Dodany: 28.07.2004 14:07|Autor: olgaska
Autobiografia
Z okładki dość potężnego tomu spogląda na nas już starsza kobieta o siwych włosach. Kobieta w pełni życia, na pewno nie stojąca „nad grobem”. Zamyślona, choć te iskierki w kącikach oczu pozwalają nam przypuszczać, że znowu obmyśla jakąś okrutną intrygę. Intrygę dla naszej rozrywki. Oto kobieta, która napisała kilkadziesiąt książek, opowiadań i kilka sztuk teatralnych, jednocześnie pozwalając sobie na zwykłe życie, wyprawy archeologiczne, miłość i... ekstrawagancję.
Nie można ocenić autobiografii, tak jak nie można ocenić czyjegoś życia. Wejść w skórę danej osoby, czuć w danej sytuacji to samo... Ale jednak piszemy autobiografie. Ta chęć dopada nas nagle, jakbyśmy z całym światem pragnęli podzielić się swoimi dokonaniami i przemyśleniami. A może boimy się, że nieopatrznie po naszej śmierci ktoś zapragnie zrobić to za nas i napisze bzdury?:)
Czy „Autobiografia” to pełne życie Agathy Christie? Sama twierdzi, że: „... zapamiętałam, jak sądzę, wszystko to, co pragnęłam pamiętać...”, i nic nam do tego. Żadnych plotek, sama prawda. Możliwe, że wybiórcza...? Ale przecież nasze życie samo w sobie nie jest wybiórcze. Pewne rzeczy lepiej pozostawić czasowi. A jeszcze inne po prostu natychmiast zapomnieć. Szczególnie, gdy żyje się w czasach pomiędzy wojnami, w czasach, gdy rozwijała się archeologia, motoryzacja... gdy kobiety były jeszcze damami, a jednocześnie mogły wszystko. Pamięć składająca się na opowieść o kobiecie, która spróbowała wiele, jak nie wszystkiego. Pracowała dla innych i dla samej siebie, zajmowała się truciznami i pomagała chorym, była matką, żoną i kochanką, kobietą zarówno szaloną, jak i ustatkowaną. I udało jej się napisać cudowną autobiografię. Jedyną w swoim rodzaju. Szybką jak jej ukochany Orient Express, nieobliczalną jak jej tajemnicze zniknięcie i ciepłą jak domy, które tak kochała. Opowieść o kobiecie wiktoriańskiej, która sprostała postępowi i szaleństwu, które ogarnęły Europę. Książkę, która porywa, nie pozwala się uwolnić od niej, dopóki nie dobrniemy do końca, by tam... uronić łzę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.