Dodany: 09.10.2005 22:11|Autor: Elizabeth

Książka: Utwory sceniczne nowe
Mrożek Sławomir

2 osoby polecają ten tekst.

"Nie każdy absurd jest absurdem albo paradoksem"*


["Rzeźnia"]


Kto zna choćby jeden utwór Mrożka, doskonale wie, dlaczego rozpoczęłam od tych słów. Bo czyż rzeczywistość nasza niejednokrotnie nie wydaje się absurdalną, nawet jeśli brak jej babć wchodzących o własnych siłach na katafalk, czy też nadmuchiwanych słoni w ogrodach zoologicznych? Co zaś może lepiej uchwycić i oddać niedorzeczność, jeśli nie narysowanie owej rzeczywistości grubą kreską, przejaskrawienie jej, a przez to uzmysłowienie drobnych niuansów, które niejednokrotnie umykają naszej zdolności percepcji?

"Rzeźnia" powstała w roku 1973, pierwotnie jako słuchowisko radiowe, które jednak doczekało się adaptacji scenicznych (ostatnio - przed miesiącem, na deskach Teatru Narodowego w Warszawie). Zanim jednak staniemy się widzami oceniającymi grę aktorską, warto, abyśmy sięgnęli po ten utwór jako czytelnicy, którzy potrafią zrozumieć wartość słowa, nim jeszcze stanie się ono dźwiękiem. O ile bowiem niewypowiedziany dialog traci na swej ekspresji, o tyle, czytając, łatwiej dotrzeć do jego istoty i zrozumieć sens.

Głównym bohaterem dramatu jest dorosły mężczyzna, od najmłodszych lat wychowywany w przekonaniu co do swego talentu muzycznego, gwarantującego odniesienie sukcesu na skalę światową. Ów typowy artysta, dążący do wzniosłych ideałów, cierpi rozterki, rozdarty wewnętrznie pomiędzy miłością do piękna ponadludzkiego, jakim jest sztuka, oraz piękna ziemskiego, którego uosobieniem staje się dla niego Flecistka. Przy czym ta druga bez wątpienia jest jego pragnieniem osobistym, pierwsza zaś... przede wszystkim pragnieniem matki, po części tylko przejętym przez Skrzypka.

Charakterystyczna dla Mrożka atmosfera groteskowości, pojawiająca się już w pierwszej scenie, stopniowo schodzi na plan dalszy, zaś punkt zwrotny stanowi moment, kiedy bohater, odkrywając, iż "to wyobraźnia kształtuje rzeczywistość, a nie odwrotnie"**, ożywia posąg Paganiniego i otrzymuje jego geniusz "w swoje wyłączne posiadanie"**. Odtąd tematem utworu staje się poszukiwanie przez Skrzypka prawdy, o której on sam mówi: "mnie prawda tylko interesowała. Jeżeli oddałem się sztuce, to tylko dlatego, że ona wydawała mi się prawdą, myślałem, że jest postacią prawdy, że prawda w niej mieszka. A prawda musi być tylko jedna"**. Nie znajdując jej w filharmonii, postanawia odnaleźć ją w rzeźni...

W dramacie poruszonych zostało kilka problemów. Można bowiem odczytać go jako sztukę o współczesnym Hamlecie, dążącym do prawdy. Można też odnaleźć w nim problem geniuszu par exellence. Nie bez znaczenia jest pojawienie się Paganiniego właśnie, zamiast jakiegokolwiek innego wirtuoza. Jak wiadomo, ów skrzypek w dzieciństwie był zmuszany do wielogodzinnych, morderczych wręcz ćwiczeń, czego wyraźną paralelę stanowi postać głównego bohatera. Ponadto Włoch posądzany był o konszachty z szatanem, któremu ponoć zawdzięczał talent. W utworze Mrożka z kolei to Paganini ofiaruje geniusz w zamian za powrót do życia. W tym paradoksie nie sposób nie dostrzec pewnej przestrogi – geniusz uciekający od swej wielkości i uznający ją za przekleństwo. Obok dramatu jednostki, w tle pojawia się także dramat społeczny – problem upadku wartości, a raczej stworzenie quasi-wartości, którym ludzie postanawiają hołdować. Powrót do korzeni, opacznie pojęty i niefortunnie realizowany, prowadzi do ogólnego rozkładu moralnego, czego istotę najlepiej oddają przemówienia dyrektora filharmonii.

Sztuka jest jedną z charakterystycznych dla tegoż autora i... jak się zapewne każdy domyśla – nie tylko dla niego. Podobnie bowiem jak w przypadku "Martwej królewny" Kolady czy "Kartoteki" Różewicza, pierwszym moim uczuciem było rozbawienie, powodowane wypowiedziami bohaterów. Trudno powstrzymać się, słysząc: "lekarze nie dają mi więcej życia, niż dopóki nie umrę"** czy "o ile cię dobrze rozumiem, chciałbyś urodzić dziecko. Ostrzegam cię, że napotkasz zasadnicze trudności"**. W tym miejscu, aby zadość uczynić uczciwości wobec potencjalnego czytelnika, zaznaczyć pragnę, iż utwór nie jest łatwy. Nie jest też oczywiście przesadnie trudny, ale wymaga zdolności samodzielnego myślenia, tak rzadko dziś spotykanej. Prawdopodobnie rozczaruje tych, którzy szukają w nim jedynie dobrej zabawy, choć i to nie jest do końca pewne, można bowiem poprzestać jedynie na śmiechu powodowanym wspomnianymi dialogami. Także i mnie ów śmiech się udziela, i zwykle towarzyszy, póki nie odkrywam istoty całego dramatu. W takich chwilach staje się machinalny, wręcz bezwarunkowy i nierzadko nie jest on już radosnym. Przeistacza się raczej w śmiech pełen bezsilności, może nawet jakiegoś zakłopotania. Bez wątpienia rodzi dyskomfort, bo któż z nas sam ze sobą lubi czuć się nieswojo? Ponieważ jednak tylko poczucie dyskomfortu może zrodzić w człowieku chęć zmiany, a przynajmniej poczucie konieczności ciągłej pracy nad sobą, toteż najpewniej poszukuję go u Mrożka podświadomie.

Warto też przyjrzeć się absurdalnemu światu, tak bardzo podobnemu do tego naszego, a zarazem dającemu coś więcej – możliwość uchwycenia chwili, wyciągnięcia wniosków z kłótni bez konieczności jej wzniecania, spojrzenia z boku na ludzkie zachowania, lepszego poznania i zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości. Tak, właśnie – rzeczywistości. Nadchodzi bowiem w sztuce moment, kiedy absurd przestaje być absurdem i staje się jak najbardziej realny. I nie ma co się oszukiwać – to jest nasza rzeczywistość. Bez względu na to, ile lat minie, wciąż będzie aktualna, bowiem ukazane w niej zostały problemy ponadczasowe: hamletyzm, wyjątkowość jednostki, czy wreszcie odwieczna walka id z superego. Wszak najlepiej uczyć się, wnioskując z błędów. Niekoniecznie własnych.

_________________
* Myśl Kierkeegarda.
** Sławomir Mrożek, "Rzeźnia" [w:] "Utwory sceniczne nowe", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1975.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5154
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: nataba 04.12.2010 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: ["Rzeźnia"] Kto zna ... | Elizabeth
Wspaniała recenzja. Dziękuję za nią!

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: