Dodany: 09.01.2006 14:36|Autor: kocio

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Trzynaście ćwiczeń europejskich
Bocheński Jacek

Europejski remont


Czy mieliście kiedyś okazję zadać jednemu z przedstawicieli tzw. struktur europejskich zasadnicze pytanie? Ja miałem i po dziś dzień niezmiernie się z tego cieszę, bo było to bardzo interesujące doświadczenie. Pod wpływem impulsu (a działo się to na parę lat przed wejściem Polski do Unii Europejskiej) zapytałem wówczas, czemu właściwie Zachód chce nas przyjąć do Unii? Okazało się, że indagowana nie bardzo miała pojęcie, a to, co usłyszałem, było desperacką próbą zamaskowania niewiedzy w obliczu szerszego audytorium i znalezienia sensownej odpowiedzi - chyba również dla samej siebie. No bo w końcu skoro chcą przyjąć, to muszą mieć jakiś racjonalny powód, prawda?...

Nie lepiej było z innym, wydawałoby się, także prostym i zasadniczym zagadnieniem, podrzuconym jednemu z europosłów. Tym razem chciałem wiedzieć, jakie są stosunki UE ze Stanami Zjednoczonymi. Odpowiedź była nie mniej zawiła i także odzwierciedlała stan egzaminacyjnej pustki w głowie. Zaczynała się od pamiętnych dla mnie, wypowiedzianych ostrożnie słów "Europe is not a fortress" ("Europa nie jest twierdzą"). Kiedy nie wiadomo, co powiedzieć, zawsze dobrze jest zacząć od manewru opóźniającego, ale tylko wytrawni gracze potrafią zgrabnie dojść od takiej uwagi do meritum. Ten nim nie był i skończyło się rozmyciem tematu. Pozostało mi tylko wrażenie, że gorliwym zaprzeczaniem nieudolnie kryje właśnie poczucie oblężenia i brak jakiejkolwiek szerszej perspektywy.

Gdybym był złośliwy, zrzuciłbym to na karb niedokształcenia urzędniczki i zwykłego bełkotu polityka. Ale nie w tym sedno. Naiwność pytań jest pozorna, gdy schodzi się do spraw fundamentalnych, o czym doskonale wiedzą ci, którzy muszą zmagać się z dziecięcymi pytaniami "dlaczego niebo jest niebieskie?" i "co było najpierw: jajko czy kura?".

Jacek Bocheński, skądinąd starszy już pan, zachował taką zdolność stawiania niedorzecznych pytań. Tyle że po odpowiedzi nie udawał się do nikogo i starał się je wysnuć sam. "Trzynaście ćwiczeń europejskich" składa się z pozszywanych w całość tekstów z różnych lat, dotyczących Europy w rozmaitych aspektach. Jeśli nie dają one upragnionych rozwiązań, to na pewno znacznie ułatwiają samodzielną refleksję, bo ukierunkowują uwagę czytelnika. Dodatkowa przyjemność płynie z tego, że czyni to inteligentnie, osobiście, nie nuży nadmierną powagą i lubi język polski (z wzajemnością).

Polityka wcale nie pełni najważniejszej roli w tych rozważaniach. Wyobraźnia, mentalność, etyka itp. stoją wobec niej na równorzędnych pozycjach. Ale kiepska by to była synteza, gdyby te elementy się ze sobą nie łączyły w amalgamat, jak choćby przy uwagach w kwestii zmiany ustroju. Na tle wojny w Jugosławii pokojowa zmiana władzy wygląda tak:

"Gdzie jednak nieobecne jest 'czyszczenie etniczne', tam natarczywie daje o sobie znać postulat 'czyszczenia moralnego'. Towarzyszy temu z reguły pewien splot zjawisk. A mianowicie: bijąca w oczy obraza sprawiedliwości, ponieważ do upragnionego zadośćuczynienia moralnego nie dochodzi; szalbierstwo hien politycznych, które czepiają się sprawy, by zrobić na niej interes; bezradność prawa wynikająca z samej jego istoty, chociaż mówi się, że z powodu braku ustaw; tragedia niewinnie zaszczutych; złośliwa satysfakcja winnych; strach przed nieobliczalnością całej sprawy wiszący w powietrzu; zasadnicze pomieszanie czystości z plugastwem. Ponadto wiele innych symptomów, spośród których wymienię już tylko jeden: zacietrzewienie stron - uczestników sporu, przeświadczonych, bądź to, że uda się oczyszczenia moralnego dokonać, bądź to, że uda się odesłać kwestię do nieba. Nie uda się ani jedno, ani drugie"*.

Trudno o lepszy opis współczesnej sytuacji Polski, gdy po latach od "grubej kreski" z podwójną siłą wróciły hasła rozliczenia - choć tekst pochodzi z 1992 r. Autorskie spojrzenie jest, jak widać, znacznie bardziej wnikliwe niż doraźna publicystyka. Takich dosłownych, ale i bardziej alegorycznych wizji jest w książeczce więcej, wszystkie ciekawe i godne samodzielnego przemyślenia.

Wśród tych wizji najważniejsza, czyli "sen o Europie" (zadziwające podobieństwo do "american dream", nieprawdaż?) także trafiła do analizy. I oto, co mówi na ten temat Bocheński w zaskakującej, krótkiej konkluzji: "Europejczykiem jest się, gdy ma się prawo być niezadowolonym z własnej kondycji i zarazem nie chce się zamienić jej na inną"**. Palma pierwszeństwa w takim widzeniu Europy należy do Leszka Kołakowskiego (a może do kogoś wcześniej), który w eseju o relatywizmie kulturowym właśnie taki kruchy stan między całkowitą pewnością a zupełnym zwątpieniem uznał za kwintesencję europejskości. "Cogito ergo sum". Wątpimy, marzy się nam coś innego niż już mamy, więc jesteśmy! Więcej: w tym nasza wartość, siła i nadzieja na jutro.

Nadzieja jest zresztą lejtmotywem tego zbioru. Zabawnie przeplata się fastrygowanie esejów w książkę, przerabianie mieszkania i zmiany zachodzące w Europie. Remont mieszkania na stare lata przypomina remont kontynentu: kłopot spory, nie wiadomo, co z tego wyjdzie, a koszty z pewnością okażą się nieoczekiwanie duże, ale i tak warto się tego podjąć. Bez tego aktu optymizmu, w przypadku Europy połączonego jeszcze z kalkulacją sytuacji globalnej, czekałby nas marazm, a może nawet coś gorszego.

Czytanie tej książeczki odradzam tylko osobom niecierpiącym żadnej dawki polityki i niechętnym do zastanawiania się, jaka rzeczywistość nas otacza. Dla pozostałych będzie to świetny materiał do przemyśleń lub polemik.

---
* Jacek Bocheński "Trzynaście ćwiczeń europejskich", Świat Książki, 2005, s. 59-60.
** Tamże, s. 170.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2580
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: jamaria 10.01.2006 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mieliście kiedyś okaz... | kocio
Bardzo to ciekawie wygląda, szczególnie ponadczasowość przemyśleń.
Lubię Twoje recenzje, zawsze jestem zachęcona.
Użytkownik: zielkowiak 12.01.2006 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mieliście kiedyś okaz... | kocio
odsłuchałam twoją wiadomość o 23, zebranie z rodzicami... mogę się spotkać z wielka chęcią po 18.I (jak zdam, mam nadzieję, egzamin). Znalazłam nawet fajną (na oko...) knajpę. ciekawe czy taki sposób komunikacji zda rezultat - moja komórke is ded, tylko jak żre prąd bezposrednio ze sznurka to działa.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: