Dodany: 06.07.2004 21:10|Autor: DJ_Monia
Arcydzieło dziennikarstwa
Kolejny przykład, że Márquez to także świetny dziennikarz. Ten dość opasły tom felietonów pisanych co tydzień do bogotańskiego "El Espectador" (hiszp. obserwator) czyta się wpaniale, jak zresztą wszystko, co napisze Gabo. Dzięki tej lekturze możemy go lepiej poznać jako człowieka-obserwatora świata wokoło, który pisze zarówno o rządach Ronalda Reagana, jak i o Polsce, którą odwiedził w latach pięćdziesiątych, o Nagrodzie Nobla, festiwalu w Cannes, Grahamie Greene'ie, Julio Cortázarze, Franzu Kafce, swoim zawodzie, sytuacji politycznej Ameryki Łacińskiej, windach, słownikach, o tym, jak spotkał Hemingwaya w Paryżu, ale wstydził się do niego podejść, o strachu przed lataniem, Haydnem i Berliozem, perfidnych sztuczkach wydawnictw...
Znajdziemy tu także zalążki opowiadań ze zbioru "Dwanaście opowiadań tułaczy" ("María mego serca", "Śnię na zamówienie", "Opowieść z gatunku horrorów na noworoczny wieczór" [=>Strachy sierpniowe] oraz "Długie, szczęśliwe życie Margarita Duarte" [=> "Święta"]).
Przy tym nie można się nudzić. Polecam gorąco!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.