Dodany: 23.10.2005 23:17|Autor: verdiana
Zbiorcza notatka o trzech pierwszych tomach
Na trop cyklu "Korona gwiazd" wpadłam przypadkiem, ale że lubię fantasy, przeczytałam z przyjemnością. Z przyjemnością prawie tak wielką, jak czytam Martina, którego uważam za najlepszego obcojęzycznego twórcę fantasy. Elliott niemal mu dorównuje.
Na polskim rynku pokazały się 3 tomy cyklu: "Królewski smok", "Książę psów" i "Głaz gorejący". Dwa pierwsze równie dobre, trzeci – zdecydowanie słabszy, głównie ze względu na przeładowanie scenami batalistycznymi i intrygami politycznymi, które zwyczajnie są nudne. Na szczęście autorka bardzo zręcznie i spójnie prowadzi postacie – już samo to wystarczyłoby, żeby przykuć uwagę do jej książek. Pajęcza sieć relacji między postaciami stworzona została po mistrzowsku, a każda postać, nawet drugorzędna, jest tak interesująca, że losy wszystkich czytelnika obchodzą i szybko zaczyna z postaciami współodczuwać.
Najtrudniejszy do prowadzenia wydał mi się frater Hugo, zakonnik, którego nie sposób jednoznacznie ocenić. Na pierwszy rzut oka okrutnik i szuja, bezwzględny dręczyciel niewinnej Liath, ale nie brak mu niespodziewanie okazywanych pozytywnych uczuć, które czytelnika dezorientują. A Liath – niewinna czy po prostu naiwna? Wyrachowana czy głupia? To miłość ją wiedzie czy pragnienie władzy? Wciąż mam wątpliwości i żałuję, że nie pojawiła się u nas kontynuacja cyklu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.