"Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" jest krótką książką, którą czyta się jednym tchem, gdyż nie sposób się od niej oderwać. Jeżeli widziałeś doskonały film z H. Fordem "Łowca androidów", w którym widzimy przygnębiający i fascynujący świat przyszłości i podobał on Ci się, to powinieneś przeczytać książkę. Jej wydarzenia według daty poprzedzają akcję filmu. Książka tworzy klimat znacznie ciekawszy niż film i buduje atmosferę strachu przed odrzuceniem przez społeczeństwo spowodowane odmiennością. Jeżeli chodzi o grę, jest ona o tyle interesująca, iż towarzyszy jej muzyka Vangelisa (tak jak i filmowi), która częściowo nadrabia klimat książki. Scenerie stworzone zostały z pomocą tego samego człowieka, który zatroszczył się o nie w filmie. Akcja gry toczy się równolegle z akcją filmu, a nawet są momenty, w których one się przeplatają. Namawiam jednak do przeczytania książki. Nie ukazuje ona sensu człowieczeństwa, który za entym razem może zostać odkryty w filmie, ale odkrywa coś innego. Nie zdradzam co, aby nie zepsuć całości. Podpowiem, że chodzi o uczucia wobec małej żabki i pajączka.