Dodany: 15.02.2006 19:32|Autor: margot.
nota wydawcy
Pierwsze trzy tygodnie pobytu w Redmondzie zdawały się ciągnąć w nieskończoność, lecz za to następna część semestru upłynęła prawie niepostrzeżenie. Wreszcie nadszedł okres egzaminów przed Bożym Narodzeniem, z których nasi przyjaciele wyszli mniej lub bardziej zwycięsko.
Zaszczytny tytuł prymusa w klasie nowicjuszów przechylał się raz na stronę Ani, to znów Gilberta lub Izabeli. Priscilla także zdała doskonałe, a Karol Sloane przebrnął przez egzamin jako tako, lecz potem zadzierał głowę tak, jakby to on właśnie był prymusem.
- Nie chce mi się wierzyć, że jutro o tej porze będę już na Zielonym Wzgórzu - mówiła Ania w przeddzień wyjazdu. - A jednak to prawda.
[Prószyński i S-ka, 1999]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.