Dodany: 11.02.2006 14:54|Autor: veverica

Zaczarowany kamień głęboko ukryty


Po "Zaczarowany kamień" sięgnęłam po lekturze "Córki Wikingów" - zauroczyła mnie Norwegia, zafascynowali wikingowie i chciałam jeszcze choć trochę pozostać w tym świecie, tak pięknie opisanym przez Verę Henriksen. Dlatego w pierwszej chwili byłam trochę... rozczarowana. Książka cieniutka, jedynie 200 stron (podobno to część cyklu, który jednak u nas nie został wydany), a poza tym - albo przede wszystkim - opowiada, owszem, o Norwegii, ale późniejszej o bez mała pięć wieków. Zmiana czasu akcji wymusiła zmianę klimatu, w który początkowo trudno było mi się wczuć... ale tylko przez chwilę :).

Akcja toczy się nie nad morzem, przy fiordach, lecz w niedostępnych norweskich górach. Ale lud, który tam żyje, jest tak samo twardy i zahartowany, jak ich przodkowie. Strome zbocza i przepaście, kamieniste łąki i rwące rzeki są równocześnie groźne i piękne, wymuszają specyficzne podejście do życia. Nawet reformacja dociera tam powoli i z oporami, gdyż bardzo mocne było przywiązanie kmieci do starej wiary, do obrazów i ołtarzy, które im zabrano.

W takie miejsce po jedenastu latach nieobecności przybywa Bent, uczony w teologii syn szlachcianki i kmiecia. Przybywa do domostwa matki, która przyjmuje go jak intruza. Magdalena jest dumna i zgorzkniała, jest obca w tym górskim świecie prostych ludzi, mimo wielu lat przeżytych tam przy boku męża, a później samotnie. Nigdy nie zbliżyła się do tych ludzi, zawsze odnosząc się do nich z pogardą - więc i oni nigdy jej nie zaakceptowali. Bent również nie czuje się tam dobrze, po tylu latach spędzonych w szumnych miastach, pod opiekuńczymi skrzydłami wysoko postawionej rodziny... Zamierza przekazać matce należny jej spadek i odjechać, jakby nigdy go tu nie było... Ale sprawy nie układają się po jego myśli.

We dworze znajduje swoją bliźniaczą siostrę Live, która pozostała, gdy on odjechał. Powoli poznaje jej tragiczną historię, która doprowadziła ją do obłędu... ale czy na pewno? Czasem Live mówi przytomnie, i wtedy Bent boi się tego, co mógłby usłyszeć. Kocha ją, i to też go przeraża. Słucha o mieście we wnętrzu góry, o zaczarowanym kamieniu, i z czasem zaczyna zastanawiać się, kto jest szalony...

Znajduje też stryja Sylfesta, który wyraźnie go nienawidzi i który ucieka się do czarnej magii, a być może i do gorszych rzeczy. Początkowo nie rozumie stosunków panujących we dworze, nie bardzo go zresztą interesują, ale w końcu zaczyna odczuwać związek z tą ziemią, z tym domem, zaczyna rozumieć, że to jego dziedzictwo... I jest jeszcze Anna, dziewczyna, która go tak bardzo pociąga, spokojna i pewna swego siostra jego przyjaciela, która wierzy, że będą razem. Bent broni się przed takimi myślami, bo przecież jego życie jest gdzie indziej, w Kopenhadze, jego przyszłość to naukowa kariera... Poza tym miejscowi niełatwo godzą się na przyjęcie go, jako jednego z nich - zazdroszczą mu i nie ufają.

Vera Henriksen studiowała teologię, i być może dlatego w "Zaczarowanym kamieniu" - tak jak w "Córce..." - religia zajmuje ważne miejsce. Bent ma być wyświęcony na księdza, ale właściwie sam nie wie, czego chce, nie zastanawia się nad tym. Zima spędzona w górach, wydarzenia, które mają tam miejsce, zmuszają go do zastanowienia się. Zaczyna rozumieć swoją winę w wielu sprawach i szukać prawdziwego Boga, takiego, którego się czuje, a nie opisuje uczonymi wyrazami - bo tylko to robić potrafi. Rozmawia ze starym księdzem Gudbrandem, który nigdy nie przyjął do końca ideałów reformacji, i zaczyna zastanawiać się na wieloma sprawami...

Jeśli chodzi o obyczaje - nie zmieniły się one tak bardzo od czasów wikingów. Za uwiedzenie dziewczyny nadal obowiązuje okup, a kobiety wciąż wierzą w poszczenie na zaślubiny... Ciekawa dla mnie była swoboda Anny i jej zachowanie, tak nieprzystające do moich wyobrażeń na temat tamtych czasów. Ciekawie są opisane zaręczyny, przygotowanie do pochówku... Wszystko to pokazane nienachalnie, zręcznie wplecione w akcję.

Ogólnie rzecz biorąc - mogę "Zaczarowany kamień" z czystym sumieniem polecić. Na dwustu stronach autorka zmieściła całkiem dużo treści. Trudno jednoznacznie określić, czy jest to powieść historyczna, obyczajowa, a może romans? Po "Córce Wikingów" spodziewałam się czegoś trochę innego, ale nie rozczarowałam się :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4877
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: norge 12.02.2006 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Zaczarowany kamień" s... | veverica
Bardzo dziękuję ci za tą piękną recenzję. Myślę, że wiele osób z przyjemnością ją przeczyta i może sięgnie po "Zaczarowany Kamień". Ja na pewno to zrobię.
Użytkownik: Teofila 11.04.2007 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Zaczarowany kamień" s... | veverica
Książka jest dobra, ale bardzo żałuję, że nie przetłumaczono na polski następnych części tego cyklu. Mimo to, polecam!
Użytkownik: veverica 11.04.2007 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest dobra, ale b... | Teofila
Tak coś mi się obiło o uszy że to cykl, ale nie pamiętałam o tym... Powiesz coś więcej? (czysta ciekawość, bo nie znam norweskiego... Może Diana przetłumaczy?;))
Użytkownik: Teofila 15.04.2007 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak coś mi się obiło o us... | veverica
W moim wydaniu napisano, że to saga i że w Norwegii wydano już 2 kolejne tomy. Ale ponieważ moje wydanie jest z lat 70.-tych bądź 80.-tych, więc teraz prawdopodobnie w Norwegii jest już cały cykl. Ale nic więcej niestety nie wiem :(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: