Dodany: 03.08.2006 01:14|Autor: slawek.w

Książka: Goście z planety Mion
Stypow Petyr

1 osoba poleca ten tekst.

Z czym do Gości?


Science fiction w starym stylu. Wydana w 1970 r. książka Petyra Stypowa to jedna z opowieści o międzygwiezdnych podróżach, które choć są udziałem - to jednak nie są zasługą ludzi. Autor, wówczas mieszkaniec jednego z baraków naszego obozu (a ściślej - Bułgarii), przedstawia świat niezbyt długo po amerykańskim lądowaniu na Księżycu. W dalszym ciągu trwa nieustanna rywalizacja w wyścigu do gwiazd. Tyle że wszystkie kraje socjalistyczne połączyły się w twór o nazwie Związek Socjalistycznych Republik... (a nie, nie ma „Radzieckich”, ale i tamto wystarrrczy) i wspólnie pracują nad budową miasta zawieszonego gdzieś między Ziemią a Księżycem. Podobny cel stawiają przed sobą ludzie Zjednoczonych Państw Zachodniej Półkuli, ze zrozumiałych względów będący jednak daleko w tyle za osiągnięciami komunistów.

Opłacani brudnymi dolarami agenci dokonują porwania genialnego (tam się inni nie rodzili) rosyjskiego uczonego Iwana Skribina i jego córki. Szef porywaczy, tajemniczy osobnik o niesamowitych wpływach politycznych, bogactwie i ambicji, zamierza „przekonać” Skribina, że powinien on zmienić pracodawcę. W drodze do księżycowego ośrodka naukowo-badawczego Zjednoczonych Państw rakieta z porwanymi zostaje jednak przechwycona przez... „Gości z planety Mion”.

Jak przebiegać będzie kontakt ludzi z obcą cywilizacją? Skąd wzięli się Miończycy akurat w tej części Kosmosu? Co zostawią Ziemianom, a co z sobą zabiorą?...

Pytania niewątpliwie intrygujące do dziś. Odpowiedzi, jakie wymyślił Stypow, straciły „nieco” na świeżości...

Książka nie jest całkiem źle napisana, jednak - jak na utwór, którego akcja toczy się w przestrzeni – za mało w niej wymiarów i fantazji. Trochę za płaskie są postacie: żarliwie ideowego Skribina, dziewczęco (czasem nawet dziecięco) naiwnej jego córki, niemal prostackich Amerykanów. Miończyków i ich cywilizacji nie będę się już czepiać. W latach 60. w ojczyźnie autora nie żyło się za fantastycznie, widać i z wyobraźnią były trudności.

W sumie, według mnie, książka dla wielbicieli i zdeklarowanych sympatyków gatunku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2445
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: