Dodany: 16.07.2006 06:45|Autor: librarian

Czytatnik: Moje spotkania z książką

1 osoba poleca ten tekst.

Ach te maliny! To nie konkurs.


Byłam dzisiaj, w ten upalny słoneczny dzień na malinach. Zbierałam aromatyczne i słodkie owoce, to podjadając to wrzucając do kobiałki, rozmyślając jednocześnie o malinach .... poetyckich.

----------------------------

Ach, pełno malin - a jakie różowe!
A na nich perły rosy kryształowe.
Usta Kirkora takie koralowe
Jak te maliny... Fijołeczki świeże,
Wzdychacie próżno, bo ja nie mam czasu
Zrywać fijołków bo siostrzyczka zbierze
Dzban pełny malin i powróci z lasu,
I weźmie męża; a ja z fljołkami
Zostanę panną... Choćbyście wy były,
Fijołki moje, złotymi różami,
Wolę maliny.
Śpiewa, szukając malin.
Mój miły! mój miły!
Złoty wielki pan.
Mojemu miłemu
Niosę malin dzban,
Bo on woli, mój kochanek,
Taki pełny malin dzbanek,
Niż zbożowy łan. Oh!
Niż zbożowy łan.

----------------------------

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

----------------------------

Jakiż to chłopiec piękny i młody?
Jaka to obok dziewica?
Brzegami sinej Świtezi wody
Idą przy świetle księżyca.

Ona mu z kosza daje maliny,
A on jej kwiatki do wianka;
Pewnie kochankiem jest tej dziewczyny,
Pewnie to jego kochanka.

----------------------------

A jawor był szumiący, ponury i siny,
miał dużo, dużo liści, Jak drzewo na sztychu.
— Koszyk miły pleciemy był z cienkiej wikliny,
maliny w nim różowe śmiały się po cichu...

---------------------------

Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły,
I coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem.

Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany;
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany.

Wezmę z koszykiem maliny moje
I tę plecionkę różowę;
Maliny będziem jedli oboje,
Wieniec mu włożę na głowę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5503
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: norge 16.07.2006 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam dzisiaj, w ten upal... | librarian
Piękne, pachnące malinami fragmenty. Naprawdę byłby z nich smakowity konkurs. I bardzo na czasie, choć tutejsze, norweskie maliny dojrzewają dopiero pod koniec lipca:-)
Użytkownik: librarian 16.07.2006 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękne, pachnące malinami... | norge
"Położył się Dyzio na łące, przygląda się niebu błękitnemu i marzy : "Jaka szkoda, że te obłoczki płynące nie są z waniliowego kremu... A te różowe - że to nie lody malinowe..."

Czy macie jakieś orginalne odmiany malin w Norwegii. Tutaj w Ontario trafiają się żółte maliny, bardzo słodkie - pycha.

Zapraszam na ciasto z malinami, prosto z pieca.

"Zapewne, że przyjemnie jest iść tędy niż gościńcem, na którym jest gorąco i tyle kurzu - odpowiedziała praktyczna Diana, po czym zajrzała do koszyczka ze śniadaniem, obliczając, ile też kęsów smacznego ciastka z malinami przypadnie na jedną dziewczynkę, jeśli trzy sztuki trzeba będzie podzielić pomiędzy dziesięć koleżanek."
Użytkownik: norge 16.07.2006 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Położył się Dyzio n... | librarian
Tak, jest specjalna odmaiana maliny "multa". Przepyszna. Ma całkiem inny, niemalinowy smak, a wygląda zupełnie tak samo jak trochę większa "nasza" malina. Jest żółtego koloru, rośnie w lesie na bagnistym podłożu na niskich krzaczkach. Bardzo jestem ciekawa czy to ta sama, która występuje u ciebie?
Użytkownik: librarian 16.07.2006 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, jest specjalna odmai... | norge
Nie wiem Diano, jak się nazywają, ale te nasze to są uprawne maliny, można zbierać je na okolicznych farmach już od lipca aż do września. Jest to forma spędzania czasu, która łączy przyjemne z pożytecznym, zamiast kupić w sklepie, moża pojechać na farmę i samemu sobie nazbierać owoców. Nasze dzieci bardzo lubiły jeździć na truskawki, maliny lub borówki jak były młodsze. Teraz już rzadziej jeździmy, ale do tej pory mamy taką ulubioną farmę niedaleko Toronto, do której jedziemy odpocząć od miasta.
Użytkownik: jakozak 17.07.2006 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam dzisiaj, w ten upal... | librarian
"Malinowy król"... :-)
Użytkownik: linusia112 17.07.2006 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam dzisiaj, w ten upal... | librarian
Mmm takie apetyczne fragmenty, że zaraz pójdę na targ po malinki.Ostatnio stwierdziłam,że w tym roku zdradzę truskawki dla malin, które wyjątkowo dobrze smakują mi w tym roku:DDDD
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: