Dodany: 08.09.2005 15:06|Autor: Eire

Książka: Lukrecja Borgia: Jej życie i czasy
Bellonci Maria

1 osoba poleca ten tekst.

Wspaniałe


Po biografię Lukrecji sięgnęłam z zamiarem poczytania o największej femme fatale włoskiego Renesansu - trucicielce, polityku i przebiegłej modliszce. Tymczasem... nie, tego nie zdradzę. Powiem tylko, że Lukrecja nie była niezwykła sama w sobie. To jej czasy, rodzina i czarna legenda ojca uczyniły z niej postać wielokrotnie opisywaną w powieściach i romansach.

Pisząc tę książkę, autorka korzystała z listów i kronik, wykorzystywała obszerne fragmenty dokumentów, ale jej książka napisana jest jak najbardziej współczesnym językiem. Tam, gdzie było to możliwe, wyjaśnia zawiłości dworskich obyczajów, ówczesnej kultury i polityki. Drobiazgowo, ale ciekawie opisuje dzieje krewnej naszej Bony. Nikogo nie ocenia, przedstawia tylko opis wydarzeń i osób żyjących pięćset lat temu w murach Wiecznego Miasta... Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4573
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: brajakatarzyna 28.02.2007 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Po biografię Lukrecji się... | Eire
Pani Bellonci to czarodziejka,otwierając jej książkę przenosimy się w czasie i wcale nie mamy ochoty wracać do rzeczywistości.Zgadzam się z opinią Eire -warto przeczytać.Nie mogę tylko dopatrzyć się pokrewieństwa Lukrecji z Boną Sforza,a to pewnie dlatego,że takowe nie istniało.Bona wychowywała się jedynie razem z synem Lukrecji i księcia Alfonsa (drugiego mężą Lukrecji) na dworze w Bari.Pozdrawiam.
Użytkownik: norge 24.02.2013 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Pani Bellonci to czarodzi... | brajakatarzyna
Ja też bardzo polecam tę książkę. Jest rzetelna (przypisy, indeks osób, bibliografia), a do tego ciekawie i przystępnie napisana. Wszystko to, do czego doszła autorka (opierając się na niezliczonych źródłach: kronikach i diariuszach współczesnych Borgiom, korespondencji osobistej prowadzonej przez postacie tej historii, notach i wiadomościach wysyłanych przez przez posłów i ambasadorów, a nawet utworach humanistów i poetów) wydaje mi się niezwykle przekonujące. Przestałam wierzyć, że Lukrecja była taką rozpustną, wyuzdaną i zbrodniczą istotą:) Jak się okazuje, z nią to właśnie najgorzej się obeszli zarówno oskarżyciele, jak i obrońcy. Taki już widocznie los kobiety... :))))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: