"Tygrysy z Mompracem" to pierwsza powieść z cyklu przygód Sandokana - nieustraszonego Tygrysa z Malezji. Sięgnąłem po nią z zainteresowaniem, ale po dłuższym czytaniu strasznie mnie znudziła. Fabuła opowiada o miłości malezyjskiego pirata do pięknej Angielki, Lady Marianny. Problem w tym, że Sandokan śmiertelnie nienawidzi Anglików, a ci nieustannie próbują go schwytać. Akcja na przemian serwuje czytelnikowi krwawe bijatyki rodem z "Bravehearta" i romantyczne sceny pełne miłosnych uniesień. Tytułowy pirat jest pokazany jako brutalny barbarzyńca, ale przy swej ukochanej używa wręcz kwiecistego języka, właściwego raczej poetom. Powieść pozbawiona jest niemal całkowicie humoru charakterystycznego dla powieści przygodowych. Wszyscy bohaterowie zachowują się śmiertelnie poważnie, co na dłuższą metę staje się nie do zniesienia. Podsumowując: "Tygrysy z Mompracem" to jedna z wielu młodzieżowych powieści przygodowych, a główny bohater nie ma w sobie nic szczególnego.