Dodany: 09.01.2006 14:05|Autor: Kometa

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Prowokacja [1984]
Lem Stanisław

Zaskakujący efekt


Spotkałam się kiedyś z dowcipem, że Stanisław Lem to tak naprawdę pseudonim uzdolnionej grupy pisarzy, działającej w Polsce. Wtedy wydało mi się to dowcipne, ale i skrajnie absurdalne. Teraz jednak, gdy mam za sobą wiele książek tego autora, dochodzę do wniosku, że stwierdzenie to nie jest wcale tak niedorzeczne, jak sądziłam na początku. Bo czyż jeden człowiek może mieć tak urozmaiconą twórczość?

„Prowokacja” nie zawiera właściwie fabuły, gdyż jest to recenzja dwóch nienapisanych książek. Stanisław Lem wykazał się zatem niebywałą fantazją, bo wymyślić coś, a potem zapisać jedynie rozważania na ten temat (tak, byśmy wiedzieli, o co chodzi) nie jest łatwo.

„Dzieje ludobójstwa” to przemyślenia autora na tematy związane z III Rzeszą i ogólnie historią ludobójstwa. Natomiast „Jedna minuta ludzkości” to statystyka. Brzmi może niezbyt zachęcająco, ale za to efekt jest zaskakujący. Jak na ironię, autor pisał recenzję do „Dziejów ludobójstwa” w Krakowie, a właśnie „Jedną minutę” w Berlinie. Cała „Prowokacja” mówi właściwie „o lokacie śmierci w kulturze i determinizmie dziejów ludzkości”*. Pokazuje ułomność człowieka w pojmowaniu świata. Widząc w telewizji jakieś klęski żywiołowe czy katastrofy, współczujemy chłopcu, który stracił matkę i matce, która straciła syna. Ale to tylko dwie osoby, podczas gdy poszkodowanych i zmarłych jest o wiele, wiele więcej. Nasze współczucie nie jest jednak na tyle rozciągliwe, byśmy mogli odczuwać żal z powodu śmierci tysięcy ludzi, czy nawet uświadomić sobie wielkość zniszczeń. Zaskakujące jest również to, że z czasem odkrywamy, jak niewiele jesteśmy w stanie uświadomić sobie naraz. Samo zrozumienie faktu, że na
Ziemi mieszka jednocześnie ok. 6 miliardów ludzi, przychodzi z trudem, a to przecież dopiero początek wiadomości o naszej planecie.

Wadą „Prowokacji” jest w zasadzie to, że cała książka jest przepojona pesymizmem. Prawo Lema: „Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina”**. Wierzę jednak, że pesymizm nie zniechęci nikogo do czytania „Prowokacji”, bo krąg odbiorców i tak jest już zawężony przez to, że „Prowokacji” brak fabuły.

Miłego czytania, jeśli nie tej, to innej książki Stanisława Lema.



---
* Stanisław Lem: "Prowokacja", Wydawnictwo Literackie Kraków-Wrocław 1984, tylna okładka.
** Stanisław Lem: "Prowokacja", Wydawnictwo Literackie Kraków-Wrocław 1984, str. 58.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5048
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: