Dodany: 09.11.2005 23:14|Autor:

Książka: Kot w stanie czystym
Pratchett Terry
Notę wprowadził(a): yennka

nota wydawcy


Prawdziwy Kot... Prawdziwe koty nigdy nie jedzą z miseczek (a przynajmniej nie z takich, które są oznaczone DLA KOTA). Prawdziwe koty nigdy nie noszą obroży przeciw pchłom ani nie pojawiają się na kartkach urodzinowych, ani nie gonią niczego, co ma w środku dzwoneczek. Prawdziwe koty jedzą tarty. I podroby. I masło. I wszystko inne, co zostanie na stole. Potrafią usłyszeć otwierające się drzwi lodówki dwa pomieszczenia dalej. Prawdziwe koty nie potrzebują imion. Ale często są imionami nazywane. "Aarghwynochastądtydraniu" świetnie się nadaje.

[Prószyński i S-ka, 2005]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13551
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: verdiana 26.04.2006 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdziwy Kot... Prawdziw... | yennka
No i stało się. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek nastąpi, zwłaszcza po doskonałej książce o szczurach (Pratchett musiał faktycznie albo szczura mieć, albo literaturę szczurzą przekopać). Ale nastąpiło: Pratchett mnie znudził.

"Kot" napisany jest świetnie, po Pratchettowsku, tłumaczenie PWC jak zawsze znakomite. Ale... rzecz w ogóle nie jest śmieszna. Kilka razy rechotałam nad przypisami, nad tekstem głównym - ani razu. Lubię koty, ale nie odnalazłam tu nic dla siebie. Zupełnie. Gdyby nie charakterystyczny Pratchettowski styl i świetne tłumaczenie, pewnie byłaby 2, a może nawet 1. :(

Co jest nie tak z tą książką? :(

To ja jednak wrócę do ŚD...
Użytkownik: villena 26.04.2006 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: No i stało się. Nie sądzi... | verdiana
Jakby taka niedokończona, niedopracowana, prawda? Ja akurat śmiałam się przy paru fragmentach, ale patrząc na całość – coś było zdecydowanie nie tak, czegoś brakowało. Pewnie trochę sama sobie jestem winna, bo przy tym autorze moje oczekiwania były bardzo wysokie. Miło wiedzieć, ze ktoś ma podobne odczucia, bo już obawiałam sie o moje poczucie humoru :)
Użytkownik: verdiana 26.04.2006 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakby taka niedokończona,... | villena
Ja też się obawiałam i też się cieszę, że nie jestem sama. :-)
A swoją drogą, spory rozstrzał w ocenach tej książki...
Użytkownik: jakozak 27.04.2006 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się obawiałam i te... | verdiana
Mnie się podobało. Ja tak kocham koty, że samo słowo KOT działa na mnie w sposób rozmarzająco-rozczulająco-rozśmieszająco
-kochająco-bezkrytyczny.
Użytkownik: verdiana 27.04.2006 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się podobało. Ja tak... | jakozak
A ja chyba właśnie dlatego, że lubię, mam większe wymagania w stosunku do opisujących zwierzaki, które lubię. Zwłaszcza że w przypadku szczurów Pratchett naprawdę się spisał i oczekiwałam, że w przypadku kotów też...
Użytkownik: jakozak 27.04.2006 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chyba właśnie dlateg... | verdiana
To był mój drugi Pratchett. Kolor magii i to. :-) Więcej nie czytałam.
Użytkownik: jamaria 27.04.2006 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chyba właśnie dlateg... | verdiana
Verdiana, jaki jest tytuł tego Pratchetta o szczurach?
Użytkownik: verdiana 27.04.2006 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiana, jaki jest tytuł... | jamaria
"Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury". :-)
Użytkownik: jamaria 27.04.2006 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zadziwiający Maurycy i j... | verdiana
Dzięki :)
Użytkownik: verdiana 27.04.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki :) | jamaria
Tej książki nie tłumaczył PWC, więc tłumaczenie jest takie sobie, ale książkę warto przeczytać. :-)
Użytkownik: jamaria 29.04.2006 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Tej książki nie tłumaczył... | verdiana
A może wiesz, kto tłumaczył? Bo w tej, którą mam, nie znalazłam.
Cieszę się, że zwróciłaś moją uwagę na tę książkę - bardzo się nią bawię. Jest doskonałym przykładem na Twoje twierdzenie, że są książki, w których akcja/fabuła jest nieważna, ważne są postacie, sposób ich opisania i wiarygodność :)
Użytkownik: verdiana 29.04.2006 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A może wiesz, kto tłumacz... | jamaria
Tego nie podaje nawet BN, ale istnieją podejrzenia, że żona wydawcy. :-)
Użytkownik: Chilly 29.04.2006 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego nie podaje nawet BN,... | verdiana
A to nie była czasem Dorota Malinowska-Grupińska?
Użytkownik: verdiana 29.04.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A to nie była czasem Doro... | Chilly
Nie powiem Ci, bo nie pamiętam. :( Na prk kiedyś ktoś to wyjaśniał, ale mi skleroza mózg wyżarła. No, przynajmniej ten fragment mózgu, gdzie przechowywałam tę informację. ;)
Użytkownik: Chilly 29.04.2006 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie powiem Ci, bo nie pam... | verdiana
Sprawdziłam :-) oprócz "Zadziwiającego Maurycego i jego uczonych szczurów", ta pani przetłumaczyła jeszcze "Wolnych Ciutludzi" i "Kapelusz pełen nieba".
Użytkownik: verdiana 29.04.2006 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdziłam :-) oprócz &q... | Chilly
Tak, to ta od "Wolnych..." - nie za bardzo jej to wychodzi. :(
Użytkownik: jamaria 29.04.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego nie podaje nawet BN,... | verdiana
Ska Prószyńska z domu Garażowa?
;)
Użytkownik: czupirek 29.04.2006 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego nie podaje nawet BN,... | verdiana
BN nie podaje, ale Prószyński tak:
http://www.proszynski.pl/asp/fiszka.asp?ksiazka_id​=3036

(Tłumaczenie: Dorota Malinowska-Grupińska)
Użytkownik: wlamyhobbit 30.04.2006 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdziwy Kot... Prawdziw... | yennka
Po angielsku na 6. Po polsku góra 3. Niestety. Książka nie jest źle przetłumaczona, Pratchett poprostu jest lepszy po angielsku.
Użytkownik: verdiana 30.04.2006 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Po angielsku na 6. Po pol... | wlamyhobbit
Pratchett jest po angielsku tak samo dobry jak po polsku, pod warunkiem, że tłumaczył go PWC. "Kota" niestety nie tłumaczył. A mnie "Kot" znudził nawet nie ze względu na tłumaczenie, ale ze względu na treść. Było nudno po prostu. :(
Szkoda mi, bo Pratchetta wielbię pasjami...
Użytkownik: Chilly 30.04.2006 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pratchett jest po angiels... | verdiana
Tłumaczył. Moje rozczarowanie "Kotem" też nie ma nic wspólnego z przekładem, nie tego się po Pratchecie spodziewałam...
Użytkownik: verdiana 30.04.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tłumaczył. Moje rozczarow... | Chilly
Tfu, miałam na myśli kota Maurycego heh (bo dziś go ktoś też wychwalał, ale ja z Maurycego tylko szczury zakonotowałam :P).
"Kot" mnie znużył", w "Maurycym" denerowała mnie terminologia, ale nudne nie było. :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: