina zaczęła się zachowywać podejrzanie. Mama, przyciśnięta do muru, najpierw się popłakała, a potem przyznała, że Laura jest podobna do swego ojca, a nawet ma jego oczy. Rozwiała w ten sposób poważne wątpliwości córki. Laura zastanawiała się bowiem, czy jest aby na pewno - jak się twierdzi w rodzinie - dzieckiem tego samego człowieka, który powołał do życia kogoś takiego jak Pyza. Z wielu względów wydawało się to zupełnym niepodobieństwem.

Rozmowa z dziadkiem nie wniosła wielu nowych danych; udzielił on wnuczce nader ogólnikowych informacji na temat młodego Janusza Pyziaka, po czym zwinnie przeskoczył na tematy ogólne, a zakończył, rzecz jasna, cytatem łacińskim. Babcia z kolei, indagowana w tej samej sprawie, zaczęła kluczyć, tłumacząc, że oto Laura wchodzi w burzliwy okres przemian wieku dojrzewania; dopiero gdy się ją ofuknęło, objaśniła odejście Pyziaka faktem trwania w Polsce stanu wojennego (cała ona!). Na zakończenie tamtej rozmowy babcia niechcący puściła farbę: zdradziła mianowicie, że Janusz Pyziak bynajmniej nie umarł, jak Laura podejrzewała. Żyje. I nawet pisuje - do swej siostry w Toruniu. Siostra, jak wynikło z dalszego śledztwa, miała na imię Alma, była naukowcem i nie utrzymywała kontaktów z rodziną Borejków*.

---
* Małgorzata Musierowicz, "Tygrys i Róża", wyd. "Akapit Press", 1999, str. 18-19.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2754
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: