Dodany: 06.05.2006 12:38|Autor: norge

Czytatnik: Kocha, lubi, szanuje...

2 osoby polecają ten tekst.

Nagie okna, poubierane emocje…


W Norwegii nikt nie ogradza swoich posesji. Nie napotkacie parkanów, płotów, siatek i żelaznych bram. Domostwa stoją otworem. Ale na wsiach stosuje się zasadę, że najlepiej gdy do sąsiada jest nie bliżej niż na rzut kamieniem :-) Czyli jednak dystans. Takich sprzeczności można dostrzec więcej.

Skandynawowie nie ukrywają wnętrz swoich domów za parawanem grubych zasłon i firanek. Okna są na ogół nagie. Spacerując po terenie zamieszkanym, najlepiej w zimowy wieczór, kiedy w oknach palą się światła (nieraz dosłownie, bo wiszą w nich małe lampki, ślicznie to wygląda, jakby zapraszająco), przekonamy się, że przez te bezwstydnie obnażone okna możemy własciwie zajrzeć do cudzego życia. Zobaczyć wnętrze, bibeloty, ludzi siedzacych przy stole. Może to pozostałość po czasach, gdy w porządnym, protestanckim domu nie było nic do ukrycia :-)? Ale czy taka otwartość oznacza otwartość psychiczną, gościność i pozytywny stosunek do obcych?

Na pozór tak. Wszyscy się przecież do wszystkich usmiechają, na windzie, w poczekalni, w sklepie itd. Niemal emanują życzliwością i serdecznością. Ale jest to jakieś takie powierzchowne, choć niemniej w codziennych kontaktach bardzo miłe. Bo tak naprawdę typowe cechy Norwegów to tendencja do zamykania się w swoich czterech ścianach, szukanie samotności i niechęć do blizszych niż powierzchowne kontaktów z nieznajomymi. Zauważyłam, że raczej nikt z nikim nie nawiązuje rozmowy ani w pociągu, ani w autobusie ani w samolocie. Choćby umierał z nudów podzczas kilkugodzinnej podrózy! Z reguły potrzeba też dużo czasu, aby Norweg zaprosił kogoś do swojego domu. Z gościnnością róznie bywa. Nie obowiązuje nasza slynna zasada ”zastaw się a postaw się”. Czyli okna bez firanek uznałabym raczej za wyraz tesknoty za światłem, którego w Skandynawii zawsze brakuje, niż za symbol otwartości.

Norwegowie są z reguły, hm, jakby to okreslić, narodem niesmiałym. Przy całej ich bezpruderyjności w sprawach seksu i nagości (ale bezporównywalnie mniejszej niż w Szwecji) mają silną tendencję do zamykania w sobie i ukrywania emocji, zwłaszcza tych negatywnych. Prawie wcale nie widzi się publicznego okazywania zlości, gniewu, żalu. Na ogół nie płacze się na pogrzebach, nie rozpacza z powodu smiertelnej choroby, nie skarzy się na zły los, jak naprawdę jest zły. Przy wypadku lub zwykłej samochodowej stluczce wszystko odbywa się jak w Wersalu. Zadnych krzyków, furii, przekleństw, wymachiwania rękami. Nie wiem, może szaleją ze złości potem, jak nikt nie widzi.

Uśmiech, spokój, sympatyczne żarciki – to wychodzi im najbardziej. Mniej reprezantacyjną resztę tłumi się w środku, bo przecież nie zawsze jest fajnie. Wszystko to widac jak na dłoni w moich relacjach z K. Gdy coś się wali i nie wychodzi, to ja szaleję ze złości, wymyślam na czym swiat stoi, rozpaczam – a on zwyczajnie akceptuje to, co się zdarzyło, bo cóż mozna na pewne rzeczy poradzić? Czasem nie mozna, to prawda. Nieraz można. Ja płaczę równie rzewnie w obu wypadkach. Nie jestem Norweżką :-).

Odsetek popelnianych samobójstw w stosunku do Europy należy w Norwegii do dośc wysokich. Osobiście uwazam, że tutejsze unikanie konfliktów, tłumienie złości i frustracji graniczy niemal z patologią. Wydaje mi się niezdrowe! Obserwuje to na codzień w szpitalu. Anielska cierpliwośc pacjentów i ich rodzin oraz wiara, że sa dobrze leczeni (a nieraz nie są) jest porażająca. Nie zawsze wychodzi to na korzyść. Niestety, w wielu wypadkach zrobienie karczemnej awantury mogłoby uratować komuś zdrowie lub życie.

Coż, trochę uogólniłam. W sumie jednak ci Norwegowie są całkiem fajni :-) Trzeba się do nich przyzwyczaić i zaakceptować inności. Szkoda tylko, że z nimi nijak nie da się prowadzić wspaniałych, pełnych zacietrzewienia i walki na argumenty, polskich dyskusji. Albo tak sobie razem porządnie ponarzekać, na wszystko i od podstaw. Tego mi nieraz brakuje...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3298
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: Edycia 06.05.2006 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: W Norwegii nikt nie ograd... | norge
Diano, jestem wstrząśnięta Twoja czytatką. Rzeczywiście, pracując w szpitalu, można najlepiej zauważyć relacje ludzi między sobą, a co ważniejsze emocje ludzi. Pewnie już się przyzwyczaiłaś i nauczyłaś tej powściągliwości, ale czy było łatwo? Czy zdarzało Ci się uzewnętrzniać po polsku swoje odczucia? I co wtedy Ci ludzie robili? Tak sobie myślę, że musiałaś się wtedy czuć nieswojo. Ja chyba nie mogłabym wytrzymać takiego powściągliwego zachowania, gdyż raczej jestem spontaniczna i mówię to co czuję i myślę. Jedyne co mi się podoba to to, że to społeczeństwo może czuć się bezpieczne w swoich domostwach i firmach. Juz kiedyś pisałam o tym, że widziałam to w Bawarii. Tak to prawda, że domy nie są ogrodzone. Duże wrażenie zrobiły na mnie komisy samochodowe tuż przy chodnikach, gdzie można oglądać drogie ekskluzywne samochody przechodząc obok. Niesamowite było też, że ludzie parkując swoje samochody, nie zamykają okien, zostawiają swoje komórki w samochodach etc. Życzę sobie i innym mieszkańcom Polski takiej przyszłości. Pozostawiając oczywiście nasze gościnne tradycje.:)
Użytkownik: norge 06.05.2006 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, jestem wstrząśnięt... | Edycia
Nawet nie wiesz Edyciu, jak łatwo jest się dostosować. To przychodzi automatycznie. Jedzie się windą i wszyscy się do siebie uśmiechają, rzucają jakiś pogodny komentarz. I sama nie wiesz kiedy - też zaczynasz się uśmiechać. To zaraźliwe. Nikt nie narzeka, to nawet i tobie się odniechciewa narzekać. Nikt nie kombinuje, to i ty nie masz jakoś na to ochoty...
Tak, zdarza mi się uzewnętrzniać swoje odczucia. Staram się być sobą. Ale prawda leży w przysłowiu: "Z kim poprzestajesz, takim się stajesz". Szybko i bezbolesnie, aczkolwiek zawsze tylko częściowo :-)
Użytkownik: verdiana 06.05.2006 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W Norwegii nikt nie ograd... | norge
O Boże. A ja chciałam mieszkać w Skandynawii! Myślałam o Szwecji i Norwegii... Diano, wyleczyłaś mnie skutecznie z tego pragnienia. Mimo że tam są o niebo lepsze możliwości leczenia.

Ale i tak ich lubię. :-)
Użytkownik: anndzi 06.05.2006 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: O Boże. A ja chciałam mie... | verdiana
Czytałam gdzieś o właśnie takim usposobieniu Norwegów. O już wiem! To była "Droga wiodła przez Narvik"- o kampani wojennej w Norwegii. Pamiętam, że Norwedzy byli opisani jako bardzo spokojni, tak jakby wojna nie była tuż tuż. Swoją drogą ciekawa jestem jak postrzegani są Polacy przez zagraniczniaków.
Użytkownik: verdiana 07.05.2006 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam gdzieś o właśnie... | anndzi
Ten spokój to akurat wyjątkowo u nich lubię i cenię. Bo na co komu panikowanie w obliczu katastrofy? Tylko szkodzi. ;)
Użytkownik: norge 07.05.2006 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam gdzieś o właśnie... | anndzi
Jedziemy własnie z mężem na uroczystość Komunii do Krakowa (jestem chrzesną). Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jakie będą jego wrażenia :-) Jak odbierze to wszystko, co się będzie działo. Przecież to dla niego pełna egzotyka :-)
Użytkownik: ella 08.05.2006 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam gdzieś o właśnie... | anndzi
Anndzi, jak Polacy sa postrzegani zalezy od doswiadczen zagraniczniakow.
Sa one bardzo rozne. Polacy sa wg. znajomych Niemcow goscinni, panowie szarmanccy,panie urodziwe, zadbane, zaradni, bardzo pracowici,zdolni, otwarci, albo: kombinatorzy, zlodzieje (glownie samochodow), pijacy, awanturnicy, brudasy, niegospodarni,zabieraja Niemcom miejsca pracy i obnizaja stawki, nieuki (jezyk), ladne kobiety lekkich obyczajow.

Blizszy i dluzszy kontakt pozwala wyciagnac wniosek, ze wszedzie sa ludzie i ludziska, a kiedy juz dluzej zyje sie w danym kraju, wsrod tubylcow i pozna sie ich historie, przychodzi zrozumienie mentalnosci. Byt okresla swiadomosc.
Moj partner bardzo chetnie spedza urlop w Polsce, a mnie dobrze zyje sie w Niemczech. Mlodzi koledzy mojej corki byli Polska mile zaskoczeni.
W ich wyobrazeniach Polska byla krajem zacofanym.
Użytkownik: Chilly 06.05.2006 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: W Norwegii nikt nie ograd... | norge
A mnie się podoba, nawet bardzo... chociaż dyskusji i narzekania pewnie też by mi brakowało. ;-)
Użytkownik: jakozak 08.05.2006 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: W Norwegii nikt nie ograd... | norge
Byłoby mi tam źle.
Chciałabym żyć w otoczeniu ludzi uczciwych, życzliwych, otwartych, miłych, szczerych, wesołych i kulturalnych. Zdaję sobie sprawę, że takiego społeczeństwa nie ma.
Wspaniale nam, Diano, opowiadasz. Proszę o więcej.:-)
Użytkownik: norge 08.05.2006 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłoby mi tam źle. Chcia... | jakozak
Alez oni maja wiekszosc wymienionych przez ciebie cech! Sa niezwykle uczciwi, mili, pogodni i spokojni, szczerzy i kulturalni. Zyczliwi bywaja albo i nie, to zalezy. Troche gorzej z otwartoscia w wyrazaniu uczuc, zwlaszcza tych negatywnych. Zdecydowanie potrzebuja wiecej czasu niz my, Polacy na zaprzyjaznienie sie, poufale rozmowy i wywnetrzanie.
Czasem jest mi tu zle, czasem dobrze. Czyli wlasciwie czuje sie normalnie :-)
Użytkownik: ella 08.05.2006 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Alez oni maja wiekszosc w... | norge
Diano, a jak dlugo jestes juz w Norwegii?
Użytkownik: norge 08.05.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, a jak dlugo jestes... | ella
Bedzie wkrotce 6 lat. Czyli wlasciwie niedlugo, przynajmniej w stosunku do ciebie i innych Biblionetkowych emigrantow :-)
Użytkownik: ella 08.05.2006 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Bedzie wkrotce 6 lat. Czy... | norge
jesli 6 lat z K. to niedlugo, ale intensywnie. Poznasz ich lepiej i zrozumiesz :-).
Zastanowilam sie nad tym, gdy kuzynka zyjaca juz dlugo w USA powiedziala o odwiedzajacych ja Polakach: oni tak strasznie krytykuja tych biednych Amerykanow.
To samo moglam powiedziec o moich gosciach, ale ci, ktorzy bywali tu czesto i dluzej, zmieniali powoli zdanie.
Użytkownik: verdiana 19.05.2006 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W Norwegii nikt nie ograd... | norge
Diano, bardzo, bardzo Ci dziękuję wizytówki i za list! Jak dawno nie dostałam takiego prawdziwego, papierowego...
Pozdrawiam Cię i ściskam mocno! :*
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: