Dodany: 14.03.2006 22:47|Autor: Dhuaine
Pratchett w konia zrobiony
Czytam "Ostatni kontynent" Pratchetta. Ledwo lezę przez kolejne rozdziały, ba, brnę pod prąd, pod górkę i pod zwaliste wydmy C / SQL / PHP, braku czasu i własnej niechęci. Niegdyś potrafiłam książkę ze Świata Dysku łyknąć w jeden dzień - siadało się, zarywało noc i lało na prace domowe. A teraz? Wcale mnie do Pratchetta nie ciągnie. Co się popsuło? Pewnie nie Pratchett, ale ja. Humor SD średnio do mnie trafia. To pewnie przez Garretta.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.