Harry dla dzieci???
To już szósty tom cyklu. Po jego lekturze dowiemy się m.in. dlaczego nauczyciele obrony przed czarną magią nie wytrzymują na tej posadzie dłużej niż rok, poznamy przeszłość Toma Riddle'a oraz początki "działalności" Lorda Voldemorta. Dowiemy się więcej o Snape'ie oraz poznamy tożsamość tytułowego Księcia Półkrwi.
Jak dla mnie, zdecydowanie za mało Dursleyów. Harry spędził u nich tylko dwa tygodnie, a cała ich obecność w książce kończy się na rozmowie z Dumbledore'em. Niestety, w tej części dowiadujemy się, że w kolejnym tomie będzie ich jeszcze mniej :(.
Książka ta zdecydowanie przestała mieścić się w kanonach "literatury dziecięcej". Uważam, że Rowling zdecydowanie za dużo miejsca poświęciła ciągłemu "ślinieniu się" głównych bohaterów. Czytając tę część miałam wrażenie, że w wolnych chwilach nie robią oni nic innego, jak tylko się całują.
W tym tomie znajdziemy dużo zabawnych sytuacji. Śmiałam się przy opisie meczu quidditcha, który relacjonowała Luna Lovegood. Poza tym jak zwykle mogliśmy pośmiać się przy bliźniakach Weasleyach (niestety, jak dla mnie było ich zdecydowanie za mało).
Podsumowując, książka nie jest zła, ale zdecydowanie nie dla dzieci.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.