Dodany: 09.02.2006 17:32|Autor:
cytat z książki
"W ciągu kwadransa podsunięto mi dwie rzeczy: książkę "O czym szumią wierzby", której nigdy nie czytałem, oraz zajmującą dwie kolumny fotografię w najnowszym numerze "Time'a", wykonaną podczas nieudanego zamachu na prezydenta. Ranni, agent ochrony z uzi w rękach, zamachowiec powalony przez pozostałych agentów... Mój mózg usiłował jakoś połączyć "O czym szumią wierzby" z tym zdjęciem. Bezskutecznie. Nigdy mi się to nie uda. W domu czytałem książkę Grahama, a w tym samym czasie szykowano się do startu Columbii; jak wiesz, start został odwołany. Dziś rano, po obudzeniu, nie byłem w stanie o niczym myśleć. Po prostu pustka w głowie. Jakby komputery w moim mózgu nagle przestały ze sobą rozmawiać, tak jak te na przylądku Canaveral. Trudno uwierzyć, że zamach i "O czym szumią wierzby" stanowią części tego samego wszechświata. Z pewnością albo jedno, albo drugie nie jest prawdziwe. Ropuch płynący łódeczką w dół strumienia i człowiek z uzi w rękach... Wszelkie próby zrozumienia wszechświata nie mają sensu, ale mimo to musimy jakoś sobie radzić".
Czytając po raz pierwszy te słowa, odniosłem wrażenie, że przebijające z nich wewnętrzne napięcie oraz moralne zadziwienie stanowią skondensowaną wersję doznań w znacznej części kształtujących jego twórczość. Nigdy nie znalazł rozwiązania swych dylematów; był zbyt inteligentny, żeby zadowolić się którąkolwiek z cząstkowych odpowiedzi*.
---
* Z przedmowy Rogera Zelaznego, w: Philip K. Dick, "Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oxforda", przeł. Arkadiusz Nakoniecznik, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.