Dodany: 26.11.2005 15:33|Autor: ozzymo

Posłowie


Do postaci Martina bardzo pasuje cytat z "Ludzi bezdomnych" Żeromskiego: "Kto zmaga się ze światem zginąć musi w czasie, aby żyć w wieczności".

Jednocześnie należy sobie zadać pytanie, czy Martin musiał skończyć tak, jak skończył. Oczywiście nie. Dlaczego właśnie wtedy, kiedy osiągnął to, czego pragnął, zdecydował się na desperacki krok? Według mnie Martin (podobnie jak Julian Sorel z "Czerwonego i czarnego") jest człowiekiem, którego "zabiło społeczeństwo". Wszyscy, od jego szwagrów począwszy, a na rodzinie Ruth skończywszy, są za tę śmierć odpowiedzialni.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3573
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Annvina 05.11.2007 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Do postaci Martina bardzo... | ozzymo
A ja mysle, ze Martin sie rozczarowal Ruth. Na pocztaku podziwial jej piekno, obycie, wiedze, inteligencje, wyksztalcenie - wszystko, co jej dotyczylo, lecz w chwili, gdy sam zaczal sie rozwijac, dostrzegac wiecej niz kiedys, zaczal zauwazac, ze inteligencja Ruth jest bardzo schematyczna, wyuczona, nie-tworcza. Ze tak naprawde intelektem Martin przerastal Ruth. Jedyne, czego mu brakowalo, to wyksztalcenie i pieniadze, aby zaliczac sie do "jej sfery". Odkryl, ze wazniejsze sa papiery, nazwisko i stan konta niz to, co czlowiek ma w srodku - z reszta to zadne wielkie odkrycie. Dla czlowieka tak wrazliwego i pomimo wszystko prostolinijnego jak Martin byl to cios nie do zniesienia. Uwazam, ze po poczatkowym zachwycie swiatem Ruth, Martin bardzo sie tym wspanialym, "wyzszym" swiatem rozczarowal i dlatego musial skonczyc tak, jak skonczyl.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: