Dodany: 20.12.2005 01:42|Autor: szokoloko

Książka: S@motność w Sieci: Tryptyk
Wiśniewski Janusz Leon

1 osoba poleca ten tekst.

Mówiły: przeczytaj...


Mówiły: przeczytaj, dowiesz się jak być facetem idealnym, jak podbić serce kobiety. Przeczytaj, a zdobędziesz tajemną wiedzę, która pozwoli ci być lepszym w związku. Dlaczego dałem się omamić? Dlaczego uległem tej pokusie? Ale stało się, przeczytałem. Z bólem serca muszę stwierdzić, że była to strata czasu. Innymi słowy, kolejna przereklamowana książka dla nastolatek z problemami emocjonalnymi i kobiet z niespełnioną miłością.

Zacznijmy od początku. Jest on i ona. Ona ma męża, kocha go, jednak czuje, że coś jest nie tak. Znudzona szuka przygody. On z kolei jest typem mężczyzny idealnego. Doświadczony, wyczulony na kobiece potrzeby, w dodatku nieprzeciętnie mądry. No i co się dzieje dalej. Nawiązują kontakt, klikają sobie na ICQ i piszą maile. W międzyczasie wychodzą jakieś tragedie, coś tam się plącze w ich życiu, generalnie groch z kapustą. I ta śmierć pod kołami jakiejś koparki. Nie, no w ogóle bez sensu. O co chodzi?

Chyba zbyt emocjonalnie podszedłem do tej książki, sam nie wiem. Czułem się, jakbym był na projekcji jakiegoś dennego filmu. No dobra, przyznaję, momentami można się wzruszyć tu i tam, można poznać co nieco budowę DNA, poszerzyć horyzonty w tym i w tamtym, kurczę, tylko to jakieś takie kiczowate jest. W dodatku styl autora momentami drażni. Wszystko razem daje łączną ocenę 2. Dla czytelników niewymagających, lubujących się w romansach z nutką depresyjnego klimatu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12614
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: gajda 05.02.2006 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówiły: przeczytaj, dowie... | szokoloko
Sto stron Tryptyku, zmienia mój pogląd o tej książce...
Użytkownik: szokoloko 07.02.2006 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Sto stron Tryptyku, zmien... | gajda
No cóż, każdy ma swój gust. Ja jednak zdania nie zmieniam. Przeciętna książka dla nastolatek z problemami emocjonalnymi i kobiet po 40 w zaawansowanym klimakterium.
Użytkownik: jakozak 07.02.2006 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, każdy ma swój gus... | szokoloko
<Przeciętna książka dla nastolatek z problemami emocjonalnymi i kobiet po 40 w zaawansowanym klimakterium.>

Ja jestem miła dziewczyna i nie lubię się czepiać, ale skąd Ty coś wiesz o klimakterium? Przechodziłeś? Kto Ci to powiedział? Gdzie wyczytałeś?
Użytkownik: jakozak 07.02.2006 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówiły: przeczytaj, dowie... | szokoloko
<książka dla nastolatek z problemami emocjonalnymi i kobiet z niespełnioną miłością>.
Ojej!
A mnie się podoba. O niespełnionej miłości nic mi nie wiadomo. :-))).
Nie jest to książka dla facetów, po prostu...
.
<Dla czytelników niewymagających, lubujących się w romansach z nutką depresyjnego klimatu.>
Niech i tak będzie.
Użytkownik: szokoloko 11.02.2006 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: <książka dla nastolate... | jakozak
Droga jakozak,

Faktycznie o klimakterium mam blade pojęcie, przynajmniej na płaszczyźnie praktycznej, aczkolwiek teoretycznie nie jest najgorzej. Co do niespełnionej miłości to dobrze, że nic ci on niej nie wiadomo, chociaż czytając perypetie bohatera tryptyku można dojść do przekonania, iż każda miłość jest nie spełniona, na boga jaki facet wcina ananasy dla słodkiej spermy.
Użytkownik: kocoorka 22.02.2006 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga jakozak, Faktyc... | szokoloko
a wiesz co, szokoloko, ja akurat jednego takiego wcinającego znam :P aczkolwiek to i tak pewnie tylko chwilowe..

a książka.. miałka, romantyczna w wersji lukier, usiłująca grać na emocjach. kiedy przeczytałam ją pierwszy raz dawno dawno temu uważałam, że jest niezła. bardzo szybko jednak poczułam, że mnie autor zrobił w jajo. same tragedie, chwytliwe tematy, idealnie wyglądające superinteligentne kobiety i wszystkie oczywiście przyciągające uwagę mężczyzn tak że ach! a dajcie wy mi spokój z taką literaturą :)
Użytkownik: szokoloko 26.02.2006 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: a wiesz co, szokoloko, ja... | kocoorka
Zgadzam się. Jajo wielkie jak u strusia. Po przeczytaniu zastanowiłem się chwile nad tą całą książką, 7 fakultetów, 3 doktoraty, 5 języków, laptop w pociągu, praca w instytucie, wielka miłość, zdolność recytacji wierszy na zawołanie, różnego rodzaju doświadczenia życiowe (wliczając incydent z koparka), słodkie nasienie po ananasach, znajomość budowy DNA, konto na ICQ, elokwencja, elegancja, powalający urok osobisty, kupe kasy i tak dalej i tak dalej, normalnie zaje..... bym był facetem bhehehe. A później mnie coś raziło, przecież ja to wszystko mam (może oprócz tych traumatycznych przeżyć z koparką) ;). Żarty żartami, ale znam ludzi którzy się ekscytują takimi książkami i traktują je jako wykładnie w swoim życiu.
Użytkownik: joanna.syrenka 26.02.2006 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Jajo wielkie... | szokoloko
Wolno im;D
Znam takie, co żyją "Klanem"...
Wyliczanka genialna - chylę czoła:D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: