Dodany: 05.11.2005 20:35|Autor: kocio

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Grzech czy choroba?
Osiatyński Wiktor

Bardziej o życiu niż o piciu


W przedmowie do trzeciego wydania "Grzechu czy choroby" z 2005 r. Wiktor Osiatyński pisze, że żadna inna książka nie dała mu tyle satysfakcji. W pełni rozumiem to jego poczucie - ma wszelkie podstawy, żeby odczuwać satysfakcję.

Rozszyfrujmy na początek tytuł. Pierwowzorem książki był opublikowany w "Polityce" artykuł z grudnia 1985 r. pt. "Alkoholizm: grzech czy choroba?". Sama książka została wydana najpierw w 1992, a potem jeszcze w 1997 r.

Bardzo dobrze, że wydano ją teraz po raz trzeci. Domyślam się, że "Iskry" poszły za ciosem po wydaniu dwa lata wcześniej "Rehabu" tegoż autora. W odróżnieniu od bardzo osobistego "Rehabu", jest to jednak widok z szerszej perspektywy i w efekcie te lektury znakomicie się uzupełniają.

Znów wykorzystano ten sam układ graficzny okładki: czarne i czerwone litery rozłożone na srebrzystoszarej płaszczyźnie rzucają się w oczy dzięki swojemu minimalizmowi i geometrycznej kompozycji, współcześnie niemal nie spotykanych w księgarniach. Janusz Barecki (autor projektu) stworzył małe arcydziełko plastyczne, które robi wrażenie samo w sobie, ale świetnie pasuje również do klimatu książki.

Najciekawsze, że w ogóle nie czuć, żeby ta książka pochodziła sprzed aż 20. lat! Tekst brzmi niezwykle świeżo, zmieniły się tylko okoliczności i częściowo podejście autora do alkoholizmu. Podobno tym zmianom ma poświęcić kolejną książkę, co traktuję jako zapowiedź następnego znakomitego dziełka na ten temat.

Świeżość wynika między innymi z nietypowego układu rozdziałów. Niektóre z nich traktują o ruchu Anonimowych Alkoholików, część zawiera prywatne wspomnienia autora, są też dwa wywiady z terapeutami zajmującymi się leczeniem alkoholizmu. Taki niejednorodny układ świetnie współpracuje z precyzyjnym, lekko prowadzonym piórem, dając w efekcie smakowitą lekturę. Kojarzy mi się ta książka z "Coraz mniej milczenia" Marty Fox, gdzie także o poważnym skądinąd problemie autorka pisze, z powodzeniem stosując oryginalne rozwiązanie artystyczne.

Czuć w tym wszystkim łatwość i prostotę charakterystyczną dla znawcy tematu. Autor nie musi trzymać się żadnego schematu, żeby i tak opowiedzieć dokładnie to, co zamierza, nie gubiąc się po drodze w detalach, nie zanudzając też ani nie przygnębiając czytelnika. Przynależność do literatury faktu jest tu dość formalna, bo "Grzech czy chorobę" czyta się przede wszystkim jak zbiór tekstów inspirujących wyobraźnię, czyli tak, jak dobrą fikcję!

Tytułowe pytanie Osiatyński zadał tylko retorycznie. Jest jasne, że dla niego to choroba, a tytuł ma podważyć kładący się na alkoholizmie stygmat. To czytelnik ma sobie zadać to pytanie, żeby sprawdzić, jak głęboko tkwi w nim poczucie wstydu wobec tej choroby. Ma to zapewne pomóc alkoholikom wyzwolić się spod działania tego krępującego ruchy uczucia i rozbudzić nadzieję, że taki życiowy defekt naprawdę da się leczyć.

Książka cały czas balansuje na granicy między opisem alkoholizmu z dwóch odmiennych pozycji: AA i nauki (w tym głównie medycyny i psychologii). Autor przekonuje, że oba te podejścia wnoszą coś ważnego i najlepsze skutki w terapii dają zastosowane razem.

Atmosfera książki jest mieszanką tych ujęć. "Wykład" o alkoholizmie Osiatyński prowadzi pewnie i jasno, jak zdolny i doświadczony akademik, ale nie wpada na rafy zbędnego teoretyzowania. Zamiast tego wypełnia treść konkretami i charakterystycznym jasnym tonem, ewidentnie zapożyczonymi od ruchu Anonimowych Alkoholików. Podobnie jak w terapii, także w tekście takie połączenie sprawdza się wyśmienicie.

Jeszcze czytając książkę miałem wrażenie, że za prostotą stylu ukrywa się jednak dużo więcej. Nawet niektóre pojedyncze zdania sprawiały wrażenie "zamkniętych na klucz". Coś mówiło mi, że prawdziwe znaczenie ujawniłyby dopiero, gdybym zaczął się dokładnie nad nimi zastanawiać.

Niezwykłość samego alkoholizmu, jak i programu AA nie jest bowiem wcale mniej frapująca niż przygody Alicji w Krainie Czarów. Tu także pełno głębokich paradoksów i odniesień do normalnego życia. "Grzech czy choroba" przedstawia alkoholizm nie od strony osobistych dramatów, tylko jako złożone zjawisko, z którego wyjściem jest zadziwiający proces rozwoju.

"Głównym bohaterem" jest właśnie ten proces budowania życia na nowych, zdrowych podstawach, dlatego nie trzeba być szczególnie zainteresowanym problematyką uzależnień, żeby ją zrozumieć. To rzeczywiście książka bardziej o życiu niż o piciu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6552
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: jamaria 09.11.2005 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W przedmowie do trzeciego... | kocio
W tej tematyce, dobrze napisana, jest też: Picie. Opowieść o miłości. Właśnie ją czytam i, jeśli nie znasz, to polecam.
Użytkownik: kocio 09.11.2005 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: W tej tematyce, dobrze na... | jamaria
Dzieki za informacje, jak spotkam to z ciekawosci na pewno zajrze. =}

Co do innych ksiazek o alkoholikach/alkoholizmie to w miare ciekawie czytalo mi sie "Pilota" Roberta P. Davisa (pilot cywilny-alkoholik... thriller gotowy!), ale swietnie napisany realizm Osiatynskiego okazal sie dla mnie duzo blizszy niz ta powiesc. moze dlatego po prostu, ze nie doluje, tylko pokazuje droge wyjscia. W kazdym razie takiego "Pod wulkanem" zapewnie dlugo nie tkne - o ile w ogole.
Użytkownik: jamaria 09.11.2005 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieki za informacje, jak... | kocio
Czytałam Pilota, dość ciekawy, ale warsztatowo słaby (może to wina tłumaczenia?). Natomiast Picie - dobry i celny język. Przy Pod wulkanem poległam - nie wiem czemu, czasem tak bywa, zła chemia ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: