Dodany: 01.02.2006 11:02|Autor: bazyl3
Początki zawsze są trudne
Chwalony przeze mnie przy okazji poprzednich przeczytanych książek, Lehane postanowił wsadzić mi drzazgę w tyłek jedną ze swoich, o ile się orientuję, starszych książek. No cóż, każdy kiedyś zaczynał, a że autor, w moim przekonaniu, wyraźnie się rozwija, pozwolę sobie darować mu ten, dość niemiły, prezent w postaci "Ciemności..." ;).
Para prywatnych detektywów, której zlecono na pozór proste zadanie, zostaje zamieszana w serię makabrycznych morderstw. Co więcej, sprawa zatacza coraz szersze kręgi i nie mam tu na myśli li tylko obszaru, na którym zbrodni dokonywano, ale również kręgi czasu, bo sprawa zdaje się sięgać dzieciństwa głównych bohaterów. Co poza tym? Krwawa jatka, która ma świadczyć o pomysłowości autora w dziedzinie fikcyjnego pozbawiania życia bliźnich. Romans, który jeszcze się nie zaczął, a już wiadomo, że będzie, wiadomo też, jak się skończy. I postacie. Standard. Detektyw po przejściach. Zły agent FBI. Fajowy miejscowy glina. Zagrożeni cywile (w większości związani uczuciowo z głównymi bohaterami) itd., itp.
Podsumowując, jest to kolejny thriller z hektolitrami keczapu i tzw. psychologią postaci. Nie ma jednak w nim ani atmosfery "Rzeki tajemnic", ani zaskoczenia z "Wyspy skazańców". Po prostu - lektura wagonowa ;).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.