Dodany: 29.03.2006 09:20|Autor: book
Wyzbycie dewocji
Jan Twardowski "Elementarz"
Słyszałem, że pewien ksiądz poszedł jako kapelan więzienny porozmawiać z mordercom, który zabił ojca, matkę, a dziadka zarżnął.
psycholog poradził mu żeby rozmawiał z więźniem jak z dzieckiem, bo wtedy będzie zrozumiany i nie urazi...
Kiedy ksiądz zobaczył morderce powiedział:
-"Cio to, cio to, bęc mamusie, bęc tatusia, a dziadula dylu dylu?"
***
Słyszałem o takim zdarzeniu: od pana, który nosił baldachim w czasie procesji,zbliżył się wojujący ateusz, który miał do niego osobiste pretensje, i walnął go w twarz.
Uderzony spokojnie nastawił dugi policzek. dostał drugi raz. Zebrał się tłum, niektórzy się uśmiechneli.
Tymczasem pobity odczekał chwile i powiedział:
-Do tąd była Ewangelia, teraz będe ja - i trzepnął napastnika.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.