Gdy zaczęłam ostatnio czytać książkę po raz kolejny, miałam obawy, że dotąd patrzyłam na nią przez pryzmat "młodego czytelnika" i nie jest ona wcale taka świetna. Otóż jest. Jeśli ktoś przestał już być nastolatkiem, a ma ochotę oderwać się od rzeczywistości i uśmiechnąć się nad książką, polecam właśnie tę. A dla tych młodszych jest to pozycja wręcz obowiązkowa.

Najpierw trzeba podkreślić, że dziewczyna i chłopak nie są bliźniakami. Można tak pomyśleć, bo na skutek jednej hecy zamieniają się miejscami, by doprowadzić do innych hec, każdy w swoim zakresie. Wyjeżdżają osobno na miesiąc wakacji; Tosia za Tomka do leśniczówki, gdzie wujek ma przykazane trzymać chłopaka krótko; Tomek za Tosię do cioci, która wie, że można na dziewczynce polegać w pracach domowych. Jak możemy się domyślić, wynika z tego cała masa zabawnych sytuacji, a rodzeństwo orientuje się, że "ta druga" płeć nie ma wcale życia usłanego różami.