Dodany: 27.09.2005 09:03|Autor: Rychez
Czytać zawsze warto
Współczesna Kalifornia. Gdzieś na podjeździe przed jednym z domów policjanci odnajdują samochód, a w nim trupy dwójki nastolatków. Wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z morderstwem, gdyż w głowach trupów są dziury po pociskach z pistoletu. Dosyć szybko policji udaje się ustalić, że jedną z ofiar jest Gavin Quick, zaś tożsamość dziewczyny pozostaje tajemnicą przez większą część książki. Poszukując mordercy, policja zaczyna od przesłuchania rodziców i znajomych Gavina. Wkrótce okazuje się, że chłopak spotykał się z psychologiem, co przyjęte zostaje jako dobry znak.
Sprawa zostaje powierzona porucznikowi z wydziału zabójstw; pomaga mu psycholog, którego spotykamy we wcześniejszych powieściach Kellermana. W trakcie prowadzenia śledztwa dwaj główni bohaterowie książki spotykają różne osoby powiązane pośrednio lub bezpośrednio z ofiarami zbrodni. Na podstawie danych w ten sposób zebranych czytelnik, posługując się wyobraźnią, tworzy portret psychologiczny ofiary, aby gdzieś w jej otoczeniu znaleźć zabójcę. Ślad związany z poradnią psychologiczną okazuje się w finałowych scenach właściwy, gdyż daje rozwiązanie zagadki kryminalnej.
Prawdą jest, że w naszych czasach trudno jest napisać dobrą książkę kryminalną lub chociaż taką, w której głównym bohaterem jest policjant szukający zabójcy. Spowodowane jest to faktem, iż do tej pory powstała ogromna liczba filmów i książek kryminalnych. Morderstwo od początku świata towarzyszyło ludzkości, a pierwszym opowiadaniem kryminalnym jest zapewne przypowieść o Kainie i Ablu. Mało zmieniło się od tego czasu. Natura ludzka pozostała taka sama. Jest w niej ciemna strona, która przy fatalnych okolicznościach potrafi się ujawnić w jednostce.
Gdy czytamy lub oglądamy jakiś produkt kultury masowej związany z zabijaniem, zawsze zadajemy sobie pytanie, kto i dlaczego. Tak też jest podczas czytania „Terapii”. Kellerman doskonale zdaje sobie sprawę, że są to kwestie, które najbardziej interesują czytelnika, dlatego też w trakcie rozmów przeprowadzanych przez dwóch bohaterów z kolejnymi postaciami pojawiającymi się w powieści, autor stara się tak przedstawić rozmówcę policji, aby czytelnik myślał o tej postaci jako o potencjalnym sprawcy. Dla czytelnika każdy ma być podejrzanym i każde alibi można podważyć. Kellerman rekonstruując portret psychologiczny Gavina Quicka robi to jak doskonały malarz, pokazując poszczególne fragmenty swego dzieła. Autor unika wypowiedzenia całej prawdy od razu, raczej posługuje się sugestiami, półsłówkami, jakimiś niedomówieniami. Sprawia to, że czytelnik nie może być niczego całkowicie pewien, co prowdzi do zwiększenia jego podejrzliwości i ciekawości. Kellerman z wykształcenia jest psychologiem i potrafi pociągać za odpowiednie sznurki, aby nie zanudzić czytelnika. Widać w tym duży profesjonalizm.
Być może Kellerman jest doskonały jako pisarz-psycholog, lecz nie uniknął potknięć i pomyłek, jakie mogą przytrafić się nawet największemu pisarzowi. Pierwsze, co widać jak na dłoni po przeczytaniu powieści, to fakt, iż dialogi stanowią czystą treść książki. Partie narracyjne są bardzo ubogie, autor nie potrafi po prostu opowiadać i wystrzega się tego jak diabeł święconej wody. Wydaje się, że dokonanie adaptacji teatralnej „Terapii” nie byłoby trudną sztuką. Po drugie, sama atmosfera powieści nie jest wstrząsająca, czytelnik nie oddycha unoszącymi się oparami krwi ani nie czuje zapachu rozkładających się zwłok. Bardzo słaba jest rekonstrukcja zbrodni. Praktycznie jej nie ma, a zwykle prowadzący śledztwo często wracają do miejsca zbrodni, bo to stanowi dla nich punkt zaczepienia. Gdyby przyszło mi kiedyś pisać o morderstwach, to na pewno nie robiłbym tego z takim spokojem jak Kellerman. Można odnieść mylne wrażenie, że zbrodnia towarzyszy naszej codzienności, a tak przecież nie jest. Zbrodnia to anormalność, a nawet antynormalność i zadaniem pisarza jest to przedstawić. Być może Kellerman, jak większość ludzi, z obojętnością ogląda relacje telewizyjne z miejsca śmierci ludzi, gdyż okrutna śmierć, w tym zabójstwa, spowszedniała.
Na koniec, przy okazji czytania „Terapii” chyba powinniśmy sobie zadać pytanie, czy potrafimy być wstrząśnięci morderstwami, nawet wtedy, gdy nie różnią się one motywami i sposobami ich przeprowadzenia od wcześniej popełnianych.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.