Dodany: 03.08.2004 11:06|Autor: aniaposz

Wymęczona kontynuacja


"Kroniki Jakuba Wędrowycza" przeczytałam dość szybko, może nie z zachwytem, ale i bez specjalnych męczarni. O pomstę do nieba wołała wprawdzie redakcja i korekta; "Czarownik Iwanow" pod tym względem się nie różni. I to już jest zgrzyt, bo nie znoszę językowego niechlujstwa. Ale, o ile jeszcze "Kroniki..." potrafiły mnie rozbawić i zaskoczyć, o tyle "Czarownik..." tylko mnie znudził.

Wydaje mi się, że Pilipiuk zupełnie nie wykorzystał potencjału, jaki tkwi w postaci tak malowniczej jak egzorcysta - degenerat oraz środowisko, w którym się obraca. Kompletnie nie umie stworzyć wiarygodnego obrazu psychologicznego swoich postaci. Wszystkie mówią i zachowują się podobnie, w dodatku z podobną niekonsekwencją (raz jest to prosty chłopski język, raz wymiana zdań godna co najmniej miejskich inteligentów). Może jestem rozpieszczona umiejętnościami w tym zakresie Brzezińskiej, Sapkowskiego czy nawet Piekary, ale z drugiej strony wydaje mi się, że Pilipiuk potrafi, tylko jakoś mu się nie chce.

"Czarownik Iwanow" to najdłuższe opowiadanie zbioru (180 stron), z którego z powodzeniem można by bez straty dla treści ponad połowę wyrzucić. Osobna sprawa to sposób prowadzenia narracji - jest poszarpana, zła stylistycznie, niespójna. Czasem trudno wywnioskować o co autorowi chodzi i z czego wynika jakieś następujące zdarzenie. Generalnie warsztat kuleje strasznie, czego dowodem są choćby takie potworki stylistyczne jak: "Nagle cała wściekłość zniknęła mu, jakby zdmuchnął płomień świecy". Kilka krótszych opowiadań pod koniec trzyma jaki taki poziom, ale styl nadal dość toporny, humor siermiężny, a puenty przewidywalne.

Miłującym piękno ojczystej mowy nie polecam. Wielbiciele "Achai" będą zapewne zachwyceni.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8992
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: avtandil 15.08.2006 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kroniki Jakuba Wędrowycz... | aniaposz
Co do korekty niestety pełna zgoda - zgrzyta fatalnie - czyżby wydawnictwo oszczędzało? To, że niewiarygodny portret psychologiczny? Wybacz, ale JW jest prostym chłopem, który z racji długiego życia i swoich zajęć miał i czas i możliwości rozwinąć swoją inteligencję - a że czasami gada jak chłop? Dla mnie takie przedstawienie postaci to duży plus. Główne opowiadanie - interesujące i ciekawe, można by je co prawda odrobinkę skrócić, ale ja tam nie wybrzydzam - przeczytało się szybko, lekko i z zainteresowaniem. Przygody JW to nie lektura głęboko filozoficzna, choć czasami zmuszają do zamyślenia.
Ode mnie 6 za treść książki i 2 za korektę.
Użytkownik: aniaposz 16.08.2006 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do korekty niestety pe... | avtandil
Zupełnie nie kupuję Twojej racjonalizacji sposobu przedstawienia Jakuba. :) Choćby dlatego, że pozostałe postacie są równie płytkie i równie niekonsekwentnie prowadzone. Zresztą dotyczy to także innych książek Pilipiuka. Autor ten jest dla mnie po prostu nieudolnym rzemieślnikiem, wypluwającym kolejne "hity" z szybkością karabinu maszynowego (niniejsza opinia może stać w niejakiej sprzeczności z prezentowanymi tu przeze mnie recenzjami poszczególnych tomów Wędrowycza, ponieważ ugruntowała się dopiero po "wymęczeniu" "Kuzynek" + paru opowiadań z różnych zbiorów). Przy takiej częstotliwości wydawniczej, niemożliwością jest wręcz stworzenie dobrych psychologicznie postaci. Zresztą nad własną fabułą i chronologią zdarzeń autor też nie panuje, nie mówiąc już o ewidentnych absurdach logicznych. No, przejechałam się trochę po autorze pop-fantastyki, ale to wszystko gwoli uzasadnienia mojej opinii o braku psychologicznej głębi jego bohaterów. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: